[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszakże jedynÄ… strukturÄ… spoÅ‚ecznÄ… godnÄ… tego miana byÅ‚a u nich rodzina, czÄ™stowÅ‚aÅ›nie monogamiczna.Obserwator bez najmniejszego trudu rozpoznawaÅ‚ pary maÅ‚-żeÅ„skie poÅ‚Ä…czone Å›ciÅ›le wiÄ™zami uczuciowymi, staÅ‚Ä… współpracÄ… gospodarczÄ…i wspólnym zainteresowaniem dziećmi.Rodzina małżeÅ„ska dominuje zatem na dwóch koÅ„cach drabiny, na której możnaumieÅ›cić spoÅ‚ecznoÅ›ci ludzkie zależnie od stopnia ich rozwoju technicznegoi gospodarczego.Fakt ten interpretowano dwojako.Niektórzy w spoÅ‚eczeÅ„stwach, któ-re plasowali na dole drabiny, widzieli ostatnich Å›wiadków czegoÅ› w rodzaju zÅ‚ote-go wieku , jaki miaÅ‚ panować, nim ludzie poddali siÄ™ rygorom i narazili na wynatu-rzenia życia bardziej cywilizowanego.W owym archaicznym stadium ludzkość, jaktwierdzÄ…, doznawaÅ‚a dobrodziejstw rodziny monogamicznej, by nastÄ™pnie o nich zapo-mnieć do czasu, póki chrzeÅ›cijaÅ„stwo nie odkryÅ‚o ich ponownie.Ogólnie jednak wyjÄ…wszy SzkoÅ‚Ä™ WiedeÅ„skÄ…, której stanowisko przed chwilÄ… przywoÅ‚aÅ‚em panujetendencja, aby uznawać raczej, iż życie rodzinne istnieje we wszystkich spoÅ‚eczno-Å›ciach ludzkich, nawet tam, gdzie obyczaje seksualne i wychowawcze wydajÄ… siÄ™ jaknajbardziej odlegÅ‚e od naszych.Tak wiÄ™c etnolodzy, po tym, jak niemal przez sto latutrzymywali, że rodzina jakÄ… widzimy w spoÅ‚eczeÅ„stwach nowoczesnych jestzjawiskiem, które pojawiÅ‚o siÄ™ wzglÄ™dnie niedawno, wytworem powolnej i dÅ‚ugiejewolucji, dzisiaj skÅ‚aniajÄ… siÄ™ ku przeciwnej opinii: rodzina, zbudowana na mniej czybardziej trwaÅ‚ym, ale spoÅ‚ecznie uznanym, zwiÄ…zku dwóch jednostek przeciwnej picistanowiÄ…cych małżeÅ„stwo, pÅ‚odzÄ…cych i wychowujÄ…cych dzieci, okazuje siÄ™ zjawiskiempraktycznie powszechnym, obecnym we wszystkich typach spoÅ‚eczeÅ„stw.Te skrajne stanowiska sÄ… zbytnim uproszczeniem.Znamy przypadki, co prawdarzadkie, w których wiÄ™zy rodzinne jakimi my je pojmujemy zdajÄ… siÄ™ nie istnieć.U Najarów, sporej populacji indyjskiej zamieszkujÄ…cej Wybrzeże Malabarskie, męż-czyzni pochÅ‚oniÄ™ci wojowaniem nie byli w stanie zakÅ‚adać rodziny.W małżeÅ„-stwie, które byÅ‚o czÄ™sto symbolicznÄ… ceremoniÄ…, nie istniaÅ‚y trwaÅ‚e wiÄ™zy miÄ™dzy maÅ‚-żonkami: mężatka miaÅ‚a tylu kochanków, ilu chciaÅ‚a, a dzieci należaÅ‚y do linii matki.To nie pozostajÄ…cy w cieniu mąż wykonywaÅ‚ wÅ‚adzÄ™ w rodzinie, egzekwowaÅ‚ prawa doziemi, lecz jego szwagrowie.A ponieważ ci ostatni odciążeni byli od prac polowychprzez niższÄ… kastÄ™ sÅ‚użącÄ… Najarom, również oni mogli oddawać siÄ™ rzemiosÅ‚u wojen-nemu z takÄ… samÄ… swobodÄ…, co nic nie znaczÄ…cy mąż.CzÄ™sto te dziwaczne instytucje oceniano mylnie, upatrujÄ…c w nich przeżytek nie-zwykle archaicznej organizacji spoÅ‚ecznej, wspólnej kiedyÅ› wiÄ™kszoÅ›ci spoÅ‚eczeÅ„stw.Nader wyspecjalizowana organizacja spoÅ‚eczna Najarów jest wytworem dÅ‚ugiego roz-woju historycznego, i w żaden sposób nie może nas ona pouczyć o dawnych etapach250Claude Lévi-Strauss RODZINAżycia ludzkoÅ›ci.Nie ulega natomiast wÄ…tpliwoÅ›ci, że Najarowie stanowiÄ… przykÅ‚adwyolbrzymienia pewnej tendencji, częściej wystÄ™pujÄ…cej w spoÅ‚eczeÅ„stwach ludzkich,aniżeli na ogół siÄ™ sÄ…dzi.NiemaÅ‚o spoÅ‚eczeÅ„stw, nie posuwajÄ…c siÄ™ tak daleko jak Najarowie, ogranicza rolÄ™rodziny małżeÅ„skiej uznaje jÄ… wprawdzie, ale tylko jako jednÄ… z formuÅ‚.Tak jestw wypadku Masajów i Czaggów w Afryce, u których mężczyzni z najmÅ‚odszej klasydorosÅ‚ych pochÅ‚oniÄ™ci rzemiosÅ‚em wojennym żyli w formacjach wojskowychi nawiÄ…zywali bardzo swobodne zwiÄ…zki uczuciowe i seksualne z dorosÅ‚ymi dziew-czÄ™tami z odpowiadajÄ…cej im klasy.Dopiero gdy wyszli z tego okresu aktywnoÅ›ci, mo-gli siÄ™ żenić i zakÅ‚adać rodziny.W tego rodzaju systemie rodzina małżeÅ„ska idzie za-tem w parze z instytucjonalnym promiskuityzmem.Taki sam, chociaż inaczej uwarunkowany, podwójny system istniaÅ‚ u Bororówi innych plemion Å›rodkowej Brazylii, u Muriów i innych plemion Indii i Assamu.Wszystkie znane nam przykÅ‚ady moglibyÅ›my uÅ‚ożyć w porzÄ…dku, w którym Naja-rowie reprezentowaliby najspójniejszy, w najwyższym stopniu zorganizowany i dopro-wadzony do ostatecznych konsekwencji przypadek.Wszelako tendencja, którÄ… on ilu-struje, przejawia siÄ™ również gdzie indziej i w zalążkowej formie możemy jÄ… do-strzec nawet w naszych nowoczesnych spoÅ‚eczeÅ„stwach.Tak byÅ‚o w przypadku nazistowskich Niemiec, gdzie zaczÄ…Å‚ siÄ™ rozpad komórkirodzinnej: z jednej strony mężczyzni pochÅ‚oniÄ™ci politykÄ… i wojnÄ… cieszyli siÄ™ presti-żem, który dawaÅ‚ im dużą swobodÄ™, z drugiej zaÅ› strony byÅ‚y kobiety, których powo-Å‚anie streszczaÅ‚o siÄ™ w trzech K : Kiiche, Kirche, Kinder (kuchnia, koÅ›ciół, dzieci).Gdyby ten podziaÅ‚ funkcji na mÄ™skie i kobiece trwaÅ‚ caÅ‚e wieki, to przy pogÅ‚Ä™biajÄ…cejsiÄ™ jednoczeÅ›nie nierównoÅ›ci statusów mógÅ‚by wytworzyć siÄ™ typ organizacji spoÅ‚ecz-nej bez komórki rodzinnej w znanej postaci, organizacji takiej jak u Najarów.[.]Ani poliandria, ani poligynia nie stojÄ… na przeszkodzie temu, by rodzina zachowaÅ‚atożsamość prawnÄ…, gospodarczÄ… czy nawet uczuciowÄ….Jak majÄ… siÄ™ sprawy w tychprzypadkach, gdy obie te formuÅ‚y współistniejÄ…? IlustracjÄ… takiego poÅ‚Ä…czenia sÄ… w ja-kiejÅ› mierze Tupi-Kawahibowie wódz, jak widzieliÅ›my, korzysta z przywilejupoligamii i pożycza swoje żony rozmaitym mężczyznom Z lub spoza plemienia.RóżnicÄ… stopnia raczej aniżeli istoty jest różnica miÄ™dzy wiÄ™ziÄ… małżeÅ„skÄ… a innymizwiÄ…zkami, które da siÄ™ poszeregować w porzÄ…dku malejÄ…cym: kochankowie stali,półstali, okazjonalni.Ale nawet w tym przypadku jedynie prawdziwe małżeÅ„stwowyznacza status dzieci, poczÄ…wszy od wÅ‚Ä…czenia ich do klanu.Bliższa temu, co nazwano małżeÅ„stwem grupowym , byÅ‚aby ewolucja Todóww XIX wieku.Todowie praktykowali pewnÄ… formÄ™ poliandrii możliwÄ… z powodudzieciobójstwa córek stwarzajÄ…cego wyjÅ›ciowo nierównowagÄ™ pÅ‚ci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]