[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niemniej jednak jako ktoś, kto strawi życie na poszukiwaniu Świętego Graala, czuję, że mam obowiązek ostrzec was, że wstępujecie na ścieżkę, z której nie ma odwrotu, niezależnie od tego, jakie na niej czyhają niebezpieczeństwa.— Zwrócił się do Sophie.— Panno Neveu, pani dziadek dał pani krypteks, mając nadzieję, że będzie pani kultywować tajemnicę Świętego Graala.— Tak.— I oczywiście czuje się pani w obowiązku podążać tym śladem, dokądkolwiek miałby panią zaprowadzić.Sophie przytaknęła, chociaż czerpała motywację z innego źródła, a to wciąż w niej biło.Prawda o mojej rodzinie.Pomimo zapewnień Langdona, że klucz sklepienia nie ma nic wspólnego z jej przeszłością, Sophie wciąż czuła, że w tę tajemnicę jest wpleciony jakiś element głęboko osobisty, jak gdyby krypteks, który jej dziadek stworzył własnymi rękoma, próbował do niej przemówić i podsunąć jakieś rozwiązanie, wypełnić pustkę, która dręczyła ją przez te wszystkie lata.— Pani dziadek, jak i trzech pozostałych oddało życie dlatego — mówił dalej Teabing — że chcieli ustrzec klucz sklepienia przed zakusami Kościoła.Mnich z Opus Dei był dziś o mały krok od przejęcia tej tajemnicy.Rozumiecie, mam nadzieję, że to nas stawia w położeniu niezwykłym.Dano wam ogień, który macie nieść dalej.Płomień, który świeci od dwóch tysięcy lat, który trzeba chronić i nie dopuścić, by zgasł.Łuczywo nie może wpaść w niepowołane ręce.— Przerwał i popatrzył na szkatułkę z drewna różanego.— Zdaję sobie sprawę, panno Neveu, że nie pozostawiono pani żadnego wyboru, ale zważywszy na stawkę, którą ryzykujemy, musi pani albo tę odpowiedzialność podjąć w pełni, albo.przekazać ją komuś innemu.— Dziadek dał mi krypteks.Jestem pewna, że wierzył, iż podejmę tę odpowiedzialność.Teabing przyjął jej wypowiedź jako zachęcającą, lecz niezupełnie przekonującą.— Dobrze.Ważna jest i potrzebna silna wola.Niemniej ciekaw jestem, czy rozumie pani to, że jeżeli uda nam się otworzyć wrota, do których pasuje ten klucz, będziemy wystawieni na jeszcze większe próby.— Jak to?— Moja droga, proszę sobie wyobrazić, że nagle trzyma pani w ręku mapę, która wskazuje miejsce, gdzie spoczywa Święty Graal.Będzie pani w posiadaniu prawdy, która może zmienić bieg historii.Będzie pani strażnikiem prawdy, której człowiek szukał od wieków.Na pani będzie spoczywała odpowiedzialność za ujawnienie tej prawdy światu.Osoba, która to uczyni, będzie się cieszyć uznaniem wielu, ale dozna też pogardy wielu.Pytanie brzmi, czy ma pani w sobie dość siły, aby to zadanie podjąć.— Nie wiem, czy do mnie należy decyzja — powiedziała Sophie po chwili milczenia.— Nie do pani? — Teabing uniósł brwi.— W takim razie do kogo, jeśli nie do osoby, która ma w swoim posiadaniu klucz sklepienia?— Do bractwa, któremu przez tyle lat udawało się utrzymać tajemnicę.— Mówi pani o zakonie? Jak to możliwe? Bractwo zostało rozbite.Odgłowione, jak to pani zgrabnie wyraziła.Nieważne, czy przeniknął do niego ktoś, kto podsłuchiwał, czy jakiś szpieg od dawna krył się w jego szeregach — tego się nigdy nie dowiemy — faktem jest, że ktoś do nich dotarł i odkrył tożsamość czterech najważniejszych osób.Ja nie ufałbym osobie, która teraz wyłoni się z bractwa i zbliży do pani.— Co więc proponujesz? — spytał Langdon.— Robercie, wiesz równie dobrze jak ja, że zakon chronił prawdę przez te wszystkie lata nie po to, aby po wsze czasy osiadał na niej kurz.Zakon czekał na właściwą chwilę w historii, żeby się podzielić tajemnicą.Na chwilę, kiedy świat będzie gotów ją przyjąć.— I uważasz, że ta chwila właśnie nadeszła? — spytał Langdon.— Absolutnie tak.To jest bardziej niż oczywiste.Wszystkie znaki historyczne są już tam, gdzie powinny być, a jeżeli zakon nie zamierzał ujawnić wkrótce swojej tajemnicy, dlaczego Kościół zaatakował właśnie teraz?— Mnich nie zdradził nam jeszcze swojego celu — odparła Sophie.— Cel mnicha jest zbieżny z celem Kościoła — przekonywał Teabing — zniszczyć dokumenty, które odkrywają ogromne oszustwo.Kościół dzisiaj zbliżył się do nich bardziej niż kiedykolwiek w swojej historii, a Zakon zaufał właśnie pani, panno Neveu.Częścią zadania, które polega na ratowaniu Świętego Graala, jest bezpieczne wykonanie ostatnich poleceń zakonu dotyczących podzielenia się tą prawdą z całym światem.— Chwileczkę, Leigh — włączył się Langdon.— Prosić Sophie, żeby podjęła taką decyzję, to zrzucić spory ciężar na ramiona kogoś, kto zaledwie przed godziną dowiedział się, że istnieją gdzieś dokumenty Sangreala.— Przepraszam, panno Neveu, że naciskam — westchnął Teabing.— Ja na pewno mogę powiedzieć o sobie, że zawsze wierzyłem, że te dokumenty należy upublicznić, ale koniec końców ta decyzja należy do pani, a ja po prostu czuję, jak ważne jest to, żeby pani zaczęła myśleć, co się stanie, jeżeli nam się uda trafić tam, gdzie poprowadzi nas klucz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]