[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.R o d e r y kZniósszy Murzynów jak wódz, hrabiÄ™ pojedynkiem,SÅ‚awa ma, utwierdzona staÅ‚ym odpoczynkiem,Szczyci siÄ™ i żadnej siÄ™ szczerby bać nie może.WiedzÄ… dobrze, że wszytko mÄ™stwo me przemożeI że ta bitna rÄ™ka, gdy honor na wadze,Nic swej nieprzebytego nie znajdzie odwadze.Nie, nie, w tym boju, gdy mi miÅ‚ość nieszczÄ™sna żyćNie każe mogÄ™ umrzeć, a sÅ‚awy nie ważyć;MogÄ™ umrzeć, a Å›wieżo wziÄ™tego u ludziMniemania o mym sercu ta Å›mierć nie ostudzi.RzekÄ… tylko: KochaÅ‚ siÄ™ statecznie w Chimenie,WolaÅ‚ umrzeć niż patrzeć na jej zajÄ…trzenie;62Sam siÄ™ poddaÅ‚ nieszczęściu, które wszytkÄ… siÅ‚Ä…Przeciw niemu zbroiÅ‚o gwaÅ‚tem jego miÅ‚Ä….Ta chciaÅ‚a gÅ‚owy jego; jego umysÅ‚ wiernyOdmówić tego miaÅ‚ za wystÄ™pek niezmierny.OczyszczajÄ…c swój honor, swe kochanie straciÅ‚;OczyszczajÄ…c siÄ™ pannie, duszÄ… siÄ™ wypÅ‚aciÅ‚,PrzenoszÄ…c pannie honor, a zdrowiu pÅ‚omienie,ChimenÄ™ duszy swojej, sÅ‚awÄ™ swÄ… Chimenie.Tak tedy swej i ludzkiej wygodziwszy zrzÄ™dzie,Owszem, mi sÅ‚awy Å›mierciÄ… gÅ‚oÅ›niejszej przybÄ™dzie.I ta dobrowolna Å›mierć przyda mi ozdobÄ™,%7Å‚em ja sam tylko mógÅ‚ twÄ… utulić żaÅ‚obÄ™.C h i m e n aKiedy przeciwko Å›mierci, która-ć w sercu pÅ‚uży128,%7Å‚ywot i z sÅ‚awÄ… nie sÄ… hamulec dość duży,JeÅ›liÅ› znaÅ‚ moje chÄ™ci, mój drogi, w zamianÄ™Bij siÄ™ dobrze, że siÄ™ nie Sanktemu dostanÄ™.Bij siÄ™ mężnie, wyzwól miÄ™ od ciężkiego prawa,Które mi niewdziÄ™cznego daÅ‚oby przystawa129.Mamże-ć wiÄ™cej co rzec? Idz, wygraj tÄ™ potrzebÄ™,%7Å‚eby krzywdÄ™ mÄ… zmazać i zamknąć im gÄ™bÄ™;I jeÅ›liÅ› siÄ™ kiedy mÄ… rozpaliÅ‚ urodÄ…,Wygraj ten bój, którego Chimena nadgrodÄ…!BÄ…dz Å‚askaw.Wstyd miÄ™ tego prawie, com wyrzekÅ‚a.R o d e r y k(sam)NastÄ…pcież teraz, wszystkie potÄ™gi, choć z piekÅ‚a!StaÅ„cie tu, Nawarczycy, Granado, MaurowieI kto siÄ™ tylko mężem w Hiszpaniji zowie,ZÅ‚Ä…czcie siÄ™ wszyscy, na mnie nastÄ…pcie obozem Tak zagrzany wszytkich was powiodÄ™ za wozem!Zmówcie siÄ™ rozerwać mi tak smacznÄ… nadziejÄ™ -ZmiejÄ™ siÄ™ z was i jednÄ… rÄ™kÄ… was rozwiejÄ™!SCENA WTÓRAK r ó l e w n aCiebież sÅ‚uchać, wielkiego pompo urodzenia,Która gasisz ognie moje?Ciebież sÅ‚uchać, miÅ‚oÅ›ci, która, do wiÄ™zieniaSerce wziÄ…wszy, z tÄ… pychÄ… przykre staczasz boje?NÄ™dzna dziewko, to bojeRozgrywajÄ… twoje chcenia!128PÅ‚uży panuje129Przystaw tu: towarzysz życia63Rodryku, mogÅ‚abym ciÄ™ z cnót pojąć bez sromu;Lecz choć mężny, przecięś nie z królewskiego domu.NiemiÅ‚osierne nieba, których zÅ‚e obrotyMiÅ‚ość mÄ… i sÅ‚awÄ™ dzielÄ…!Kto by rzekÅ‚, że poznanie tak wysokiej cnotySercu miaÅ‚o być jadem i oczom kÄ…pielÄ…!O Boże, jakież siÄ™ Å›cielÄ…Sercu biednemu kÅ‚opoty,Kiedy nie może z dwojga trzymać siÄ™ jednego:Ani miÅ‚oÅ›ci puÅ›cić, ani wziąć miÅ‚ego!Ale bÅ‚Ä…dzÄ™ i rozum, pychÄ… omamiony,Opuszcza posiÅ‚ek zdrowy:Choć samym tylko królom mój Å›lub naznaczony,Rodryku, być pod tobÄ… nie byÅ‚by wstyd nowy.Dwóch królów wziÄ…wszy w okowy,Aacno-ć bÄ™dzie o korony,I Cyd, to wielkie imiÄ™, stanie za dowody,Które-ć bÄ™dÄ…, a wrychle, hoÅ‚dować narody.Godzien mnie jest, alem go oddaÅ‚a Chimenie:Ta mi szczodrość moja wadzi.Ociec zabity sÅ‚abe czyni poróżnienieMiÄ™dzy nimi i pomstÄ™ krew lekko prowadzi:Nic tu tedy nie poradziIch zwada na me pÅ‚omienie,Gdy na mÄ… biedÄ™ depcÄ… ojcowskie popioÅ‚yI miÅ‚ość miÄ™dzy dwiema trwa nieprzyjacioÅ‚y.SCENA TRZECIAKrólewna, LeonoraK r ó l e w n aPo cóż tu, Leonoro?L e o n o r aWyrazić siÄ™ Å›pieszÄ™,Jak siÄ™ wielce z pokoju myÅ›li twoich cieszÄ™.K r ó l e w n aSkÄ…dże ten pokój, gdym ja najbardziej strapiona?L e o n o r aJeÅ›li miÅ‚ość nadziejÄ… żyje i z niÄ… kona,Rodryk już niepotrzebnie twe zmysÅ‚y turbuje;Wszak wiesz, że o ChimenÄ™ dziÅ› pojedynkuje,A iż w placu dostÄ…pi Å›mierci albo żony,Umiera twa nadzieja, twój umysÅ‚ zleczony.64K r ó l e w n aO, jeszczeÅ›my-ć nie doma!130L e o n o n aCóż ciÄ™ może wspierać?K r ó l e w n aRaczej: co do nadzieje ma mi drzwi zawierać?Chociaż pod takim Rodryk bije siÄ™ zakÅ‚adem,MogÄ™ to jeszcze zerwać potajemnym Å›lademMiÅ‚ość wielka mistrzyni i gdzie serce juczy131,W nadgrodÄ™ ostrzy dowcip i wielkich sztuk uczy.L e o n o r aNa cóż czynisz daremnie, królewno, zawody,Gdy mord ojca nie mógÅ‚ ich przywieść do niezgody;Bo to jawna, że krwawe dzisiejsze zapaski132Chimena wymyÅ›liÅ‚a sobie nie z nieÅ‚aski:Otrzymuje tÄ™ bitwÄ™ i w tejże godzinieZa rycerza obiera, kto siÄ™ jej nawinie.Nie obiera walecznych rÄ…k, co w bitwach rosÅ‚y,%7Å‚eby na koÅ„cu broni jej wygranÄ… niosÅ‚y,Sanktemu to poleca, który w rÄ™kÄ™ swojÄ™Pierwszy raz bierze szpadÄ™, pierwszy wdziewa zbrojÄ™.To siÄ™ jej w nim podoba, że siÄ™ nie ostoi,I że on nie tak sÅ‚awny, ona siÄ™ nie boi;I znać stÄ…d, że go wzięła, a nie myÅ›lÄ…c siÅ‚a,%7Å‚e chce bitwy, co by jÄ… milczeć przymusiÅ‚a,I żeby mogÅ‚a rzec, w tej bitwie przekonana133,%7Å‚e nie szÅ‚a za Rodryka, aż jako wygrana.K r ó l e w n aWidzÄ™-ć ja to i sama, a wżdy po staremuZarówno paÅ‚am ogniem z ChimenÄ… ku niemu.Cóż mam czynić, nieszczÄ™snÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… strapiona?L e o n o r aPomnieć: i czyjaÅ› córka, i z kogoÅ› spÅ‚odzona.Król ci w niebie naznaczon, a nie twój poddany.K r ó l e w n aNie tak już teraz godzien ten zapaÅ‚ przygany.Wyższy cel teraz miÅ‚ość moja sobie bierze,Nie w Rodryku, nie w prostym kocham kawalerze,Ale siÄ™ kocham w tym, co jest wszystkich kochanie,Kocham siÄ™ w Cydzie walecznym i dwóch królów panie.130JeszczeÅ›my-ć nie doma to nie jest jeszcze koniec131Juczyć obciążać, opanować132Zapaski zmagania, zapasy133Przekonana pokonana65Lecz przeciÄ™ siÄ™ zwyciężę, nie żebym siÄ™ baÅ‚aPrzygany, ale żeby ta ich miÅ‚ość staÅ‚a;I chociażby mu dla mnie wÅ‚ożono koronÄ™,Com raz daÅ‚a, nazad zaÅ› tego nie ozionÄ™134.A że Rodryk Sanktego bez chyby przeżenie135,Niech nam nie cięży dać go raz jeszcze Chimenie.A ty, co wiesz myÅ›li mej skrytoÅ›ci do szczÄ…tku,Pójdz, patrz, żem tak do koÅ„ca mężna, jak z poczÄ…tku.SCENA CZWARTAChimena, ElwieraC h i m e n aAch, Elwiro, to-ć mój stan teraz utrapiony!Nie wiem, czego mam życzyć, strach miÄ™ z każdej strony!%7Å‚aden zamysÅ‚ nie może myÅ›lom mym wygodzićI czego siÄ™ raz naprÄ™, znowu siÄ™ zda szkodzić.Dwaj sÅ‚udzy moi o mnie biorÄ… los broniami:Jakkolwiek siÄ™ rozprawiÄ…, mnie to oblać Å‚zami,Bo jakakolwiek bierka136 padnie w krwawym czynie,Albo ociec bez pomsty, albo Rodryk Zginie.E l w i r aJa zaÅ› z obu stron widzÄ™ fortunÄ™-ć Å‚askawÄ…:Albo Rodryka wezmiesz, albo pomstÄ™ prawÄ….I niechaj siÄ™ nad tobÄ… niebo, jak chce, sroży,Albo ci pomstÄ™, albo-ć męża w łóżko wÅ‚oży.C h i m e n aJako? Ja-ż to za męża mam mieć z nich jednego?KrwiÄ… Rodryka albo krwiÄ… ojca spluskanego!Z obu stron ktokolwiek mnie czeka jako żony,BÄ™dzie mnie ulubionÄ… krwiÄ… Å›wieżo zjuszony;Z obu stron siÄ™ myÅ›l moja w różny obrót wierci,KoÅ„ca tej bitwy czekam jako wÅ‚asnej Å›mierci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]