[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak myśli Hana krążyły głównie wokół Sokoła.Doczołgali się do najwyższego punktu grzbietu i spojrzeli na rozciągającą się dolinę.Hastiaż jęknęła, a Skynx wydał dzwięk, przypominający zduszone kichnięcie.Bollux spoglądałw milczeniu, zaskoczony znacznie mniej od innych.Han i Chewbacca zaniemówili, aBadure wyszeptał: Wielki Boże!Wszystko, co dotychczas stanowiło zagadkę flota transportowców, ślady na kamiennympodłożu, rytualna ceremonia, a nawet ogrom komnaty, w której ich więziono, stało sięjasne.Monolityczne, kamienne bloki, wypełniające podziemną jaskinię, nie były stołami,półkami ani przegrodami.Były to ławki.Cała dolina pełna była postaci, które jeszcze wczoraj na nich siedziały.Było tu przynajmniejtysiąc krępych, wojennych robotów, skonstruowanych na rozkaz Xima Despoty.Wszystkieone stały nieruchomo, w pełnym bojowym rynsztunku.Człekopodobne machiny bitewnewzrostem sięgały Hanowi mniej więcej do łokcia.Ich korpusy pokryte były lśniącą,77@ Han Solo i utracona fortunalustrzaną powłoką, odbijającą promienie laserowe.Pośród robotów krzątali się PozostaliPrzy %7łyciu, wyposażeni w aparaturę testującą.Przeprowadzali próby, których sygnałydotarły do Bolluxa. To oni! wyszeptał wreszcie Skynx. Tysiąc strażników, których Xim Despotaumieścił na pokładzie Królowej Ranroon , by strzegli jego skarbu.Zastanawiam się, ilerazy musieli obrócić, by ich tu wszystkich przywiezć? I po co ich tu zgromadzono? Jedynym wytłumaczeniem jest to odparła Hasti, nieco unosząc się na łokciach iruchem brody wskazując na coś w oddali.Z miejsca, w którym się znajdowali, widaćbyło wyraznie zarysy obozu I noch, który rozciągał się po obu stronach wielkiej szczelinyskalnej.Baraki i magazyny znajdowały się po jednej stronie, zaś odkrywka górniczapo drugiej, a łączył je masywny most estakadowy.Wydawało się, że praca w obozieprzebiega normalnym, codziennym rytmem, ciężkie, górnicze maszyny systematycznieposzerzały górnicze wyrobisko.W pewnym momencie Han dostrzegł coś, co o mało nie poderwało go na równe nogi.Radośnie klepnął w ramię Wookiego, wskazując mu kierunek.W oddali widać byłomajestatyczną sylwetę Tysiącletniego Sokoła.Statek wydawał się być nietknięty i nachodzie.Ale co się z nim stanie, pomyślał Han, jeżeli wojownicy Xima do niego dotrą?Pośród znajdujących się w dole Pozostałych Przy %7łyciu zapanowało nagle dziwneporuszenie.Najwyrazniej zakończono już wszystkie próby.Technicy odstąpili odsiedzących na ławkach robotów, gromadząc się wokół lśniącego, złocistego podium,wzniesionego z boku doliny.Rozległ się dzwięk rogu, umocowanego na podium,na którym umieszczono ogromnych rozmiarów emblemat Xima.Stojący na podiumPozostały Przy %7łyciu nacisnął jakiś przycisk.Wszystkie zgromadzone w dolinie roboty ożywiły się, zafalowały, wyprostowały ramiona.Wszystkie czujniki optyczne zwróciły się ku podium.Pozostały Przy %7łyciu przemówił. Wzywa do wystąpienia Dowódcę Korpusu przetłumaczył ściszonym głosemBollux. Znam tego człowieka na podium! wyszeptała Hasti, drżącym głosem dodając Topracownik skarbca! Rozpoznaję go po siwym kosmyku we włosach!Spośród stojących na baczność robotów wystąpił ich dowódca, różniący się odpozostałych jedynie złotymi insygniami, zdobiącymi jego korpus.Równym, ciężkimkrokiem ruszył w kierunku podium.Każdy jego ruch wyrażał maksymalną, wojskowąprecyzję.Dowódca zatrzymał się przed podium.Z jego wiekowego syntetyzatora dobył się głos.Skynx natychmiast przetłumaczył. Czego żądasz od Korpusu Strażników? zapytała machina. To, co zlecono wam na początku, nie jest już istotne odpowiedział człowiek napodium, asystent stewarda. Czego żądasz od Korpusu Strażników? powtórzył robot, najwidoczniej nieciekawyszczegółów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]