[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widziała, jak Brad z parkietu usiłuje złowićjej spojrzenie, i mową ciała próbowała dać mu do zrozumienia, że ona iGabriel bynajmniej nie są razem.W oczach Brada przemknęłozrozumienie.Kiwnął głową, po czym zniknął. Obiecałem dać ci spróbować. Gabriel przysunął się bliżej iprzytknął szklankę do jej warg. Nie chcę& skrzywiła się i odwróciła głowę. Nalegam! powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.Julia westchnęła i spróbowała wyjąć mu szklankę z rąk, aletrzymał ją mocno. Pozwól, że ja cię napoję wyszeptał chrapliwym głosem.Zabrzmiało bardzo seksownie.A w każdym razie Julia tak sobieto wyobrażała; oto seks we własnej osobie siedział na białej ławie, zbłyszczącymi niebieskimi oczami, z arogancko wysuniętą szczęką,próbując przycisnąć zimną szklankę do jej ust.O mój Boże& Gabriel! O mój Gabrielu! O mój Gabrielu! O&mój& Gabrielu& Sama mogę się napić& szepnęła niepewnie. Jasne, że możesz.Ale po co, skoro ja tu jestem? Uśmiechnąłsię, ukazując swoje idealne zęby.Julia nie chciała uronić nawet kropli tej cennej whisky, pozwoliłamu zatem przysunąć szklankę do dolnej wargi.Robił to powoli,zmysłowo.Zamknęła oczy i przez chwilę skupiła uwagę na dotykugładkiego, zimnego szkła.Powoli przechylał szklankę, aż pachnącydymem napój spłynął do jej ust.Zaskoczyło ją, że Gabriel tak daleko się posuwa wobec niej, aprzy tym jest taki zmysłowy.Ale była jeszcze bardziej zdziwiona,kiedy whisky dostała się do jej ust i zapiekła jak ogień.Szybkoprzełknęła płyn. To obrzydliwe! wybełkotała. Smakuje jak dym z ogniska!Odsunął się, studiując jej twarz.Była zarumieniona ipodekscytowana. To torf.To on nadaje taki smak.Możesz zdecydować, czy tosmak, który chcesz poznać, ale dopiero, kiedy spróbujesz kilka razy.Wydął usta w złośliwym uśmiechu.Potrząsnęła głową i zakasłała. Wątpię.A poza tym jestem już dużą dziewczynką i potrafię osiebie zadbać.Więc proszę, nie wtrącaj się, jeżeli nie proszę cię opomoc. Nonsens rzucił.Wskazał ręką w stronę parkietu. PotwórGrendel i jego krewniacy pożarliby cię, gdyby mieli chociaż odrobinęszansy& i nie przejmuj się, możesz się ze mną spierać. Bardzo cię przepraszam! A kim ty dla mnie jesteś? Kimś, kto potrafi rozpoznać naiwność i niewinność.A teraz pijsobie powoli swój drink, jak grzeczna dziewczynka, i przestań sięzachowywać, jakbyś stale bywała w podobnych miejscach. Spojrzałna nią ponuro i jednym haustem wypił resztę whisky. CalamityJulianne! Co miałeś na myśli, mówiąc o naiwności i niewinności ? Codokładnie chciałeś przez to powiedzieć, Gabrielu? Czy mam ci to przeliterować?Skrzywił się i zniżył głos do szeptu, pochylając się ku niej.Juliamimo woli lekko zadrżała, czując na szyi jego gorący oddech. Rumienisz się jak nastolatka, Julianno.Wyczuwam twojąniewinność.To więcej niż pewne, że wciąż jesteś dziewicą.Więcprzestań udawać kogoś, kim nie jesteś. Ty! Ty& Julia cofnęła głowę, próbując znalezć odpowiedniomocne angielskie przekleństwo.Niestety, przyszło jej na myśl tylkowłoskie: & stronzo![16]W pierwszym momencie Gabriela jakby zamurowało, ale pochwili rysy twarzy mu złagodniały i zaczął zrywać boki ze śmiechu.Julia była naprawdę wściekła.Kipiała gniewem, pijąc drinka jaknajszybciej i myśląc, jakim cudem Gabriel odkrył prawdę o niej i tow tak krótkim czasie po ich ponownym spotkaniu.Z pewnością to nieRachel& Julia potrząsnęła głową.Nie, nie Rachel.To sprawa zbytosobista; przyjaciółka nie mogła o niej z nikim rozmawiać& no, możez Aaronem.Ale Aaron był zbyt wielkim dżentelmenem, by coś takiegokomuś powtórzyć.Gabriel wciąż się zaśmiewał, a Julia bolała nad faktem, że tenczłowiek skutecznie zniszczył okazję, by poznała kogoś, kto wydawałsię naprawdę miły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]