[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odkręciłam kran i rury zaczęły świergotać w tej samej w chwili,w której trzasnęły drzwi. Pieprzyć to.Drgnęłam, słysząc za plecami ochrypły głos Hunta.Nie zorientowałam się, żepodszedł.Objął mnie w talii i przyciągnął mocno do siebie.Wzdrygnęłam się, gdyprzemoczone, zimne ciuchy dotknęły mojego ciała, wystarczyło jednak, by pocałowałmnie w szyję, a wszelkie wrażenie chłodu błyskawicznie się ulotniło.Jęknęłam, gdypopchnął mnie kawałek dalej i obydwoje znalezliśmy się pod strumieniem gorącejwody.Poczułam, jak jego zęby skubią lekko mój kark.Przyciągnął mnie mocniej, a jednaz jego dłoni powędrowała na moją pierś, ściskając ją przez wilgotny materiał stanika.Odruchowo odchyliłam głowę.Obrócił mnie w miejscu i oparł o ścianę, tuż podkolumną prysznica.A potem mnie pocałował.O rany, pomyślałam, powinniśmy się kłócić częściej.Całował mnie mocno, zachłannie, a jego język bezczelnie penetrował wnętrzemoich ust.Uniósł dłoń, by ująć mnie za brodę i przytrzymać.Czułam, jak kolanazaczynają się pode mną uginać, a pożądanie pozbawia mnie tchu.Chwyciłam go zaramiona, wbijając w nie paznokcie.Byliśmy wściekli, ale to tylko bardziej nas nakręcało.Chciałam więcej, już, teraz, natychmiast! Sięgnęłam w dół i chwyciłam krawędzjego podkoszulka.Zdjął go przez głowę i rzucił za siebie.Po jego muskularnej piersispływały cienkie strumyczki wody i miałam wielką ochotę posmakować każdegoz nich oddzielnie.Cierpliwości, przykazałam sobie.Ale cierpliwość nigdy nie byłamoją mocną stroną.Wyciągnęłam dłonie i powiodłam palcami po jego piersii płaskich, napiętych mięśniach brzucha.Gdy zaczęłam drażnić je paznokciami,z gardła Hunta wydobyło się chrapliwe westchnienia.Pochyliłam głowę i językiemzebrałam kilka kropel wody z jego piersi.Chwycił mnie za brodę i zmusił, bym uniosła wzrok. Nie sposób ci się oprzeć, wiesz? wymruczał.Wzięłabym to za komplement, gdybym nie była wściekła.A może i tak wzięłam to za komplement? Serio? To dlaczego, do diabła, tak długo to trwało?Mocniej zacisnęłam ręce na jego ramionach.Dłonie Hunta ześlizgnęły się niżej.Poczułam, jak jego rozczapierzone palce obejmują moje pośladki.Gdy przyciągnąłmnie do siebie gwałtownie, odkryłam, że wcale nie potrzebuję innej odpowiedzi nazadane przed chwilą pytanie.Pragnął mnie i to wystarczyło, by moje ciało stanęłow ogniu.Westchnęłam głęboko, gdy nasze biodra otarły się o siebie, i poczułam jegogotowość.Wykorzystał to, by pocałować mnie po raz kolejny.Jego dłonie przesuwałysię po moim ciele, jego język penetrował moje usta& A moje serce, moje biedne,poharatane serce chciało zamienić się w ptaka i uciec na wolność z klatki żeber.Hunt przerwał pocałunek tylko na chwilę potrzebną na to, by rozpiąć mi stanik.Kiedy biustonosz z plaskiem uderzył o ziemię, przyciągnął mnie mocniej do siebie.Jęknął, czując, jak moje nagie piersi napierają na jego tors.Po dłuższej chwili, z trudem się od niego oderwałam.Musiałam zaczerpnąć tchu. Jesteś najbardziej porąbaną osobą, jaką znam wyznałam, oddychając ciężko.Nie potrafię cię rozgryzć i czasami cię nienawidzę.Okej, to nie było romantyczne wyznanie, ale przynajmniej byłam szczera.Przyszpilił mnie do ściany i chwyciwszy mnie za nadgarstki, uniósł mi ręce nadgłowę. To już coś wychrypiał, chwytając zębami moją wargę.Nie bardzo miałam pojęcie, o co mu chodzi, bo jego noga znalazła się międzymoimi i każdy nawet najdrobniejszy ruch sprawiał, że ocierałam się o jego udai traciłam wątek. Powiedz to.Spróbowałam przesunąć się jeszcze bliżej niego.Oj. Co? Powiedz, że to się dzieje naprawdę.%7łe ma znaczenie.Oparł czoło o moje czoło i przez chwilę miałam wrażenie, jakby cały świat wokółnas nagle się zatrzymał, może nawet zniknął.Jakbyśmy istnieli tylko my dwoje i nicpoza nami.Przebiegł mnie chłodny dreszcz. To ma znaczenie potwierdziłam zduszonym głosem.Naprawdę miało.Hunt puścił moje nadgarstki, zakręcił wodę i pociągnął mnie do pokoju.Obydwojebyliśmy zupełnie mokrzy, ale nie zwracaliśmy na to uwagi.Były na tym świecierzeczy bardziej zajmujące niż kałuże&Zdążyłam przejść ledwie kilka kroków, gdy Hunt znów objął mnie w pasie.Podłożywszy jedną rękę pod moje uda, uniósł mnie prawie bez wysiłku, tak że jegogłowa znalazła się na wysokości mojego brzucha.Przymknęłam oczy, czując, jak jegogorące wargi suną po mojej wilgotnej skórze, zatrzymując się tuż pod linią piersi. Jackson wyjęczałam, chwytając go kurczowo.Nie wiedziałam, co właściwie chciałam powiedzieć.Coś ostrego, copodtrzymałoby ten gniewny nastrój, albo coś romantycznego.Cokolwiek to było i takwyleciało mi z głowy, gdy Hunt uniósł twarz i ujął wargami brodawkę piersi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]