[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wielki Diament był niejako symbolem i kwintesencją jego nadludzkiej uczciwości i stanowił dla niego przedmiot dumy.Okazało się nagle, że zaginął nie wiadomo kiedy, nie dość na tym, on sam jest posądzany o ciężkie i perfidne oszustwo.Być może, w innych razach był uczciwy specjalnie po to, żeby wyrobić sobie właściwą opinię i bezpiecznie ukraść właśnie ten jeden bezcenny klejnot.Grupujące się na nim podejrzenia i ogólne, subtelne, cieniutkie, milczące potępienie miały charakter, któremu najtrudniej przeciwdziałać.Nikt niczego nie wyjawił wprost i nie było na co odpowiadać, pułkownik Blackhill zatem znalazł tylko jedno honorowe wyjście.Zastrzelił się w swoim gabinecie.Fakt, że zastrzelił się na pięć minut przed proszonym obiadem, uznano za wielki nietakt.Mógł przecież, do licha, zastrzelić się po obiedzie.! Pozbawiając się życia w tak niestosownym momencie, wszystkim gościom odebrał apetyt, w ogóle nie wypadało jeść, kiedy pan domu tuż obok jadalni leżał nieżywy, z rozstrzaskaną głową.Cały posiłek się zmarnował, ku wielkiej uciesze służby, która z przyjemnością spożyła produkty nietrwałe.Nie mówiąc ani słowa i nie robiąc nic, Arabella osiągnęła swój cel.Na widok zwłok męża uznała za słuszne zemdleć, inaczej bowiem nie zdołałaby ukryć radości.Odniesiono ją do sypialni, gdzie z twarzą w poduszce poddała się wybuchom szczęścia, uznanym przez otoczenie za histeryczne przejawy rozpaczy.George młodszy, wstrząśnięty, acz pełen głęboko skrywanej ulgi, usiłował znaleźć się w trzech miejscach równocześnie, przy jej boku, w gabinecie nieboszczyka i wśród przerażonych gości, którzy wcale nie zamierzali się tak od razu rozchodzić, bo silniejsza od głodu była ciekawość.Pułkownik Blackhill, człowiek pedantycznie porządny, zostawił oczywiście list, w którym wyjaśniał przyczyny samobójstwa.Stwierdzał w nim, że ze zgrozą dowiedział się o zaginięciu Wielkiego Diamentu i sam przyznaje, że wszystko wskazuje na niego.On jeden wiedział o miejscu ukrycia kamienia i tuż obok tego miejsca mieszkał przez kilka lat.Podejrzenia, których nie może rozproszyć, bo nikt ich wyraźnie nie precyzuje, stanowią plamę na jego honorze, pierwszą w życiu i zarazem ostatnią.Zmyć tej plamy nie zdoła, aczkolwiek jest najdoskonalej niewinny, schodzi zatem z tego świata, nie wątpiąc, że po śmierci cały jego stan posiadania zostanie stwierdzony i podany do wiadomości publicznej.Diamentu w tym na pewno nie będzie i może tym sposobem świat uwierzy w jego uczciwość.Świat uwierzył natychmiast, bez żadnego wgłębiania się w stan posiadania, i nawet sir Meadows zachwiał się z lekka w swoich przekonaniach.Pułkownik Blackhill osiągnął swój cel.Arabelli natomiast ulągł się problem.Skóra na niej ścierpła, kiedy plotki i podejrzenia zaczęły się rozprzestrzeniać.Nikt lepiej od niej nie wiedział, że pułkownik był tu niewinny jak dziecko, i jedyną jej pociechę stanowiła myśl, że hinduskie pokojówki nie czytają angielskich gazet.Tylko dawna, hinduska pokojówka pani pułkownikowej mogłaby stwierdzić, iż kawał szkła z rozbitej kuli Arabella zachowała sobie na pamiątkę, zamiast wyrzucić do śmieci.Po tym kawale szkła na upartego można było do niej trafić.Błyskawicznie zrozumiała wówczas, że musi natychmiast podjąć życiową decyzję, albo oczyści męża, pogrążając siebie, albo zachowa tajemnicę na zawsze, do końca życia i nawet jeszcze długo potem.W dodatku zaniepokoił ją George młodszy.Poczucie honoru odziedziczył po stryju.Gdyby to na niego padło posądzenie, jakoby wbrew głoszonym poglądom własnym, podstępnie ukradł diament, również czułby się zmuszony popełnić samobójstwo.Możliwe, że przedtem uczyniłby rozpaczliwą próbę rozwikłania zagadki i usiłowałby odnaleźć prawdziwego złodzieja razem z przedmiotem kradzieży, gdyby jednak okazało się to niemożliwe, poszedłby w ślady stryja.Arabella, w każdym razie, byłaby w jego oczach skończona, przenigdy nie wybaczyłby jej milczenia, które cieniem hańby okrywało całą rodzinę.Miała zatem do wyboru: albo George, albo diament.Bez chwili namysłu wybrała George'a.W wieku trzydziestu ośmiu lat była piękniejsza niż w młodości, a czterdziestoletni George prezentował sobą ideał mężczyzny.Ich wzajemna miłość kwitła nieprzerwanie.Wzięli ślub rok po śmierci pułkownika, a wzięliby go nazajutrz, gdyby podobny pośpiech nie wywołał straszliwego skandalu towarzyskiego.Nawet rok to było trochę za mało, ogólne zgorszenie jednakże nie miało wielkiej siły i dość szybko przyschło.Arabella rozkwitła szczęściem, a Wielki Diament całkowicie przestał zaprzątać jej myśli.Tkwił tam, gdzie go ukryła natychmiast po dokonaniu kradzieży, mianowicie w dużym kłębku dość grubej czarnej wełny.***Ogólnie bogaty, a po całym pobycie w Indiach wzbogacony jeszcze bardziej, pułkownik Blackhill, rzecz oczywista, musiał mieć w Anglii dom, postawiony na odpowiedniej stopie.Miał zresztą dwa domy, jeden w Londynie, a drugi na wsi, niezbyt daleko od stolicy, w rodzinnej posiadłości po matce.Sam zadbał o gospodynię, starannie wybierając ten żeński odpowiednik majordomusa.Pani Emma Davis wzbudziła jego pełną aprobatę, głównie z racji zachwycających cech charakteru.Pedantka, sztywna, niewzruszona i niezłomna, prawie mogłaby go zastąpić w operacjach wojskowych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]