[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jednak Qordis i pozostali mistrzowie uparcieodmawiali poświęcania czasu na studiowanie historii zakonu Sithów.Na szczęście dlaBane a, ta niechęć udzielała się również ich uczniom.Dawało mu to niezaprzeczalną przewagę nad innymi uczniami, ukazując prawdziwypotencjał Ciemnej Strony.Archiwa wypełnione były opowieściami o niewiarygodnychwyczynach: zburzenie całych miast, zniszczenie światów, pochłonięcie całych systemów,kiedy mroczny lord nakazał słońcu, by się stało novą.Niektóre opowieści raziły przesadą ot,legendy, które narosły przekazywane z ust do ust, zanim zostały spisane na pergaminie.Jednak wywodziły się z prawdy, a ta prawda inspirowała Bane a do naciskania dalej i dalejtam, gdzie w innym przypadku nie miałby śmiałości.Myśląc o Revanie i dawnych lordach Sithów, przypomniał sobie pytanie, które odjakiegoś czasu go dręczyło. Mistrzu, dlaczego Sithowie już nie używają tytułu Darth? To decyzja lorda Kaana rzekł Twi lek, wycierając się ręcznikiem. Tradycja Darthówto relikt przeszłości.Coś, czym Sithowie byli kiedyś, a czym nie są teraz.Bane pokręcił głową, niezadowolony z odpowiedzi. Musi w tym być coś jeszcze orzekł, schylając się po szatę, którą zrzucił na początkupojedynku. Lord Kaan nie odrzuciłby starożytnej tradycji bez usprawiedliwienia. Widzę, że łatwe odpowiedzi ci nie wystarczają rzekł Kas im z westchnieniem,ubierając się także. Doskonale.Aby zrozumieć, dlaczego ten tytuł już nie jest używany,musisz wiedzieć, co on naprawdę sobą reprezentuje.Tytuł Dartha to coś więcej niż symbolwładzy.To element nacisku.Używany był przez mrocznych lordów, którzy chcieli wymusićswoją władzę na innych mistrzach.Był wyzwaniem, ostrzeżeniem: masz się ugiąć albozostaniesz zniszczony.Bane wiedział już o tym ze swoich studiów, ale nie uznał za stosowne przerywać.Skrzyżował jedynie nogi i usadowił się na podłodze, podnosząc wzrok na mistrza izamieniając się w słuch. Oczywiście, niewielu mrocznych lordów zechciałoby się poddać woli innych na zawsze ciągnął Kas im. Za każdym razem, kiedy jeden z naszego zakonu przyjmował tytułDartha, pojawiały się oszustwa i zdrady, byle tylko go przejąć.Nie ma spokoju dla mistrza,który używa tytułu Darth. Spokój to kłamstwo zacytował Bane. Jest tylko pasja.Kas im z rozpaczą uniósł brew. Spokój to może niewłaściwe słowo.Miałem na myśli stabilność.Mistrzowie, którzywybierali tytuł Dartha, spędzali tyle samo czasu na obronie przed tak zwanymi sojusznikami,co na walce z Jedi.Kaan chciał położyć kres temu marnotrawstwu.Z miejsca, gdzie siedział, Bane odnosił wrażenie, że fechtmistrz próbuje przekonać siebiew równym stopniu, co student. Kaan chce, abyśmy skoncentrowali wszystkie nasze zalety na prawdziwymnieprzyjacielu, zamiast na sobie nawzajem.Dlatego w Bractwie Ciemności wszyscy jesteśmysobie równi. Równość to mit dla słabych zaoponował Bane. Niektórzy z nas są silni Mocą, inninie.Tylko szaleniec uważa inaczej. Są jeszcze inne powody, dla których porzucono tytuł Dartha ciągnął uparcie Kas im zlekką frustracją w głosie. Przede wszystkim przyciągał uwagę Jedi.Ujawniał wrogowinaszych przywódców, dając im łatwe cele do wyeliminowania.Bane wciąż nie był przekonany.Jedi i tak wiedzieli, kim byli prawdziwi przywódcySithów, bez różnicy, czy nazywali siebie Darthami, lordami czy mistrzami.Rozumiał jednak, że Twi lekowi nie odpowiada ta dyskusja, i był dość mądry, aby niekontynuować tematu. Wybacz, lordzie Kas imie rzekł, skłaniając głowę. Nie chciałem cię urazić.Próbowałem jedynie skorzystać z twojej mądrości i wyjaśnić coś, czego nie umiałemzrozumieć sam.Kas im spojrzał na niego z tą samą miną, którą miał przed chwilą, kiedy Bane raptownieskończył pojedynek.Wreszcie zapytał: Czy widzisz teraz mądrość w decyzji lorda Kaana, aby zakończyć tę tradycję? Oczywiście skłamał Bane. Robi to dla dobra nas wszystkich.Wstając, pomyślał jednak, że Kaan działa jak Jedi.Zastanawia się nad tym, co będzielepsze.Stara się wprowadzić do zakonu współpracę i harmonię.W tych warunkach CiemnaStrona może jedynie zwiędnąć i obumrzeć!Kas im spojrzał na Bane a, jakby chciał jeszcze coś dodać.Ostatecznie jednak zmieniłzamiar. Na dzisiaj wystarczy rzekł.Niebo w oddali zaczęło jaśnieć pierwszym brzaskiem, dowschodu słońca zostało zaledwie kilka godzin. Wkrótce studenci przybędą na trening.Bane skłonił się raz jeszcze i odszedł.Idąc w dół po schodach, zdał sobie sprawę, żeKas im, choć tak sprawny w walce, nie był w stanie nauczyć go tego, co chciał wiedzieć.Twi lek też odwrócił się plecami do przeszłości, porzucił indywidualistyczne korzenie Sithówna rzecz Bractwa Kaana.Tajemnice prawdziwego potencjału Ciemnej Strony znajdowały się poza jego zasięgiem prawdopodobnie również poza zasięgiem wszystkich mistrzów w Akademii.Githany widziała, że Bane a coś martwi.Zaledwie zwracał uwagę na jej słowa, kiedyprzekazywała mu wszystko, czego dowiedziała się od mistrzów Sithów w czasie ostatnichlekcji.Nie wiedziała, co go trapi.Prawdę mówiąc, niewiele ją to obchodziło, jeśli tylko niemogło przeszkodzić jej planom. Coś ci chodzi po głowie, Bane szepnęła.Zatopiony w zadumie potrzebował dłuższej chwili, żeby zareagować. Przepraszam, Githany. Co się dzieje? Naciskała, starając się okazać szczerą troskę. O czym myślisz?Z początku nie odpowiadał; widać było, że starannie waży słowa. Czy wierzysz w potęgę Ciemnej Strony? zapytał. Oczywiście. Czy wszystko wygląda tak, jak sobie wyobrażałaś? Czy Akademia spełnia twojeoczekiwania? Niewiele rzeczy je spełnia odparła z cieniem uśmiechu. Ale odkąd tu jestem, odQordisa i innych mistrzów dowiedziałam się wiele rzeczy, których Jedi nigdy by mi niepowiedzieli.Bane prychnął wzgardliwie. Większość tego, czego się nauczyłem, pochodzi z tych książek. Skinął dłonią wkierunku półek.Nie wiedziała, co na to odpowiedzieć, więc milczała. Kiedyś powiedziałaś mi, że mistrzowie nie wiedzą wszystkiego ciągnął Bane
[ Pobierz całość w formacie PDF ]