[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlaczego to ro-biła, skoro to nie napad? I dlaczego była związana? Zanim ci to wyjaśnię, muszę zapytać o parę rzeczy.Hmmm& Ty mieszkasz w internacie, prawda? A szkoła,w której się uczysz są tam tylko chłopcy czy dziew-czyny też? Są dziewczyny, ale one mieszkają w drugim skrzydle. Bardzo dobrze.W klasach uczycie się jednak razem? No tak& Pewnie.#Infover WM rhg2kinfoe1e68qftkvgbejm4mgein8pcz4f4cch# I jak to jest z tymi dziewczynami? Lubisz je? Jest ja-kaś fajna wśród nich?Brian poczuł się niepewnie. Nno& jest. A innym kolegom, znaczy się też się ona podoba?Jak ma na imię? Harriet.Wszystkim się podoba! A czy wy wszyscy jej się równo podobacie? Czy teżlubi jednych bardziej niż innych? Nno& spuścił smutno głowę. Jeramiego i Wil-ly ego bardziej. Zaraz jednak znów podniósł ją dum-nie Ale miesiąc temu wolała mnie. A jeszcze wcześniej? Przed tobą? Roba, ale on jest głupi. O!? A czemuż to? Bo jak Harriet zaczęła bardziej lubić mnie i dałami zeszyty do niesienia, to rzucił się na mnie z pięściami. I co? Nie dałeś mu się, mam nadzieję? Pewnie! Brian wyprostował się w krześle. Alepoleciała mu krew z nosa i pan kierownik dał mi za karędo kaligrafowania Psalm 50.Trzy razy. Hmmm& A czemu Harriet przestała lubić Roba,a zaczęła ciebie? Bo& Bo kazała mu wypić siuśki.I on nie chciał.Aletam nie było siuśków, tylko rosół! Skąd wiesz? Wypiłeś? Nno tak& A przedtem, zanim wypiłeś, myślałeś, tak jak wszy-scy, że tam są siuśki? Nno& skurczył się ponownie na swoim krześle.Nno tak& I mimo to piłeś? Dlaczego?Nie było co mówić, więc wzdrygnął tylko ramionami. A potem dlaczego Harriet przestała lubić ciebie?134 D 135#Infover WM ragay0qknbe0hk2icwm848vkjhx0y4m6xykxmrbt# Bo znowu kazała pić siuśki.Tylko że ja się porzy-gałem& Czemu? Rosół ci nie smakował? Nnie& Tam były wtedy prawdziwe siuśki. Aha! A Jeramie i Willy? Oni wypili i nie porzygali się? Nno nie. I co? Noszą jej zeszyty? Lubią to? Nno& A Harriet? Jest dla nich miła? Nno nie& Bije ich linijką i każe zgadywać, którąstroną.Ale oszukuje! I każe sobie usługiwać przyno-sić colę ze sklepiku albo gumę& Każe im biegać na wy-ścigi dookoła szkoły.A raz to na przerwie kazała imrobić pompki i z innymi dziewczynami śmiała się, żesłabi tacy.Brenda bezszelestnie stanęła w drzwiach.Widział jątylko Mervin, bo Brian był zwrócony do nich tyłem. Ale Jeramie i Willy mimo to ją lubią? I lubią, jak ichbije i upokarza? Nno& chyba tak! A ty zamieniłbyś się z Willym albo z Jeramiem? Nno& Nie wiem.Chyba tak& Nie wiesz? Coś ci się w tym nie podoba? Bo zrobiła, że na podwórku się z nich naśmiewali. Ale gdyby nie to, chciałbyś, żeby cię traktowała jaksłużącego i biła linijką? & A czemu? Każda dziewczyna może ci to robić?? Skądże! A czemu Harriet może?Znowu tylko wzruszenie ramion. Widzisz, synu.Z mamą i ze mną jest tak samo jakz tobą i Harriet.Ty też nie masz nic przeciw temu, żebyHarriet trochę ciebie pomęczyła.Pozwalałeś na to, bo#Infover WM wu6vj1tnasub0uocp16thvu1zw8y4ixjltzxhmjc#ci się podobała.Twoja mama też lubi, jak ja ją zwiążęi trochę na łóżku pomęczę.Pozwala na to, bo jej się po-dobam, bo lubi, jak jej mężczyzna to z nią robi w sypialni.Ale prawdziwy mężczyzna, synu, robi to z kobietą tylkowtedy, gdy ona tego chce.I nie opowiada o tym nikomu.Bo gdyby o tym opowiadał na prawo i lewo, to inni mo-gliby się z niej naśmiewać.Tak jak inne dziewczyny na-śmiewały się z Willy ego i Jeramiego.A nie chcemy, żebyktoś naśmiewał się z mamy, prawda? Noo! Pewnie, że nie& Więc teraz, Brendo, powiedz synowi, że pozwalaszmi na trochę więcej niż innym mężczyznom, bo się ko-chamy.Czy nie tak jest? Prawda, Brian.Kochamy się z Mervinem i czasemrobimy to tak, jak to zobaczyłeś dziś, wpadłszy niespo-dziewanie.Na drugi raz nie wchodz jednak do sypialnidorosłych, a już na pewno nie bez pukania. Ależ Brendo! Brian przecież chciał cię ratować przedbandytami! Czy mógł postąpić inaczej? Jak możesz gostrofować! wstał, złapał Briana za oba ramiona, przy-ciągnął do swojej piersi i przycisnął mocno. Dzielnychłopak! Kiedy mu dasz wreszcie ten obiad? Przecieżna niego zasłużył, czy nie? I nie zapomnij o muffinach świetnie ci się udały. I co ty na to? Jak oceniasz ten fragment? Ta scena z udziałem Briana w sypialni, zwłaszcza jegowpadnięcie do środka i przepychanki z bronią, jest zbyt na-iwna.Musisz to urealnić.Dalej jest lepiej.Rozmowa w jadalnimi się podoba.Osobowości Mervina i Briana są przekonu-jąco ukazane prości, wiejscy ludzie.Mervin ma ukształto-wany charakter. Hmmm& Pomyślę jeszcze nad sceną w sypialni.Choćz drugiej strony wiem, że jedenastoletni chłopcy są dość136 D 137#Infover WM qd8d2amvsk4p0eu4pwn8mvzlu2xtzqwlfu8kbhhx#dziecinni, na pewno bardziej od dziewczynek w tym sa-mym wieku.Dlatego może jego reakcja razi ciebie swą za-bawną niedojrzałością.Tak jednak miało być.Brian takijest dziecinny. A jego nieobycie z bronią? Przypomniałaś mi, że gdy by-łem w tym wieku, przeszedłem na obozie pionierów grun-towne szkolenie w posługiwaniu się karabinem, mimo żeto była tylko drewniana atrapa.A strzelanie z prawdziwegokałasznikowa też było.Do dziś pamiętam to jako największąfrajdę! Przy strzale kopał jak końInfover WM r0g0znwxnzr4hrwapt2wh24sykjcjwd8a8cnz0f2#Rozdział 11W końcu wiosny cała okolica żyła pracami polowymi i zbli-żającymi się świętami.Kaylinn miała dużo pracy ze swojąksiążką i z reportażami dla gazety, jednak w wolnych chwi-lach, zwłaszcza przed snem, rozmyślała o tym, jak dowie-dzieć się, kim jest tajemniczy stajenny.Podejrzewała, żePeter utrzymuje jego tożsamość w tajemnicy z zazdrości.Z jednej strony pochlebiało jej to, ale z drugiej rozpalałociekawość.Rozpatrywała różne warianty jej zaspokojenia począwszy od jeżdżenia po okolicy i oglądania stajni, a nawyśledzeniu wszystkich znajomości Petera skończywszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]