[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ROZDZIAA 8Szybciej, szybciej, szybciej& Merrill poganiaław myślach statek, kiedy wpływali do portu w Przywodziu.Choć mieli postawione wszystkie żagle, nie płynęliwystarczająco szybko.Coś płynęło za nimi.Czułaobecność tego czegoś; za każdym razem, gdy patrzyław wodę, czuła, jak ją wabi.Czy będą miały czas, by wrócić do Przystani Zwiatłai& właśnie, i co? Shaela ciągle zadawała to pytanie, aleMerrill nie znała na nie odpowiedzi.Jeśli statek goniłNiszczyciel Studnia Wszelkiego Zła z dawnych legend jak mogły go powstrzymać dwie rośliny czy modlitewnykrąg? Nadal za nami płynie powiedziała Shaela, stającna dziobie statku u boku Merrill. Nie próbuje nasdogonić, po prostu płynie. Nie musi nas doganiać odparła Merrill. NaBiałej Wyspie będziemy uwięzione.Pożre ludzimieszkających w wioskach na wybrzeżu, tak jakw starych legendach, aż zostanie tylko Przystań Zwiatła,my i nasze siostry maleńkie iskierki Zwiatła w Mroku.A on będzie je gasić, jedną po drugiej. Nie mów tak! zaprotestowała Shaela ostro.Jesteś naszą przywódczynią.Jeśli ty uwierzysz, że BiałaWyspa jest stracona, nasze Siostry też w to uwierzą,a wtedy naprawdę będzie stracona.Nasza wiara przynosiZwiatło wszystkim ludziom, którzy mieszkają na BiałejWyspie, i naszym rodakom w Elandarze.Dlatego żyjemyz dala od nich żeby zachować niewinność potrzebną dopodtrzymywania tej wiary. Twoje życie nie było niewinne zauważyła Merrill. Nie, nie było.Dlatego głęboko wierzę w Zwiatło.To moja tratwa, zbudowana z ułamków zniszczonegożycia. Przesunęła palcami po czole. Co zrobimy, kiedydotrzemy do domu, Merrill? Wtedy nie będzie już czasuna dyskusje.Musimy postanowić teraz, nim dobijemy doPrzywodzia.Trzeba będzie działać szybko. Wiem, wiem odparła zamyślona Merrill.Ale comogły zrobić?Chwyciła się relingu, po czym zamknęła oczyi spróbowała wyobrazić sobie ceremonię, którą mogłybyodprawić, żeby ocalić Białą Wyspę i co ważniejsze,Przystań Zwiatła przed Niszczycielem.Ale nic nieprzychodziło jej do głowy. Wpływamy do portu oznajmił kapitan. Wiem, co zrobimy powiedziała nagle Shaela,przysuwając się bliżej. Utworzymy krąg modlitewnyzłożony z siedmiu sióstr, a w środku ustawimy rośliny.Cztery siostry będą intonować słowa, które słyszałyśmywe śnie.Pozostałe trzy będą wzywać na pomoc PaniąZwiatła.Merrill spojrzała na przyjaciółkę. Ale to przecież& magia! Mówisz o rzucaniuzaklęcia, a nie o modlitwie. Chodzi przecież o wiarę, prawda? Magia czymodlitwa, co za różnica, jak to nazwiemy? Jeśli powiemysiostrom, że siedem to liczba Zwiatła, a nie narzędziemagii, kto będzie wątpił w nasze słowa? W słowaprzywódczyni? Jeśli powiesz, że tak jest, tak właśniebędzie.Podejrzliwość, zbyt głęboko zakorzeniona, by ubraćją w słowa, nagle ocknęła się w umyśle Merrill.Jej ciałoinstynktownie wyprostowało się, odsuwając odprzyjaciółki.Złamane życie, tak Shaela określała swojąprzeszłość, życie, które spędziła poza Białą Wyspą.Złamane życie i wcale nie niewinne. Kim byłaś, nim przybyłaś na Białą Wyspę? spytała szeptem. Pytasz mnie o to po tylu latach wspólnej pracyi wspólnego życia? Shaela uśmiechnęła się z goryczą.A twoim zdaniem kim byłam?Czarodziejką.Merrill spojrzała na pokrytą bliznamitwarz, na niewidzące oko i po raz pierwszy przyszło jej dogłowy, że Shaela mogła zasłużyć na te rany.Dlaczego myślę w ten sposób? Dlaczego wątpięw moją przyjaciółkę, właśnie teraz, kiedy potrzebuję jejsiły i niezłomności? Dlaczego& ? Czuła się wytrąconaz równowagi i nieco zdesperowana.I wtedy zrozumiała.Nie musiała nawet oglądać się na wodę za rufą.Tak łatwobyło wyobrazić sobie czarną plamę przesuwającą się podfalami, podpływającą coraz bliżej brzegu.W jakiś sposób Niszczyciel sięgnął do jej umysłui serca, zasiał w nich wątpliwości, by odsunąć Merrill odsióstr. Myślę, że twój plan zadziała powiedziała. Dlaczego? Ponieważ zło, które nas goni, nie chce, żebym w nieuwierzyła.Nie chce, żebym uwierzyła w ciebie. Merrill? Głos Shaeli był ostry, niespokojny. Czyto zło cię skaziło? Dotknęło, ale nie skaziło. Merrill próbowała sięuśmiechnąć. Nic mi nie będzie.Wrócimy do PrzystaniZwiatła, przeprowadzimy ceremonię i powstrzymamyNiszczyciela od pożarcia Białej Wyspy.Tobie zostawięprzygotowania.Myślę, że lepiej ode mnie rozumiesz, comusimy zrobić.Wybiorę pozostałe pięć sióstr.Shaela dotknęła lekko jej ramienia. Nadzieja serca leży w belladonnie.Nie musimyrozumieć, co to znaczy.Musimy tylko wierzyć, że to nasocali.Merrill kiwnęła głową.Już prawie dopłynęły dobrzegu.Już prawie były w domu.Pochopność jest niewskazana, szepnął zatroskanygłos.Niemądrze jest się spieszyć przy tak ważnymprzedsięwzięciu.Tak, nie należy się spieszyć.Szczególnie że nie sąnawet pewne, jak powinna wyglądać ceremonia.Lepiej starannie wszystko rozważyć.Dlapowszechnego dobra.To takie ważne.A ty& na tobieciąży odpowiedzialność za to, co się stanie.Przywódczyni.Ale nie tak dobra, jak niegdyśBrighid.Nie, wcale nie tak dobra.Nie, nie tak dobra, szepnął głos smutno.Za wiele jestw tobie Mroku, za wiele nienaturalnych pragnień.Merrill wstrzymała oddech.To nieprawda.Nieprawda!Ale coś w niej chciało, by wątpiła w swoje decyzje,by się wahała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]