[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale ze mnie idiotka. Nie jesteś idiotką. Pociągnął ją za nadgarstek i przysunąłdo siebie, by móc ją objąć ramionami. Tak bardzo się spieszyłaśdo Nowego Jorku.A potem, na lotnisku, zadzwonił twój tata.Miałaś dużo na głowie. To pewnie dobrze, że twoja operacja jeszcze nie dałaefektu.Po twarzy Gabriela przebiegł cień, ale zaraz zniknął, jakzabłąkana chmura w letni dzień. Czyli potrzebuję zastępczego pudełka, póki nie wrócę doBostonu wyjaśniała Julia następnego ranka w aptece.Aptekarz skinął głową. %7ładen problem.Zadzwonię do pani apteki.To potrwa tylkokilka minut.Proszę usiąść. Dziękuję.Julia dołączyła do Gabriela w poczekalni niewielkiej aptekiw Selinsgrove. Wszystko w porządku? Spojrzał na nią z niepokojem. Tak. Odetchnęła z ulgą. To nie powinno potrwać zbytdługo.Gabriel wyciągnął iPhone a i zaczął przyciskać różneprzyciski. Co robisz? Julia popatrzyła na niego z zainteresowaniem. Sprawdzałem wiadomości, kiedy rozmawiałaś zaptekarzem.Dzwonili z biura urologa. Nie powinieneś oddzwonić? Jeżeli nie masz nic przeciwko. Nie mam. Zmarszczyła brwi. Dlaczego dzwonią dociebie w czasie świąt? Nie wiem.Spodziewałem się telefonu o wynikach ostatnichbadań parę tygodni temu.Pewnie nic się nie zmieniło. Gabrielnie wyglądał na zadowolonego. Doktor mówił, że to może potrwać nawet rok.Nie martwsię. Julia chwyciła jego lewą rękę.Pocałował wierzch jej dłoni, a potem wstał i przeszedł nakoniec sklepu.Zanim wrócił, Julia zdążyła już dostać swoje lekarstwo,zapłacić i połknąć pierwszą tabletkę.Gabriel stanął nieruchomo, wpatrując się w torebkę z lekami.Julianna spojrzała w jego szeroko otwarte, pełne wątpliwościoczy. Co się dzieje? Chodzmy do domu. Położył rękę na jej krzyżu,prowadząc ją do drzwi. Wszystko w porządku? Pogadamy w samochodzie.Posłusznie poszła z nim do jeepa zaparkowanego nazewnątrz.Gabriel trzymał ten samochód w Selinsgrove dla czystejwygody. Wystraszyłeś mnie szepnęła. Nie ma powodu do paniki. Otworzył drzwi od stronypasażera, poczekał, aż Julia usiądzie, i je zamknął.Kiedy usiadł w fotelu kierowcy, nawet nie zadał sobie trudu,by włożyć kluczyk do stacyjki.Położył iPhone a na półeczce podszybą i odwrócił się w stronę żony.Po jego minie poznała, że coś jest nie tak. Złe wiadomości? Nie sądzę. To o co chodzi?Gabriel wziął ją za rękę, przesuwając kciukiem powzniesieniach i dolinach kostek palców.Zatrzymał się przy ślubnejobrączce. Spójrz na mnie.Julianna popatrzyła mu w oczy, a jej serce zaczęło walić jakszalone. Nie chcę, żebyś wpadła w panikę, jasne? Gabrielu, już wpadłam.Powiedz, o co chodzi.Zacisnął wargi. Dzwonili z gabinetu, żeby mi przekazać wyniki ostatnichbadań.Mieli zadzwonić dwa tygodnie temu, ale pojawiła się&anomalia. Anomalia? Wyniki były pozytywne. Mówił powoli, bardzo powoli,wpatrując się w nią badawczo.Potem zaczekał, aż do Julii dotrze znaczenie jego słów.Zamrugała.Kilka razy. Czyli jesteś& ? Tak. Ale to niemożliwe.Nie minęły nawet trzy miesiące. Wiem.Powtórzyli badania i wyniki wyszły tak samo.Zdajesię, że doktor chciałby pochwalić się moim przypadkiem.Dumny uśmiech Gabriela zniknął, kiedy zobaczył twarz Julii. Nawet jeżeli jestem płodny, to nie ma znaczenia.Odwrześnia bierzesz pigułki.Trzeba chyba więcej niż miesiąc, żebysystem wrócił do normy, nie? Nie wiem.Ostrzegają, że jeśli się nie wezmie kilku pigułek,należy używać zapasowej antykoncepcji.A ja nie wzięłam całegopudełka. Uniosła drżącą dłoń do ust.Gabriel objął ją ramieniem, przyciągając do siebie. Wrócę do apteki i kupię test ciążowy.Wtedy będziemywiedzieć na pewno.Brwi Julii uniosły się w górę. Od razu? Wolisz czekać? To nie może być prawda. Ukryła twarz w dłoniach.Gabriel drgnął. Czy to naprawdę byłoby aż takie straszne? wymamrotał,pocierając podbródek.Kiedy nie odpowiedziała, dotknął jej ramienia. Zaraz wrócę.Julia oparła się o podgłówek i zamknęła oczy, wzywając napomoc wszystkie nazwane i nienazwane bóstwa. Rozdział 6728 grudnia 2011Waszyngton, D.C.Natalie Lundy zaklęła, wpatrując się w swoją komórkę.Dzwoniła raz za razem, zostawiając wiadomość za wiadomością, ateraz telefon, na który dzwoniła od kilku tygodni, został odłączony.Simon zmienił numer.A jej e-maile pozostały bez odpowiedzi.Spojrzała na stojące na podłodze kartonowe pudło, któregozawartość drwiła z niej w milczeniu.Była bez pracy.Dzień po ogłoszeniu zaręczyn Simona Natalie zostaławezwana do biura szefa kampanii senatora Talbota.Robertprzynajmniej miał dość rozsądku, by wstydzić się tego, co miałzamiar zrobić. Musimy cię zwolnić powiedział, nie patrząc jej w oczy. Dlaczego? Mamy za dużo ludzi.Senator chce zrobić trochę cięć wbudżecie, a niestety zawsze zaczyna się od personelu.Przykro mi.Natalie uniosła brew. To nie ma przypadkiem czegoś wspólnego z moimzwiązkiem z Simonem? Oczywiście że nie skłamał gładko Robert. To biznes,nic osobistego. Nie wciskaj mi tego gówna rodem z Ojca chrzestnego.Teżwidziałam ten film.Robert przeniósł wzrok na przestrzeń za jej plecami i skinąłgłową. Alex odprowadzi cię do wyjścia.Jeżeli chcesz, mogęzadzwonić do Harrisburga i zobaczyć, czy nie dałoby się znalezćdla ciebie miejsca u któregoś ze stanowych senatorów. Pieprz się. Wstała. Możesz powiedzieć senatorowi ijego synowi, żeby zrobili to samo.Chcą się mnie pozbyć, dobrze.Ale to nie koniec.Andrew Sampson w Post na pewno chętnieusłyszy to, co mam do powiedzenia na temat sposobów załatwianiainteresów przez Talbotów.Robert uniósł rękę. Nie unoś się.Jak mówiłem, mogę ci załatwić pracę wHarrisburgu. Robert, ja nie chcę siedzieć w jakimś jebanym Harrisburgu.Chcę wiedzieć, dlaczego mnie wypieprzyli.Robiłam swoje, i todobrze.Wiesz o tym.Robert spojrzał na Alexa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]