[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DAMAZY Hm hm, nic nie wiedziałem, panie mości dzieju& Przyznaję, że mi z głowy wy-wietrzało& Od czasu tego głupiego ożenienia się brata nie byłem u niego ani razu& Więcpowiadasz, że cię trzymano z daleka&MACKA Krzywdy nie miałam, ale pani obchodziła się ze mną jak z obcą&DAMAZY (opryskliwie) Pani, pani, dlaczegoż ty jej mówisz: pani?& Przecież to ona twojawujenka& co prawda nie wiem, w którym stopniu, ale zawsze wujenka& Przecież ja imój nieboszczyk brat byliśmy ci& czekaj no& Anzelm ożenił się, panie mości dzieju, zciotką Balbiną, a kiedyśmy ją nazywali ciotką, no toć musiała być ciotką& Siostra rodzo-na Anzelma& zaraz!& Siostra Anzelma poszła, panie mości dzieju, za Paterkowskiego, awszakże to był twój ojciec?MACKA Takie noszę nazwisko.DAMAZY A no, to widzisz % jest kuzynostwo, nawet dosyć bliskie& Mówże mi: wuju, pro-szę cię, moja& jakże ci na imię?MACKA Mańka.DAMAZY Co to jest Mańka ? nie rozumiem.MACKA Maria.DAMAZY No to Marysia, a wreszcie Marynka, panie mości dzieju, a nie jakaś Mańka&Także cię przezwali!& (gładząc ją) Więc powiedzże mi, moja Marychna& a brat niebosz-czyk jak z tobą wychodził?MACKA On był dobry, ale& tylko jakeśmy byli sami; przy pani&DAMAZY (tupnąwszy nogą) Przy wujence!&MACKA Przy wujence udawał obojętnego, ale mi nigdy nic złego nie powiedział.58DAMAZY Słaby % szlamazara % pantofel!MACKA Owszem, brał nieraz moją stronę&DAMAZY (opryskliwie) Cóż, katowała cię& biła?MACKA Nie, ale była ze mną zawsze tak zimną, tak odpychającą&DAMAZY No, muszę ja w to wejść, panie mości dzieju, koniec końcem jesteś naszą siostrze-nicą, i kwita.MACKA Jaki pan dobry!DAMAZY (ostro) Wuj& powtórz!MACKA Jaki wuj dobry!DAMAZY I przyzwyczajaj się do tego& Wstyd, hańba, żeby nasza krewna, panie mościdzieju, była traktowaną jak popychadło z kredensu, Mańka jakaś& tfy!HELENA (wchodzi z prawej strony, nucąc i układając bukiet) Tra la la la! La la! co za róże,co za róże!& (zrywa z krzaka)DAMAZY Heluś, pójdz no tu!HELENA Patrz, tatuńciu, jaki będzie prześliczny bukiet& tra la la!DAMAZY Dla kogóż to?HELENA (śpiewając) Dla stryjenki, dla stryjenki.DAMAZY Hm!& (niecierpliwie) Pójdzże! (popychając ją do Mańki) Pocałujcie się!HELENA (nie rozumiejąc spogląda na niego) Cha! cha! cha!& tatuńcio&DAMAZY Cóż, nie potrafisz?HELENA (niby urażona) Proszę! (z zabawnym dygiem, sznurując usta, całuje ją na powie-trzu) Czy tak?DAMAZY Nie tak& serdecznie& bo to twoja siostra&HELENA Siostra! Ach, to co innego& (rzuca się na szyję i całuje) Ja tak lubię całować! Ca-łowałabym wszystkich& i tatuńcia także, dobrze? (rzuca mu się na szyję)DAMAZY No no, bez tych&HELENA (do Mańki) Jeszcze raz! (całuje ją)59DAMAZY Dosyć, dosyć % zostaw też trochę na pózniej& (opryskliwie) Wy, kobiety, towszystko tak& bez umiarkowania& hm& hm& Bawcież się tu sobie i poznajcie się bli-żej.(odchodzi na lewo, Helena odprowadza go i szepce na stronie, po czym wraca)SCENA IIMACKA, HELENA.MACKA (na stronie) Czyż to nie jest szyderstwem losu, mój Boże& znalezć siostrę w tej,która nam zadaje najboleśniejszą ranę& (znękana) Serce mi pęka.HELENA (wracając w podskokach i biorąc jej ręce) Więc ty jesteś moją siostrą& ach, jak todobrze& jaka jestem kontenta, że mam z kim rozmawiać poufale; nigdy nie miałam towa-rzyszki, przyjaciółki& U nas, powiadam ci, jak w klasztorze, z nikim nie żyjemy i gdybynie Dziubalska& ale cóż& bardzo dobra kobieta, ale taka zabawna& wiecznie kładziekabałę dla mnie& ja jestem dama kierowa, a król kierowy mój przyszły mąż!& (śmiejesię) I tak zawsze, wyobraz sobie, poszachruje, że ten król wiecznie przy mnie.MACKA (smutnie) Toteż wywróżyła ci.HELENA Ho ho, to jeszcze może być rozmaicie& trzeba się powzdragać& Słuchaj no, czyty lubisz kwiaty? Pomożesz mi ułożyć bukiet? Pójdz& (zrywają) Ach, jakie śliczne dwamotylki gonią się& czekaj& czekaj % czekaj& usiadłszy, nie spłosz ich& (czai się) Je-den pan Antoni, drugi pan Seweryn& Który się da złapać, tego będę wolała.(śmieje się)Ach, uciekły obadwa, dobryś!MACKA (złośliwie) Zwykłe następstwo uganiania się za dwoma.HELENA Cóż to szkodzi? Jeden ładny i drugi ładny.MACKA (jak wyżej) Ale podobno jednego tylko wolno wybrać.HELENA (figlarnie) Motylka?MACKA Albożeś o motylkach myślała?HELENA (zawstydzona) Jakaś ty szkaradna!MACKA Wszak jeden miał być pan Antoni, drugi pan Seweryn.HELENA Otóż widzisz, kiedyś ty moja siostra, to mam ochotę zwierzyć ci się, powiedzieć cicoś w wielkim sekrecie, tylko mnie nie wydaj& Siadaj no& (sadza ją przy sobie) Nie matu kogo? Nie podsłucha nas kto?MACKA Nie ma.60HELENA Wiesz naturalnie, że pan Antoni mieszka niedaleko nas, w sąsiedztwie, jeszczenieboszczyk stryj wziął dla niego niewielką dzierżawkę, na której podobno dosyć dobrzemu idzie& Otóż zaczął bywać u nas i podobno myśli o mnie.MACKA (patrząc jej w oczy) A ty za to cierpieć go nie możesz&HELENA Cóż ty znowu pleciesz?MACKA Więc kochasz go?HELENA Zdaje mi się, że go bardzo lubię& (po chwili, naiwnie) Słuchaj no, czy to może sięzdawać?MACKA (ironicznie, chcąc wstać) Samo to pytanie&HELENA (przytrzymując ją) Czekaj no, posłuchaj& On taki poczciwy, u nas nikt a nikt pra-wie nie bywa, a on zagląda prawie co drugi dzień& przywozi mi książki do czytania& ta-kie śliczne, powiadam ci& Czy ty czytujesz książki?MACKA Nie mam czasu, rzadko kiedy.HELENA O, tak żałuj& nie uwierzysz, jak to przyjemnie& to takie ciekawe rzeczy&MACKA Więc cóż pan Antoni?HELENA Bywa bardzo często& Dziubalsia, w której ma wielką przyjaciółkę, powiada, że onkocha się we mnie&MACKA Czy to wiesz tylko od niej?HELENA (spuszczając oczy) Naturalnie.(po chwili) Ach, żebyś wiedziała, jak mi serce biło,gdy się oświadczył&MACKA A więc oświadczył się!HELENA Tak& na wpół& ojciec nawet nie wie o tym, wstydziłam się powiedzieć, tobiepierwszej się przyznaję& A powiadam ci, jaki był wzruszony!& Cały drżał, mnie zaś jak-by kto gorącą wodą oblał.Wyobraz sobie, tak się zmieszałam, że nie wiedziałam, co z so-bą zrobić& a jednak tak mi było przyjemnie, tak jakoś błogo& Czy tobie oświadczył siękto kiedy?MACKA W moim położeniu& uboga sierota, czyż mogę marzyć o tym?HELENA O, tylko nie przesadzaj& a ja czyż jestem milionerką?& Jeżeli Antoni mnie kocha,to przecie z interesu tego nie robi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]