[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Franz KafkaTłumaczył : Bronisław TuziakWielki hałasMam zamiar pisać, marszcząc bez przerwy czoło.Siedzę w swoim pokoju, w głównej kwaterze hałasu całego mieszkania.Słyszę trzaskanie wszystkich drzwi, a dzięki ich hałasowi zaoszczędzono mi tylko głosu bieganiny między nimi; w dodatku dochodzi mnie stuk zamykanych drzwiczek kuchennego pieca.Ojciec sforsował drzwi mego pokoju i przechodzi w wlekącym się za nim po ziemi szlafroku.Z pieca w sąsiednim pokoju wybiera popiół.Valli pyta, krzycząc przez cały przedpokój, czy kapelusz ojca jest już wyczyszczony; potem słychać wrzask odpowiadającego i jakieś syczenie, które chce się ze mną zaprzyjaźnić.Nie zamknięte drzwi do mieszkania chrypią jak zakatarzone gardło, następnie otwierają się szerzej, krótko i śpiewnie, jakby kobiecym głosem i zamykają najbrutalniej brzmiącym męskim szarpnięciem.Ojciec już poszedł, ale teraz zaczyna się delikatniejszy, bardziej rozproszony, beznadziejniejszy hałas powodowany przez dwa kanarki.Już wcześniej o tym myślałem, ale słysząc kanarki przyszło mi znowu do głowy pytanie czy nie I należałoby uchylić szparę w drzwiach, wśliznąć się jak wąż do sąsiedniego pokoju i leżąc na podłodze j błagać moją siostrę oraz guwernantkę o spokój?Translation - 2005 copyright by Bronisław TuziakTekst pobrano ze strony http://www.kafka.pl/Formatowanie: GDR!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]