[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W muzyce zaś oznaczałoodrzucenie rosyjskiej szkoły narodowej i stylizowane naśladownictwo klasycznych (i przedewszystkim włoskich) tradycji petersburskich jak to było na przykład w balecie ze śpiewemStrawinskiego Pulcinella (1920) i z jego jednoaktową operą buffa Mawra (1922), którą artystazadedykował pamięci Puszkina, Glinki i Czajkowskiego.Powrót emigrantów do tradycjiklasycznej był całkowicie zrozumiały.Po rewolucyjnym zamęcie i burzeniu łaknęli oni ładui trwałego oparcia.Mieli nadzieję, że dzięki wartościom europejskim i petersburskiemudorobkowi kulturalnemu staną się Europejczykami i przesuną swoją Rosję na zachód.Spodgruzów Petersburga pragnęli wydobyć stare wartości.Po śmierci Diagilewa w 1929 roku zespół Les Ballets Russes rozpadł się.Impresariozawsze inspirował i jednoczył jego członków.Należał do ludzi, po których odejściu atmosferarobi się nijaka i smętna.Kiedy więc zszedł z tego świata, było właściwie nieuniknione, żegwiazdy jego zespołu rozpierzchną się na wszystkie strony.Jedni znalezli zatrudnieniew rozmaitych zespołach objazdowych pod nazwą Ballet Russe , które odziedziczyły repertuari sławę zespołu Diagilewa.Należeli do nich Fokin, Massine, Benois, Niżyńska, Balanchine.Inni,jak Anna Pawłowa, założyli własne, małe zespoły, kontynuujące eksperymentalną tradycjęDiagilewa.W Anglii jego uczniowie położyli podwaliny pod balet brytyjski: Ninette de Valoisi Vic-Wells Ballet (pózniej Royal Ballet), Ballet Rambert i Balet Markowa-Dolin wywodziły sięz Les Ballets Russes.Balanchine przeszczepił tradycję Diagilewa na grunt amerykański,zakładając w 1933 roku New York City Ballet.Rosyjscy emigranci podróżowali na Zachód przez Paryż, który dla wielu z nich byłwrotami do nowej ojczyzny.Kiedy w latach trzydziestych zawisła nad Europą grozba wojny,większość paryskich emigrantów uciekła do Ameryki, kuszącej wolnością i bezpieczeństwem.Wyjeżdżając do Stanów Zjednoczonych, Strawinski nie kierował się względami politycznymi, bowcześniej publicznie poparł włoskich faszystów ( Muszę koniecznie złożyć hołd waszemu Duce,który jest zbawcą Włoch i miejmy nadzieję całej Europy powiedział gazecie włoskiej napoczątku lat trzydziestych)84 i choć nie kochał hitlerowców (którzy atakowali jego muzykę), po1933 roku zachowywał dystans wobec znajomych Niemców pochodzenia żydowskiego.Kompozytor Nicolas Nabokov (kuzyn pisarza) wspomina znamienny epizod.Wkrótce poprzyjezdzie Strawinski zaniepokoił się, że w Ameryce wybuchnie rewolucja.Kiedy jego znajomypotwierdził, że jest to możliwe, spytał ze zgrozą i oburzeniem : To gdzie ja wtedy pojadę? 85.Przeżywszy rewolucję rosyjską, Strawinski jak ognia bał się chaosu.Przez rok wykładał na Uniwersytecie Harvarda, po czym kupił dom, małą willęw Hollywood, w której mieszkał już do śmierci.Do Los Angeles ściągali tłumnie artyściz Europy, przede wszystkim do pracy w przemyśle filmowym.Thomas Mann pisał, żeHollywood czasu wojny był miastem bardziej kosmopolitycznym i pobudzającym intelektualnieniż kiedykolwiek był Paryż albo Monachium 86.Do przyjaciół Strawinskiego należeli międzyinnymi Bertolt Brecht, Charlie Chaplin, Ren Clair, Greta Garbo, Max Reinhardt, Alma Mahler(zamężna z Franzem Werflem), Lion Feuchtwanger i Erich Maria Remarque.Kosmopolitycznycharakter Stanów Zjednoczonych sprawiał, że stały się one naturalnym schronieniem dla wielurosyjskich emigrantów.Amerykański tygiel narodów , zwłaszcza w Nowym Jorku i LosAngeles, przypominał kulturalne środowisko, w którym rosyjscy emigranci żyli kiedyśw Petersburgu.Dzięki Ameryce mogli zająć się twórczością i zyskać rangę międzynarodową, nieprzejmując się, tak jak w Europie, dokuczliwą kwestią przynależności narodowej.Pragnienie zerwania z Rosją i zyskania nowej tożsamości wyraził Nabokow w wierszuDo Rosji (1939), napisanym tuż przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych.Już stąd odejdz, błagam cię, zaklinam!Wieczór straszny, bo gwar życia ścichł.Jam bezsilny, umierać zaczynamod przypływów niewidomych twych.Kto sam rzucił kraj swój, ten do wolina gór szczytach może za nim wyć,lecz ja teraz zszedłem w głębię dolin,więc nie podchodz, zostaw mnie, no idz! Gotów jestem istnieć bez imienia,wciąż się czaić, kryć się znów i znów.By w snach twego nie spotykać cienia,gotów jestem wcale nie mieć snów.Niech krew płynie, ja sam się skaleczę,miłe książki odrzucę też sam,na dowolne zamienię narzeczeswoją mowę to wszystko, co mam.Ale za to przez słone strumienie,przez darń grobów oddalonych dwóch,przez plam brzozy niespokojne drżenie,przez to wszystko, czym żywił się duch,nie patrz, Rosjo, ślepymi oczaminie patrz na mnie, odwróć drogi wzrok,w tej węglowej nie szukaj mnie jamiepo omacku nie wpełzaj w jej mrok!Przeszły lata, wieki w przeszłość płynąi za boleść, hańbę, mękę dusznie ma kogo obarczyć już winąi rozgrzeszyć nie ma kogo już.87Przeprowadzka Strawinskiego do Ameryki miała podobne przyczyny emocjonalne.Kompozytor pragnął zapomnieć o przeszłości i patrzeć w przyszłość.Dzieciństwo budziło w nimbolesne wspomnienia.Zanim w 1917 roku utracił Rosję, stracił ojca, dwóch braci i córkę.Próbował odwrócić się do Rosji plecami, w czasie pobytu we Francji wypierał się swojejrosyjskości.Pozował na europejskiego kosmopolitę, wyniośle i pogardliwie odnoszącego się dotego, co na Zachodzie uważano za Rosję (czyli do tej wersji kultury ludowej, którą imitowałw Ognistym ptaku i Zwięcie wiosny). Nie uważam, abym miał jakoś szczególnie rosyjskicharakter mówił szwajcarskiemu dziennikarzowi w 1928 roku. Jestem kosmopolitą 88.W Paryżu obracał się w towarzystwie Cocteau, Prousta, Poulenca, Ravela, Picassa i CocoChanel.Chanel została jego kochanką i dzięki niej z mało atrakcyjnego i skromnego człowieka,który przyjechał do Paryża w latach dwudziestych, kompozytor przeobraził się w homme dur etmonocl, ubranego w świetnie skrojone marynarki i rysowanego (ze skośnymi oczami) przezPicassa.Strawinski ostentacyjnie dystansował się od chłopskiej Rosji, będącej natchnieniem jegowcześniejszych dzieł.Rosja była teraz czerwoną Rosją, której się brzydził Rosją, która gozdradziła.Zaprzeczał, że folklor wpłynął na jego twórczość.Twierdził (niezgodnie z prawdą), żestaroruskie dekoracje do Zwięta wiosny wynikały z charakteru muzyki, którą skomponowałnajpierw, nie odwołując się do folkloru89.Przeczył też rosyjskim korzeniom Wesela dzieław całości opartego na rosyjskim folklorze muzycznym. Niczego nie zapożyczyłem z utworówludowych pisał w 1935 roku w Kronikach mego życia. Nie zamierzałem odtwarzaćwiejskiego obrzędu weselnego, którego zresztą nigdy nie widziałem.Zagadnienia etnograficznemało mnie obchodziły 90.Może usiłował w ten sposób odróżnić swoją muzykę od podrabianegofolkloru reżimu stalinowskiego, z jego pseudoludowymi zespołami tanecznymi i orkiestramibałałajek, jego chórami Armii Czerwonej, których śpiewacy przebierali się w ludowe strojei grali rolę szczęśliwych chłopów, w czasie gdy prawdziwi chłopi wskutek przymusowejkolektywizacji ginęli z głodu lub gnili w łagrach.Jednakże upór, z jakim kompozytor wypierałsię rosyjskich korzeni, każe przypuszczać, że w grę wchodziły bardziej emocjonalne, osobisteprzyczyny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]