[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz, siedząc samotnie w wynajętym no­wojorskim mieszkaniu, zastanawiał się, gdzie była i czy słyszała ostatni album Goddarda, ten z meksykańskimi piosenkami.Czy zastanowiło ją, w jaki sposób Goddard zwrócił uwagę na te piosenki i dlaczego postanowił je nagrać? Czy jako cudzoziemka mieszkająca w Meksyku była na tyle zorientowana w sprawach dotyczących amerykańskiego przemysłu nagraniowego, by wiedzieć, że firma wydająca płyty Goddarda rozprowadzała rów­nież nagrania Etiudy Klasyków? Jeśli tak, czy mogła domyślić się, że dzięki koneksjom swojego ojca mógł podsunąć Goddardowi - jej ulubionemu wykonawcy -jej dwie ulubione piosenki, a ten włączył je potem do swojego kolejnego albumu?Bolesna myśl, że może już nigdy nie spotka kogoś takiego jak ona, kazała mu zatelefonować do Nokturno­wych Nagrań.Wyszedł do budki i zadzwonił do Blaysto-ne'a, polecając mu uczulić sekretarki czytające pocztę do Goddarda na kolejny list z Białego Domu.Nie zdążył dokończyć zdania, kiedy Blaystone poinformował go, że już dostali dwa takie listy i spytał, jak ma je dostarczyć.Starając się nie zdradzić swojego podniecenia, spokojnym tonem poprosił Blaystone'a, by natychmiast posłał całą pocztę firmową limuzyną na Czterdziestą Drugą Ulicę, gdzie przy wejściu do Biblio­teki Publicznej czekać będzie posłaniec.Przypomniał mu o zastosowaniu zwykłych środków ostrożności doty­czących utrzymania w tajemnicy faktu dostarczenia przesyłki.Następnie zadzwonił do Donny, uprzedził ją, że się spóźni, wsiadł do wynajętego samochodu i poje­chał do biblioteki.„Mądrze zrobiłeś porzucając fortepian - pisała ko­bieta z Białego Domu w swoim pierwszym liście.- Za­miast dokonywać zwykłych transpozycji z fortepianu na inne instrumenty, jak czynili to dawni mistrzowie ze skrzypcami i ludzkim głosem, komponujesz z całą orkie­strą w głowie.Tak jak Chopin zrewolucjonizował tech­nikę pianistyczną, ty zrewolucjonizowałeś użycie synte­zatora.Czy zrobiłeś to dlatego, by móc komponować, grać i rejestrować swoją muzykę bez niczyjej pomocy?”Miała rację.Porzucił fortepian, instrument, na któ­rym nauczyła go grać matka, kiedy doszedł do wniosku, że go ogranicza.Miała również rację, jeśli chodzi o uży­wanie przez niego syntezatora.Zaniepokoiły go jednak słowa: „by móc komponować, grać i rejestrować swoją muzykę bez niczyjej pomocy”.Chociaż było powszech­nie wiadomo, że wielu sławnych muzyków rockowych w Stanach Zjednoczonych i Anglii nagrywa swoją muzy­kę na sprzęcie prywatnym - kilku z nich miało w domu kompletne studia dźwiękowe - żaden krytyk muzyczny nie zasugerował nigdy, że Goddard komponował, wyko­nywał i nagrywał swoje utwory samodzielnie.W więk­szości krytycy recenzujący muzykę Goddarda byli zgod­ni, że pracował z kilkoma starannie dobranymi wyko­nawcami, którzy za bardzo cenili sobie swoje zarobki, żeby ujawniać źródło ich pochodzenia.Jeden z recen­zentów twierdził, że dowiedział się od pewnej nie ujawnionej z nazwiska, ale wiarygodnej osoby, iż nagrywając swoje piosenki, Goddard siedzi w studio nagraniowym za lustrzaną szybą, dzięki której może widzieć muzyków, sam nie będąc widzianym.Udając posłańca, Osten podbiegł do limuzyny No­kturnowych Nagrań i odebrał listy.Następnie wsiadł do samochodu, odjechał kilka przecznic dalej i zaparko­wał przy chodniku.Wyjął list z firmowej koperty Białe­go Domu i zaczął go szybko czytać.„Słuchałam kilkakrotnie Twojej ostatniej płyty - pi­sała kobieta - i wydaje mi się, że hiszpańsko]ęzyczne piosenki inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl