[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. No? %7łe przewody od tamy były w dwu miejscach przerwane. Dlaczego? Kto je mógł przerwać? Stary Osuch. Bujasz! Słowo daję.Wtedy, jak miotłę z komina wyjmował i jak się zaplątał.Bo to byłyprzewody od naszego dzwonka.791 Nic nie rozumiem. Prawda, ty przecież nie wiesz! uśmiechnął się Stopa i opowiedział mu o całejsprawie z dzwonkiem, i jak chcieli dokuczyć Osuchowi, i szczura mu podrzucić, i jaknatrafili na przewody pod łóżkiem, i jak zamienili. I okazało się, że te przewody przy tamie to były właśnie te zepsute, co myśmyz Golą Osuchowi wtedy podrzucili zakończył. Dobre wzięliśmy, a te podrzucili-śmy.Rozumiesz teraz?Batura uniósł się na łokciu. To znaczy, że Osuch też.A to dziad! Nie, stary został już wypuszczony.Za mało dowodów.Przewody kradł młody.no.Felek.ten mój niby szwagier zaczerwienił się Wiktor. Wynosił z kopalnii sprzedawał Wciśle.Tłumaczył się, że nie wiedział, że to do dywersji, tylko, że Wcisło,jako elektrotechnik, do różnych tam swoich robót potrzebuje.No i posiedzi teraz.Helkapłacze.Matka roztrzęsiona.Zapadła chwila milczenia.792 Słuchaj, a skąd ci dywersanci wiedzieli, że pod waszą Starą Chałupą jest wejściedo chodnika? zapytał Batura. Ja to z początku pomyślałem, że to Osuch im zdra-dził i że on was specjalnie namówił do opróżnienia tej chałupy, żeby dywersanci moglidziałać.No, ale jeśli mówisz, że on ani Felek o niczym nie wiedzieli. Widzisz, tego to ja też nie mogę sobie wytłumaczyć.Jedno tylko wiadomo, żeten drugi dywersant, no, ten Wargacz, to on wiedział o tym wejściu.Bo, wiesz, jego tuspecjalnie przysłali z Zachodu i zrzucili na spadochronie z samolotu, i on miał podobnoprzy sobie stare plany kopalni.Ale skąd je wziął, nie wiadomo.Czy tam dostał, naZachodzie, czy tu od kogoś.Zledztwo jeszcze trwa.Jak będzie proces, wszystkiego siędowiemy.Może i tego, kto chciał zabić pana Sądeja. Nie.nie mówmy już o tym szepnął Batura powiedzcie lepiej, co tam nawsi.jak spółdzielnia? Tata mówi, że jest już dziewięciu gotowych odpowiedział Stachurka. Jesz-cze jednego brakuje, żeby można spółdzielnię założyć.Matkę Wiktora najwięcej terazwszyscy agitują, tata mówi, że ona już się na Osuchach poznała i powinna zrozumieć.793No, więc jak się im uda Stopinę przyciągnąć, to będzie można podpisać statut i zaoraćmiedze.Batura zauważył, że Wiktor zaczerwienił się, zmienił więc temat rozmowy i zapytał: A jak nasz Kropa, chłopaki? Chodzicie do niego? Chodzimy skinął głową podniecony Miksa. Bracie, żebyś wiedział, co onnam o tym Chile opowiada! A jak płynął przez ocean, a jak był w dżunglach Brazylii,a w Andach! On po indiańsku umie i po hiszpańsku, słowo daję! Po indiańsku? poruszył się Batura. Tak, żebyś wiedział! Pan Sądej wziął go raz na lekcję i przez całą godzinę namopowiadał.Teraz, bracie, z Południowej Ameryki to wszyscy umiemy na piątkę. A co w szkole? Mieliście po tym wszystkim fest grandę, co? No, bracie jęknął Miksa. Ten Bolesławiec naskarżył Zajączkowi, że muwchodziliśmy w paradę i płoszyliśmy dywersantów. Gdzie się obrócę mówi to oni mi depczą po piętach, zaglądają do każdej dziury, pchają palce między drzwii nos tam, gdzie nie potrzeba.Nasmarowali mówi wapnem sień, o mało nogi nie794złamałem.No, to Zajączek, dawaj, paternoster! Wiktor i Karlik byli chorzy, to na mniei Jońcu znów się skrupiło. A Sądej? Sądej, bracie, chodził struty i mówił, że my się już chyba nigdy nie poprawimy,i że go Zajączek na półrocze pognębi.Ale Gondera go pociesza, że w drużynie sięwyrobimy. W drużynie?. Prawda, to ty tego też jeszcze nie wiesz podrapał się w głowę Miksa. No,bo.bracie, u nas już jest drużyna.Batura uniósł się na poduszce, z wypiekami na twarzy. Przyjechał Nowy? Nowy to dopiero przedwczoraj przyjechał.I też się strasznie zdziwił, bo patrzy,a tu już jest drużyna.Bo Gondera zaraz po tych wszystkich historiach zorganizował.Batura, rozpromieniony, zerwał się z kanapy.Wtem otwarły się drzwi i weszła pielęgniarka.Spojrzała na Baturę i nagle załamałaręce.795 Co wy tu wyprawiacie?! Antek! Marsz do łóżka!Chłopcy, zmieszani, cofali się na palcach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]