[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Większość ludzi na jego miejscu rozegrałoby sytuację w bezpieczny sposób,siląc się, żeby wywrzeć na władcy sowieckiej Rosji jak najlepsze wrażenie i gor-liwie przytakując każdemu jego słowu.Raszkin postawił wszystko na jedną kartę.Wyzwolił się z umysłowego gorsetu, jaki nałożono mu w KGB, i po raz pierw-szy od trzech lat stał się znowu sobą.Stojący najbliżej świadkowie tego spotkaniazaniemówili z grozy.Raszkin popuścił wodze swoim wrodzonym talentom naśladowczym i zacząłparodiować członków Biura Politycznego, którzy we własnych osobach stali nieopodal pod kryształowymi żyrandolami.W wielkiej kremlowskiej sali, gdzie wy-dawano przyjęcie, powoli zapadła grobowa cisza.Słychać było tylko dwa głosy:Raszkina, błyskotliwie naśladującego znane w całym świecie postaci z obu stron %7łelaznej Kurtyny , i Leonida Breżniewa, ryczącego i trzęsącego się ze śmiechu,rozbawionego tak wspaniałą parodią ponuraków z Biura Politycznego.Tym wieczornym występem Raszkin zapewnił sobie przyszłość.Z obiecują-cego, lecz mało znaczącego rekruta KGB stał się jednym z najbardziej zaufanychludzi Leonida Breżniewa, jego człowiekiem do specjalnych poruczeń.Wrodzonezdolności lingwistyczne i predyspozycje aktorskie, czyniące z niego wręcz nieza-stąpionego dyplomatę, pomogły mu wzbić się szybko na niebotyczne wysokości.Waszyngtońskie dossier Wiktora Raszkina stawało się coraz grubsze, ale kilkaosób, które miały do niego dostęp, uskarżało się, że przy ogromnej ilości zawar-tych w nim informacji ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. To wszystkojest takie nieuchwytne gderał prezydent Stanów Zjednoczonych. Raz wi-dzisz faceta, a raz ci znika z oczu.Kwiecień.Nie potwierdzona trzydniowa wizyta w Addis Abebie.Cel: przypuszczalnie rozmowy na temat dalszej wojskowej pomocydla obecnego reżimu.Maj.Doniesienie o kilkugodzinnej wizycie w Angoli.Dokład-nego terminu nie udało się ustalić.Cel: według pogłosek podpisanieumowy z reżimem w Luandzie.201Lipiec.Widziany podobno w Hawanie.Brak pewnych doniesieńo tej wizycie.Solidna zazwyczaj kubańska agentka, kryptonim Dora,sygnalizowała przybycie do stolicy Kuby jakiejś ważnej osobistości.Silne podejrzenie, że gościem Fidela Castro był Wiktor Raszkin.Grudzień.Pewne doniesienie o pojawieniu się Wiktora Raszki-na w Sztokholmie, gdzie objął funkcję pierwszego sekretarza radziec-kiej ambasady.Uważa się, że jest to przykrywka dla jakiejś innej dzia-łalności.Widziano go na przyjęciu w Pałacu Królewskim.Nazajutrzprawdopodobnie wyjechał ze Sztokholmu w nieznanym kierunku.Analityków CIA i Agencji do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego doprowa-dzało to do szału.Po przeczytaniu powyższych wyjątków z doniesień agentówi całych stert innych materiałów jeden z nich powiedział: Nie mam żadnejpewności nawet co do tego, czy ktoś taki jak Wiktor Raszkin w ogóle istnieje.Podobno.przypuszczalnie.jakoby.brak potwierdzenia.według pogło-sek.silne podejrzenie.Co to w ogóle jest?Ten człowiek był jak błędny ognik, jak cień przemykający nocą.Dla swegoasystenta, Grigorija Siemionowa, wyższego rangą oficera KGB, był wprawdziepostacią realną, ale niemal równie nieuchwytną jak dla analityków z Waszyngto-nu.Zdający Raszkinowi sprawozdanie w jego gabinecie w ambasadzie radzieckiejw Sztokholmie przysadzisty Ukrainiec nie miał pojęcia, skąd jego szef właśniewrócił. Zarezerwowałem wam miejsce na lot SK 732 z Arlandy do Leningradu ju-tro o 13.30.Pasażerów tego samolotu odprawia się zwykle przy stanowisku numersześć ciągnął pedantyczny Siemionow. Bilet włożyłem do górnej prawejszuflady biurka. Mam nadzieję, że powrotny?Raszkin właśnie przeglądał zawartość teczki z szuflady, do której tylko onjeden miał klucz.Jak można się było tego spodziewać, do tego durnego wieśniakaSiemionowa zupełnie nie dotarł ironiczny podtekst tego pytania. Gdzie dokładnie znajduje się w tej chwili wodolot Kometa ? Kapitan Liwanow czeka w Sassnitz na wasz rozkaz dopłynięcia do wyzna-czonego punktu na wprost szwedzkiego portu Trelleborg.Z tego, co zrozumiałem,narzeka, że wasza sugestia przepłynięcia Bałtyku naraża jego wodolot na poważneniebezpieczeństwo. To nie jest sugestia, tylko rozkaz.Trzeba mu przypomnieć, że ma trzy-mać statek za linią horyzontu, żeby nie było go widać z brzegu.A Sylwia , tenszwedzki liniowiec, zajął już swoją pozycję? Tak jest, towarzyszu sekretarzu. Siemionow urwał, a Raszkin nie odzy-wał się, czekając na jakiś następny służbisty idiotyzm.Nie spotkało go rozczaro-wanie. Nie mogę zrozumieć, po co wynajęliśmy tę Sylwię i obsadziliśmy ją202tylko szczątkową załogą.Przy takiej obsadzie ona nie jest w stanie nigdzie popły-nąć. Nie musicie rozumieć, bylebyście tylko dokładnie wykonywali moje pole-cenia.Możecie odejść.Raszkin nie miał zamiaru zdradzać swych planów temu chłopkowi, który byłw końcu tylko pachołkiem Jurija Andropowa, szefa KGB i mocnego człowie-ka Biura Politycznego.Doskonale zdawał sobie sprawę, że głównym zadaniemSiemionowa jest donoszenie Andropowowi o wszystkich posunięciach WiktoraRaszkina i nigdy nie szczędził zachodów, by pokrzyżować mu szyki, nie zdradza-jąc Ukraińcowi niczego, co miało jakiekolwiek znaczenie.Siemionow, ostrzyżony tak krótko, że Raszkin nazywał go w duchu Szczotą ,nie był nawet w stanie opuścić gabinetu bez dorzucenia kilku swoich groszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]