[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludzie otrzÄ…sali siÄ™ i podążali za niÄ… niczym warkocz ciemnej komety.Bill Brama wszedÅ‚ do sypialni panny Flitworth i uÅ‚ożyÅ‚ dziecko na łóżku.MÓWIAA, %7Å‚E GDZIEZ NIEDALEKO JEST APTEKARZ.Panna Flitworth przecisnęła siÄ™ przez tÅ‚umek na schodach. Jeden mieszka w Chambly  przypomniaÅ‚a sobie. Ale jest też czarow-nica przy drodze do Lancre.%7Å‚ADNYCH CZAROWNIC.%7Å‚ADNEJ MAGII.PROSZ PO NIEGO PO-SAA.A WSZYSCY INNI WYJD.To nie byÅ‚a proÅ›ba.To nawet nie byÅ‚ rozkaz.To byÅ‚o po prostu stwierdzeniefaktu.Panna Flitworth zamachaÅ‚a chudymi rÄ™kami. No już! Widowisko skoÅ„czone! Uciekać stÄ…d! JesteÅ›cie w mojej sypialni!No już, wynocha! Jak on to zrobiÅ‚?  odezwaÅ‚ siÄ™ ktoÅ› z tylnych szeregów. Nikt nie mógÅ‚wyjść stamtÄ…d żywy! WidzieliÅ›my, że wszystko wyleciaÅ‚o w powietrze!Bill Brama odwróciÅ‚ siÄ™ powoli.SCHOWALIZMY SI, powiedziaÅ‚.W PIWNICY. No wÅ‚aÅ›nie.Widzicie?  powiedziaÅ‚a panna Flitworth. W piwnicy.Bardzo rozsÄ…dnie. Przecież gospoda nie miaÅ‚a. zaczÄ…Å‚ ktoÅ› z powÄ…tpiewaniem, ale urwaÅ‚nagle.Bill Brama patrzyÅ‚ na niego. W piwnicy. poprawiÅ‚ siÄ™ szybko.Tak.Zgadza siÄ™.Sprytnie. Bardzo sprytnie  dodaÅ‚a panna Flitworth. A teraz idzcie stÄ…d wszyscy.SÅ‚yszaÅ‚, jak wypÄ™dza gapiów ze schodów i z chaty.Trzasnęły drzwi.Nie sÅ‚y-szaÅ‚, jak wraca na górÄ™ z miskÄ… chÅ‚odnej wody i rÄ™cznikiem  jeÅ›li tylko chciaÅ‚a,panna Flitworth potrafiÅ‚a chodzić bezszelestnie.WeszÅ‚a i zamknęła za sobÄ… drzwi.112  Rodzice bÄ™dÄ… chcieli jÄ… zobaczyć  oznajmiÅ‚a. Matka zemdlaÅ‚a, a DużyHenry z mÅ‚yna musiaÅ‚ powalić jej ojca, bo chciaÅ‚ wrócić w pÅ‚omienie.Ale i takzaraz siÄ™ tu zjawiÄ….PochyliÅ‚a siÄ™ i otarÅ‚a dziewczynce czoÅ‚o. Gdzie byÅ‚a?SCHOWAAA SI W KREDENSIE. Przed ogniem?Bill Brama wzruszyÅ‚ ramionami. DziwiÄ™ siÄ™, że potrafiÅ‚eÅ› jÄ… znalezć w tym ogniu i dymie.MO%7Å‚NA TO CHYBA NAZWA DAREM, I nie ma żadnej rany.Bill Brama zignorowaÅ‚ brzmiÄ…ce w gÅ‚osie pytanie.CZY POSAAAA PANI KOGOZ PO APTEKARZA? Tak.NIE WOLNO MU NICZEGO STD ZABIERA. Nie rozumiem.PROSZ TU ZOSTA, KIEDY PRZYJDZIE.NIE WOLNO WAM NICZE-GO WYNIEZ Z TEGO POKOJU. To bez sensu.Dlaczego miaÅ‚by coÅ› wynosić? I co miaÅ‚by zabierać?TO BARDZO WA%7Å‚NE.A TERAZ MUSZ PANI OPUZCI. DokÄ…d idziesz?DO STODOAY.PEWNYCH RZECZY MUSZ DOPILNOWA.NIE ZO-STAAO ZBYT WIELE CZASU.Panna Flitworth spojrzaÅ‚a na dziecko.Nie miaÅ‚a pojÄ™cia, co siÄ™ dzieje.MogÅ‚atylko zgadywać. WyglÄ…da, jakby spaÅ‚a  stwierdziÅ‚a bezradnie. Co wÅ‚aÅ›ciwie jej jest?Bill Brama przystanÄ…Å‚ u szczytu schodów.%7Å‚YJE W PO%7Å‚YCZONYM CZASIE, wyjaÅ›niÅ‚.* * *Za stodoÅ‚Ä… wznosiÅ‚a siÄ™ stara kuznia, nieużywana już od lat.Ale teraz czerwo-ne i żółte bÅ‚yski zalewaÅ‚y podwórze i pulsowaÅ‚y niczym serce.I jak u serca, rozbrzmiewaÅ‚o regularne dudnienie.Z każdym uderzeniem Å›wia-tÅ‚o rozbÅ‚yskiwaÅ‚o bÅ‚Ä™kitem.Panna Flitworth zajrzaÅ‚a przez otwarte wrota.Gdyby byÅ‚a osobÄ…, która przy-siÄ™ga, mogÅ‚aby siÄ™ zaklinać, że nie wydaÅ‚a żadnego dzwiÄ™ku, który byÅ‚by sÅ‚yszal-113 ny przez trzask ognia i uderzenia mÅ‚otka.Jednak Bill Brama odwróciÅ‚ siÄ™ i stanÄ…Å‚pochylony, trzymajÄ…c przed sobÄ… zakrzywione ostrze. To ja!RozluzniÅ‚ siÄ™, a przynajmniej przeszedÅ‚ na inny poziom napiÄ™cia. Co ty tu robisz, do demona?SpojrzaÅ‚ na ostrze w rÄ™ku, jakby widziaÅ‚ je po raz pierwszy.POMYZLAAEM, %7Å‚E NAOSTRZ KOS, PANNO FLITWORTH. O pierwszej w nocy?SpojrzaÅ‚ na niÄ…, nie rozumiejÄ…c.W NOCY JEST TAK SAMO TPA, PANNO FLITWORTH.Po czym uderzyÅ‚ kosÄ… o kowadÅ‚o.I NIE MOG NAOSTRZY JEJ DOZ DOBRZE! MyÅ›lÄ™, że zaszkodziÅ‚o ci to gorÄ…co  stwierdziÅ‚a i ujęła go za ramiÄ™.Poza tym wyglÄ…da na caÅ‚kiem ostrÄ…. zaczęła i urwaÅ‚a nagle.Palce przesunęły siÄ™ po koÅ›ci ramienia, cofnęły na chwilÄ™ i zacisnęły znowu.Bill Brama zadrżaÅ‚.Panna Flitworth nie wahaÅ‚a siÄ™ dÅ‚ugo.Przez siedemdziesiÄ…t pięć lat widzia-Å‚a wojny, głód, niezliczone chore zwierzÄ™ta, kilka epidemii i tysiÄ…ce drobnych,codziennych tragedii.Smutny szkielet nie mieÅ›ciÅ‚ siÄ™ nawet w górnej dziesiÄ…tceNajgorszych Rzeczy, jakie znaÅ‚a. WiÄ™c to ty. powiedziaÅ‚a tylko.PANNO FLITWORTH, JA. Zawsze wiedziaÅ‚am, że w koÅ„cu przyjdziesz.CHYBA JEDNAK POWINIENEM. Wiesz, przez wiÄ™kszÄ… część życia czekaÅ‚am na rycerza na biaÅ‚ym koniu.Panna Flitworth uÅ›miechnęła siÄ™. ZażartowaÅ‚eÅ› ze mnie, co?Bill Brama usiadÅ‚ ciężko na kowadle. PrzyjechaÅ‚ aptekarz  poinformowaÅ‚a go panna Flitworth. PowiedziaÅ‚,że nic nie może zrobić.Twierdzi, że maÅ‚ej nic nie dolega.Tyle że nie potrafijej obudzić [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl