[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nawet po twojej dwutygodniowej nieobecności? Nie sądzę, żeby to coś zmieniło.A nawet jeśli, to powiedz, że masz okres. Czy to oznacza precz z łapami"? Tak, oczywiście.Zresztą nie tylko wtedy.Ostatnio niewiele było błądzenia łap w naszym domu.Powiedziałamci, Garth zazwyczaj śpi w gabinecie. Stefanio, zazwyczaj nie znaczy zawsze. No, w razie czego odwróć się po prostu tyłem. Czy ty tak robisz?Nastąpiła chwila ciszy.Stefania obeszła ozdobne dziewiętnastowieczne łóżka i stanęła w oknie, patrząc naburzliwe wody rzeki. Robię się zła, kiedy on nie zbliża się do mnie przez dwa albo Irzy tygodnie i gdy potem wchodzi do sypialni,myślę tylko, że nie ma prawa tu być.Ani we mnie.Zarzucał mi to, gdy. urwała.132 Gdy co? Och, pokłóciliśmy się parę tygodni temu, tuż po jego powrocie z Kalifornii, ale to nie trwało długo.Jakośdoszliśmy do ładu.Nic nadzwyczajnego, po prostu sprzeczka.Tobie z Dentonem też musiało się to zdarzać. Niekiedy powiedziała sucho Sabrina.Stefania splatała i rozplatała ręce, co Sabrinie uświadomiło, że siostrajest zdenerwowana, bo coś zataiła.Bała się, że jeśli opowie wszystko, Sabrina odmówi zamiany, żeby się nienarazić.na co? Na kłótnię? Garth nie chciał jechać do Stamford albo zdecydować się na zmianę pracy.Te powodynie wyglądały zbyt poważnie, przynajmniej gdy się popatrzy na nie z boku, z pozycji widza, którym miała być przezkilka dni: tylko obserwatorem.A potem zniknie. To na nic powiedziała gwałtownie Stefania. Nie mam żadnego prawa prosić cię, żebyś porzuciła swojewspaniałe życie i weszła w moją skórę.Nie wiem, dlaczego tak się tym przejęłam.Zapomnijmy po prostu o całymtym pomyśle.Od początku był zwariowany.Sabrina szybko podeszła do niej i objęła ją. Nie mów tak.Nie bądz taka smutna.Oczywiście, że to wariactwo, lecz już nieraz robiłyśmy szalone rzeczy.Ustaliłyśmy, że to będzie po prostu kawał. Ale to niemożliwe, żebyś naprawdę tego chciała, Sabrino.%7łyjesz jak w bajce, a u mnie wszystko jest takiezwyczajne.I nie o wszystkim ci powiedziałam. No więc nie mów.Chyba że muszę o tym koniecznie wiedzieć, żeby wytrzymać tydzień i nie zdradzić się.Wiesz, gdy mówiłam, że chętnie spróbowałabym twojego sposobu życia, naprawdę byłam szczera.Moje życie możeprzypomina z zewnątrz bajkę, ale są w niej i smoki. Zionące ogniem? Zionące ogniem. Wolę chyba o nich nie wiedzieć.Chyba że muszę. Chyba nie.Zamknęłam Ambasadora i dałam Brianowi dodatkowe wakacje na czas swojego wyjazdu; poprostu przedłużysz je o tydzień.Antonio wyjechał na miesiąc do Brazylii, żebym miała okazję się za nim stęsknić,ponieważ nie pozwoliłam mu dyrygować moimi sprawami i nie dałam mu ostatecznej odpowiedzi w kwestiimałżeństwa.Powiedział, że nawet nie zadzwoni.Jeśli się go zna, to największy cud, jaki mógł się zdarzyć.Nie mamnic w terminarzu, chciałam mieć trochę czasu, żeby przyjść do siebie po Chinach.W domu jest pani Thirkell, ale ona prawie nie spuszcza z oka tego, co aktualnie pichci.To będzie bardzo spokojnytydzień: cały dla ciebie.I cały Londyn, po którym możesz buszować.133 I pełna szafa ciuchów.Nie będzie ci to przeszkadzać? Oczywiście, że nie.Ja będę nosić twoje. Dżinsy i koszulki polo. Coś nowego.Od lat nie nosiłam dżinsów.Stefanio, przestań się wstydzić swojego życia.Nie martw się o mnie.Mówimy o tygodniowym wyskoku, a nie całym życiu. Jeśli naprawdę masz na to ochotę.Chcę, żebyś była ze mną szczera. Mówię prawdę.Stefanio.Myślisz, że nie mogę pragnąć tego samego, co ty? Wyskoczyć na trochę z własnejskóry? Spróbować innego życia? Chcę się przekonać, jak wygląda życie w domu z rodziną, wśród ludzi, którzy znająsię nawzajem.Będę mogła trochę zwolnić tempo, pomyśleć.Na nic z tych rzeczy nie mogę sobie zwykle pozwolić.Jesteśmy sobie tak bliskie, że mogę przeżyć to wszystko z twoją rodziną bardziej niż gdziekolwiek indziej.Tofantastyczna myśl.Każdy tak naprawdę pragnie tego w głębi ducha.Rzucimy wszystko i przez jeden tydzieńdoświadczymy czegoś nowego i wspaniałego w zupełnie innym życiu.Gdy tydzień dobiegnie końca, każda z naspostawi kołnierz płaszcza, wymknie się ukradkiem na tajemnicze rendez vous, wyszepcze sekretne hasło i znów sięzamienimy.Ty pojedziesz do domu, a ja odlecę do Londynu.I nikt nigdy o niczym się nie dowie.Cóż może byćprostszego? I bardziej zabawnego? Och, Sabrino! Stefania zarzuciła ramiona na szyję siostry i uściskała ją. Dziękuję.Kocham cię.Raz jeszcze Sabrina poczuła, że w życiu Stefanii kryją się pod gładką powierzchnią burzliwe tajemnice, lecz to niezachwiało jej postanowienia.Stefanii tak bardzo zależało na tej zamianie.Zrobi to dla niej.Poza tym co za świetnazabawa! Ryzykancki pomysł opanował je j wyobraznię i oczami duszy już widziała siebie samą w świecie swejsiostry, pośród jej rodziny, w pokojach starego domostwa. Czy kupiliście nowe meble? spytała. Zacznijmy od tego./ostał nam tylko tydzień.Nazajutrz rano wyjechali z Szanghaju i polecieli do Syjamu.Ich mała grupa stanęła na skraju wykopu.Wielkigrobowiec pierwszego chińskiego cesarza, zmarłego dwa tysiące lat temu odkryto dopiero niedawno i wciążodsłaniano cal po calu poszczególne jego partie, przy czym na światło dzienne wyjrzała armia ponad siedmiu tysięcy134nadnaturalnej wielkości figur wojowników i koni z terakoty, zgodnie z wolą cesarza mających towarzyszyć mu wżyciu pozagrobowym.W miejscowym muzeum obejrzeli z bliska kilka rzezbionych postaci z grobowca, które, utrzymane wdoskonałych proporcjach, emanowały dostojeństwem i spokojem. Wielkie wizje wymruczała Stefania. Nie znam dziś nikogo, kto by je miał.Może z wyjątkiem Gartha.Wyglądała na zaskoczoną własnymi słowami.Sabrina rzuciła jej szybkie spojrzenie. Przecież to wspaniałe. Zapewne.Ale ciężko z tym żyć.Następnego dnia przejechali przez przepiękne okolice Guilin.Z płaskiej szarej równiny wystrzelały pionowo wgórę wapienne skały
[ Pobierz całość w formacie PDF ]