[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gdybym nie znał jej lepiej, powiedziałbym, że bzykała się wczoraj  zażartował Ronan, którypracował ze mną w centrum informacyjnym.Moją zaskoczoną minę i wytrzeszczone oczy można było na szczęście złożyć na karb tego, żepowiedział to w obecności studenta, który zaczął śmiać się do rozpuku. Bardzo śmieszne  syknęłam na Ronana, kiedy student odszedł. Prawdę mówiąc, tak  usłyszałam za plecami głos rozbawionego Angusa. Jesteś z gatunku sekujących szefów  wyciągnęłam oskarżycielsko palec w jego kierunku.Roześmiał się głośno. Daj spokój, Liv.Chodzisz między nami cała w skowronkach, jakbyśmy sikali szampanem.Cojest grane?Zrobiłam minę, która jasno mówiła  odwal się. W skowronkach? Sikali?  Spojrzałam na swoją koleżankę Jill. Czy ty to słyszałaś? Ma rację  potwierdziła. Przez cały ranek życzysz każdemu studentowi wspaniałego,cudownego dnia. Co z tego? Jestem uprzejma. Chcę tylko powiedzieć  Ronan przewiercał mnie wzrokiem  że wczoraj byłaś w podłymnastroju, a dzisiaj w euforii.Odwróciłam się od nich i oparłam podbródek na dłoniach. Pokłóciłam się z przyjacielem w poniedziałek  kłamałam, ale starałam się trzymać jak najbliżejprawdy. Udało nam się dojść do porozumienia, co mi poprawiło nastrój. Cholernie pozbawione polotu  zauważył kąśliwie Angus. Jesteś bibliotekarką, Liv.%7łyjeszotoczona książkami, dobry punkt wyjścia do snucia barwniejszych opowieści.A ty nam wtykasznudną prawdę.Niczego cię nie nauczyłem?Uśmiechnęłam się do niego słodziutko. Szybko uczę się, jak być w centrum wydarzeń. To już coś.Idę teraz do biura, gdzie za pięć minut dziarski nieznajomy, łudząco podobny doRyana Goslinga, przyprze mnie do biurka i przez dwie godziny będzie ze mną wyczyniałwymyślnie nieprzyzwoite rzeczy. Uniósł znacząco brew. To chyba brzmi lepiej niż: będępracował nad grafikiem? Tak jest, wszystko jasne. Westchnęłam ze skruchą. No to musicie wiedzieć, że wponiedziałek wieczorem uprawiałam dziki seks z prawdziwym ciachem, ale stało się cośdziwnego i to mi zepsuło humor.Wczoraj zaskoczył mnie, kiedy zjawił się w moim mieszkaniu;znów uprawialiśmy seks, dziki, namiętny, ostry, a pózniej umościliśmy się na kanapie ioglądaliśmy film.Stąd mój dzisiejszy dobry nastrój.Wszyscy troje patrzyli na mnie z niedowierzaniem, a potem Angus skrzywił się.  Moja wersja z Goslingiem była dużo lepsza.Uśmiechnęłam się i odwróciłam, żeby obsłużyć studenta.Nate i mój sekret& cudowny sekret.Przez cały dzień nie opuszczał mnie fantastyczny nastrój i z radością powitałam ojca, który stał zwielką torbą na zakupy przed moim domem.Kiedy tylko do niego podeszłam, pochylił swojemasywne ciało i pocałował mnie w policzek. Cześć, dziewczyno.Nie będziesz mi chyba miała za złe. Uniósł torbę. Kupiłem trochęjedzenia, pomyślałem, że przyrządzę ci kolację.Otworzyłam kluczem drzwi i weszliśmy do środka. Oczywiście, że nie.Wspaniale cię widzieć.Od razu, gdy znalezliśmy się w mieszkaniu, zabrał się do gotowania i wkrótce zapachniałodomem.Jak za dawnych czasów siekaliśmy razem warzywa, ja mieszałam sos, tata gotowałmakaron.Może się wydawać, że to żadna sztuka ugotować makaron.Pozornie.To jest sztuka.Wystarczy zapytać mojego tatę.Przez cały czas gawędziliśmy.Ojciec powiedział mi, że właśnie podpisał nowy kontrakt zprzedsiębiorstwem Bradena, a ja opowiedziałam mu o skarpetce, którą znalazłam ostatnio wzwróconej książce, a potem natknęłam się na drugą od pary w wypożyczalni.Obie brudne.Czułam się dziwacznie.Bo to było dziwaczne, naprawdę dziwaczne.Angus miał własną teorię, żejest wśród nas jakiś zwariowany fan Harry ego Pottera i pomylili mu się asystenci bibliotekarza zuciemiężonymi skrzatami domowymi, więc uważa, że działa humanitarnie, ofiarowując namskarpetki.Moim zdaniem całkiem dobra teoria.Lepsza niż moja, że jakiś niedojrzały pierwszoroczniak wtyka gdzie się da swoje brudne skarpetkii ryczy ze śmiechu, nagrywając film, żeby zamieścić go na YouTube.Jedliśmy, siedząc na stołkach przy barze, i cieszyłam się towarzystwem ojca, kiedynieoczekiwanie nasza rozmowa przybrała bardziej poważny ton. Nie odzywałaś się ostatnio. Jego bystre oczy przyglądały mi się uważnie.Wzruszyłam ramionami, czułam się winna, że ukrywam przed nim moje konszachty z Nate em. Byłam zajęta. Wiesz, że Joss i Braden wrócili z podróży poślubnej?Kolejny przypływ poczucia winy.Cudownie. Nie, nie wiedziałam. Nawinęłam na widelec makaron.Nie wiedziałam, bo egoistyczniepochłonęła mnie bez reszty seksualna przygoda z Nate em Sawyerem i gówno mnie obchodziłświat zewnętrzny.To się powinno skończyć. Muszę zadzwonić do Joss. Ta twoja nieobecność& to z powodu Dee?  Spojrzał mi głęboko w oczy, szukając w nichodpowiedzi. Chyba musimy o tym porozmawiać.To znaczy o mnie i Dee.Wstrzymałam oddech, widząc wyraz jego twarzy, dotarły do mnie w pełni jego słowa i puls miprzyspieszył.Dłonie mi się spociły. Czy& zamierzasz poprosić, żeby za ciebie wyszła?Spochmurniał i zaprzeczył krótkim ruchem głowy. Nie, córeczko.Ale widzę, jak pobladłaś na samą myśl o tym, to zły znak. Nie  zaczęłam go uspokajać. Tato, ja lubię Dee.Nie znam jej tak dobrze jak ty, ale podobami się to, co o niej wiem.Przyglądał mi się, wcale nie przekonany. Więc dlaczego robisz się blada na myśl, że mógłbym się z nią ożenić?Rozgrzebując jedzenie po talerzu, wzruszyłam ramionami.  To głupie.Niedojrzałe.Ja& ja wciąż myślę o tobie, jakbyś należał do mamy.Tata odłożył widelec z brzękiem na talerz i nakrył moją rękę swoją wielką dłonią.Podniosłamwzrok na niego.Jego oczy błyszczały od emocji, gdy powiedział niskim, poważnym głosem: Duża część mnie zawsze będzie należała do twojej matki.Tak było od pierwszej chwili, gdy jąspotkałem.To, co jest między mną i Dee, nie zmieni tego. Czy to fair wobec Dee?  spytałam, ze wszystkich sił powstrzymując się od płaczu.Uścisnął moją rękę. Zmieniłem się, Olivio.%7łycie nas zmienia, minuta po minucie.Byłem odpowiednim mężczyznądla Yvonne, taki, jaki byłem, zanim odeszła.Taki jak teraz jestem odpowiednim mężczyzną dlaDee.Ale najważniejszą osobą w moim życiu jesteś i zawsze będziesz ty.Muszę wiedzieć, jak sięz tym będziesz czuła, gdybym rozwijał znajomość z Dee.No i bardzo bym chciał, żebyś poznałają lepiej.Uśmiechnęłam się przekornie przez łzy. Tato, jestem dorosłą kobietą.Nie musisz martwić się o to, co ja myślę. Bo widzisz  potrząsnął głową z uśmiechem  dla świata jesteś dorosłą kobietą, a dla mniezawsze moim dzieckiem.Zrozumiesz, jak będziesz miała własne. Więc abyś mógł się poczuć lepiej, powiem ci, że jestem zadowolona.Jesteś przy niejszczęśliwy.I tylko to się liczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl