X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Alkoholicy, włóczędzy, dogorywający narkomani.Matka nauczyła się gotować na naftowej maszynce.Oczywiście musieli wcześniewstawać.Codziennie o czwartej rano władze miasta wysyłały ekipy uzbrojone w buldożery imiotacze ognia, aby usunąć tłumy powodujące nieporządek.Ale życie na świeżympowietrzu miało również swe dobre strony.Nie trzeba było chodzić do szkoły, nie mieliteż żadnych obowiązków.Radowali się życiem ulicy i wolnością.No i nigdy nie zdy-chali z głodu.Kiedy miał pusty żołądek, musiał tylko wytrzymać godzinę modlitwy jakiegoś wa-riata.Ustawiał na pustym placu trzymetrowy krzyż, dziesięć rzędów krzeseł i przedprzystąpieniem do rozdzielania kawy i chleba wygłaszał kazanie.Jeżeli rzeczywiścieodczuwał potrzebę zarobienia dziesięciu dolarów, to mógł o świcie wskoczyć do cięża-rówki, której kierowca zbierał bezdomnych, chętnych do wykonywania niewielkich,idiotycznych robót.Kiedy zaczęło mu się lepiej powodzić, Jos� nigdy nawet nie pomy-ślał, aby zahaczyć o dzielnicę swego dzieciństwa.To dziwne, ale nic, absolutnie nic się tu nie zmieniło.Te same kombinacje, te samenadzieje, to samo upodlenie.Dzisiaj Jos� wiódł życie dygnitarza.Oddał swoje doświadczenie na usługi gangu ko-lumbijskich dealerów.Wiele zawdzięczał narodowej solidarności, ale był również do-brym sprzedawcą i miał wspaniałą zaletę: nigdy nie zadawał pytań.Rodacy płacili mu hojnie za to, że rozprowadzał narkotyki wśród ludzi wybranych:aktorów, burżujów, handlowców.Przystawanie z tak szanowanymi osobami dawało muprzyjemne uczucie bezkarności, które wzmacniał codziennie dwoma gramami koki.Czasami wydawało mu się nawet, iż jest nietykalny.Była czwarta po południu.Musiał zrealizować jeszcze trzy dostawy.Pierwszą, dlaczarnoskórej manikiurzystki, czekającej na niego w Vine, o jeden przystanek autobu-sem.Drugą, dla sławnej artystki, z którą umówił się na pogrzebie.Ostatnią, dla tance-rza, który pewnego dnia powiedział mu:  Dzięki tobie, Jos�, po wyjściu na scenę za-czynam się unosić w powietrzu.Przekonany, że jest kimś, kto przynosi szczęście, zaparkował samochód niedalekoKioskitos.Tu miał się spotkać z mężczyzną, który dostarczał mu towar.97 Czasy były ciężkie.Ludzie umierali jak zawsze, ale żyjąc stawali się coraz bardziejskąpi.Długo targowali cenę trumny.Było ich dziewiętnaście rodzajów, dostępnych dlakażdej kieszeni.Najskromniejszy model sosnowej trumny kosztował pięćset dolarów.Rolls Royce sarkofagów z przyciemnionej stali i z elektryczną, szklaną pokrywą wpra-wianą w ruch na odległość z pomocą remote control - piętnaście tysięcy.Po dokonaniuwyboru domagali się rabatów, robili oszczędności na świeżych kwiatach do wieńca i niewahali się nawet, jeżeli nie byli zadowoleni, grozić, że pójdą do konkurencji, która byłacoraz bardziej dzika.Każde przedsiębiorstwo pogrzebowe zajadle wykłócało się o każ-dego nieboszczyka.Przedsiębiorcy proponowali członkom rodziny premie w gotówce, za powiadomie-nie o zgonie ich drogiego zmarłego w ciągu dziesięciu minut po wydaniu przezeń ostat-niego tchnienia.Zdarzało się, gdy ktoś czuwający przy zmarłym nie był zbyt uczciwy isprzedawał informację kilku rywalizującym ze sobą firmom, że następował prawdziwynajazd karawanów do domu nieboszczyka.Jeszcze gorsze było to, że wiarygodność przedsiębiorstw stawała się zagrożona.Nawet amatorzy zauważyli, że interes pogrzebowy był jedynym, w którym nie byłoprzestojów.Masowo zaczęto inwestować w budowę i utrzymanie cmentarzy.Tworzonospółki, zajmujące się pochówkiem.Kształcono wykwalifikowane płaczki, obarczonezadaniem wyrażania żalu.Oczywiście stało się również to, co stać się musiało: na miej-skim wysypisku śmieci w Sun Valley znaleziono półtorej tony ludzkich popiołów.Do skandalu doszło w wyniku dochodzenia prowadzonego przez prywatnego detek-tywa.Zlecił mu je jeden z klientów domu pogrzebowego.Opłacił on w Neptune Societykoszty kremacji i rozsypania z helikoptera nad Pacyfikiem, obok wyspy Catalina, pro-chów zięcia.W kwotę, którą zapłacił, wliczone były, oprócz wynagrodzenia pracowni-ków przedsiębiorstwa, usługi pastora i udział światłej osoby, która miała wygłosić mo-wę żałobną.Prywatny detektyw nie musiał się długo trudzić.Wszystko okazało sięoszustwem.Właściciele przedsiębiorstwa mieli garaż pełen aut ferrari, porsche i merce-desów, dwudziestoośmiometrowy jacht, samolot i rozliczne rezydencje.Nawet niezadawali sobie trudu, by kryć się nieco ze swym bogactwem.Zaraz po spopieleniu zwłok pozbywali się prochów, wyrzucając je na miejskie wy-sypisko.David bardzo dobrze pamiętał oburzenie, które odczuwał w momencie ujawnieniatych żałosnych faktów.Był utalentowanym balsamistą i charakteryzatorem, surowoprzestrzegającym zasad etyki zawodowej.Z poświęceniem godnym kapłana rozwijałswe uzdolnienia, dodając świetności firmie Fierce Brothers.98 Cofnął się, aby z dystansu obejrzeć swe dzieło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.