[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-.a jeśli nie znajdzie odpowiedzi na wasze pytanie, na pewno wie, gdzie i u kogo ich szukać! Pomogę jej, z pewnością znawstwem tematu ustępuję w Kolegium jedynie Heroldowi Kyrilowi.Ylso, scena należy do ciebie.- No tak - zaczęła z założonymi rękami, opierając się tyłem o blat biurka.- Od czego powinnam zacząć? Czy ktoś chce o coś zapytać?- Heroldzie - odezwał się zafrasowany Neave.- Cała ta.magia.nie jest ona aby czymś złym?- Czy kusza jest złem?- Zależy w czyich rękach, Heroldzie - jeden z bliźniaków odpowiedział z szerokim uśmiechem - i w kogo jest wycelowana.- Właśnie tak.Wasz Dar może być użyty w złej sprawie jak każda broń, i nie dajcie się wprowadzić w błąd: Dar może być bronią, jeśli ktoś tego chce.Lecz nie siedziałbyś teraz tutaj, gdyby tliło się w tobie zło; zaufaj w tym sądowi swego Towarzysza, Neave, jeśli nie dowierzasz sobie.One nie wybierają zła, a w bardzo rzadkim przypadku, gdy ktoś uległ nieodwracalnie złu - ostatni raz było to dwieście lat temu - wyrzekają się swego Wybranego.A więc skoro wydaje się, iż ty i Kyldathar żyjecie w najlepszej komitywie, myślę, że powinieneś przestać przejmować się złem.- Heroldzie, Towarzysze sprawiają, iż nasz Dar jest jakby silniejszy - odezwał się jeden z bliźniaków.- Przedtem także mogliśmy rozmawiać z Edrikiem myślą , ale od kiedy zostaliśmy Wybrani, słowa są o wiele wyraźniejsze i rozmowa łatwiej przychodzi.- Doskonale! - skinęła głową Ylsa.- Ciekawiło mnie, czy ktokolwiek z was zwrócił na to uwagę.Tak, Towarzysze zdają się wzmacniać nasz Dar i budzić go w nas, gdyjest uśpiony.Pewnie stwierdziliście już sami, jak Dar wasz zyskuje niezwykle na mocy, gdy dotykacie waszych Towarzyszy i rządzi wami silne uczucie.Nikt nie może powiedzieć z całą pewnością, jaki związek istnieje pomiędzy więzami z naszymi Towarzyszami a bardzo mocnymi uczuciami.Dar na nieszczęście nie daje się w prosty sposób zmierzyć.- Heroldzie Ylso, wszyscy albo byliśmy świadkami, albo słyszeliśmy o “Zaklęciu Prawdy”, czy my będziemy uczyć się zaklęć? - zapytała Talia.- Mój lud uważa je za dzieła demona.- Tak, będziecie uczyć się pewnego rodzaju zaklęć, choć pewnie nie o takie chodzi ludziom z Grodów.To, co my nazywamy zaklęciem, jest właściwie ćwiczeniem, które zmusza do skupienia uwagi i wzmacnia wasze wrodzone zdolności - to proste.Słowo “zaklęcie” jest poręczną nazwą, a prawdę powiedziawszy większość brzmi jak jakieś modlitwy czy rymowanki wprowadzające w stan medytacji.- Zatem, czy każdy ma tego rodzaju.hę.dar? - zapytał Neave.- I znów odpowiedź brzmi: tak.Szkopuł w tym, że u większości ludzi zdolność nie jest dostatecznie silna, by mogli zrobić z niej użytek.To jak w przypadku Talii, która śpiewa bardzo ładnie, ale nigdy nie zostanie Bardem; ja potrafię ulepić piękny garnek, lecz nie zrobicie ze mnie prawdziwego garncarza.Pomiędzy nami są tacy, których Dar jest niewiele silniejszy niż u zwykłych ludzi, i nawet pośród Heroldów naprawdę potężny Dar jest rzadkością, choć wszyscy mamy go na tyle, by podtrzymać więź z naszym Towarzyszem i wykorzystywać Zaklęcie Prawdy.Wygląda na to, że - z tego, co wiemy - najsilniejsze zdolności mają Uzdrowiciele, a nie Heroldowie, choć trzeba przyznać, iż Dar Komunikacji bardzo przypomina Dar Uzdrawiania.Czasami najsilniejszy z naszych Darów ukrywa się.Spotkałam się raz czy dwa razy z sytuacją, kiedy to uporczywa nieudolność w istocie zamaskowała niezwykłe zdolności.Przeważnie jednak przestawanie z Towarzyszem wyzwala w nas Dar, a stopniowe zacieśnianie więzi wzmacnia go tak, że możemy świadomie nad nim zapanować.Gdy raz już nam się to uda, możemy zacząć ćwiczyć w posługiwaniu się nim i zbadać jego granice.Aha, myślę, że powinnam wspomnieć o Zaklęciu Prawdy: to jest prawdziwe zaklęcie, tak prawdziwe jak pieśni śpiewane przez Bardów.Potrzebny do niego jest najwyraźniej ten sam Dar, który umożliwia połączenie więzią Towarzysza z Heroldem; jeśli jest on mocny, zaklęciem można zmusić pytanego, by mówił wyłącznie prawdę, jeśli słabszy, można wykryć jedynie, czy badany mówi prawdę czy nie.Zaklęcia Prawdy nauczycie się na ostatku.A teraz, jeśli wszyscy są gotowi, myślę, że doszliśmy do punktu, w którym powinniśmy skończyć z gadaniem i zacząć działać.Po raz pierwszy nauka przychodziła Talii z trudem.Ku jej olbrzymiemu przygnębieniu opanowanie Daru okazało się dużo trudniejsze, niż to sobie wyobrażała.Pozostali szybko ją w tym prześcignęli, podczas gdy ona z wysiłkiem, krok po kroku, zmuszała do uległości ukryte w niej zdolności.Korzystanie z Daru w sposób świadomy wydawało znacznie l się różnić od prostego odcinania się od niego lub biernego poddawania się jego wpływom, tafle jak czyniła to dotąd.Wymagało to, jak się zdawało, szczególnego połączenia stanu relaksu oraz koncentracji, czego nie miała już nadziei w sobie l wyćwiczyć.Upłynęło kilka tygodni, a ona nie zrobiła żadnych postępów od chwili rozpoczęcia nauki.- Wiesz.- powiedziała do niej pewnego dnia Ylsa, tak jakby powoli uzmysławiała sobie coś, co było przez cały czas rzeczą oczywistą -.myślę, że tropimy niewłaściwy Dar.Teraz nie jestem pewna, czy twoim najważniejszym zmysłem jest myśloczucie.- W takim razie, co? - wykrzyknęła przygnębiona Talia.- Wszystko, co powiedziałaś mi i to, co widziałam na własne oczy, wskazuje nie na umysł, a na serce.Wiadomości do Rolana nie wysłał mózg, lecz serce.Za każdym razem, czy to w obecności Selenay, czy innych Heroldów, odbierałaś smutek, ból, poczucie straty.Nawet to, co odkryłaś we mnie to było uczucie: miłość.A może namiętność - mrugnęła do Talii, która grzecznie kaszlnęła i zarumieniła się - ponieważ nie jestem właściwie pewna, co do ciebie wtedy docierało, a od tej pory minęło już sporo czasu.Mówiąc poważnie, możesz odbierać myśli, jeśli jesteś właściwie przygotowana, albo w głębokim transie, ale przede wszystkim i najmocniej odbierasz emocje, a gdy ich nie ma, tak jak w przypadku naszych zajęć, z których wykluczono wszelkie uczucia, o wiele trudniej jest ci pochwycić znaczenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]