[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Moneo, słuchasz mnie uważnie?- Tak, Panie, naprawdę.- Opisuję działanie religijnej bazy władzy.- Rozumiem, Panie.- Zatem dlaczego jesteś taki przelękniony?- Rozmowy o władzy religijnej zawsze napawają mnie niepoko­jem, Panie.- Ponieważ ty i Mówiące-do-Ryb sprawujecie ją w moim imie­niu?- Oczywiście, Panie.- Podstawy władzy są bardzo niebezpieczne, ponieważ przyciąga­ją ludzi, którzy są naprawdę szaleni, którzy szukają władzy tylko dla niej samej.Rozumiesz?- Tak, Panie.To dlatego tak rzadko zatwierdzasz petycje o stano­wiska w twoim rządzie.- Doskonale, Moneo!- Dziękuję, Panie.- W cieniu każdej religii czai się Torquemada - powiedział Leto.- Nigdy nie zetknąłeś się z tym nazwiskiem.Wiem o tym, bo spowo­dowałem usunięcie go ze wszystkich kronik.- Dlaczego to zrobiłeś, Panie?- Był kimś obrzydliwym.Z ludzi, którzy się z nim nie zgadzali, robił żywe pochodnie.Moneo ściszył głos:- Jak z historykami, którzy cię rozgniewali, Panie?- Kwestionujesz moje postępowanie?- Nie, Panie!- Dobrze.Historycy umarli w pokoju.Żaden z nich nawet nie po­czuł płomieni.Torquemada jednakże czerpał rozkosz, polecając swe­mu Bogu agonalne krzyki płonących ofiar.- To okropne, Panie.Orszak minął kolejny zakręt z widokiem na most.Wydawało się, że Czerw nie nadchodzi.Jednak wciąż był bardzo blisko.Moneo czuł groźbę tej nieprzewidywalnej obecności, Świętej Obecności, która potrafiła uśmiercać bez ostrzeżenia.Moneo zadrżał.Co znaczyło to dziwne.kazanie? Moneo wie­dział, że niewielu kiedykolwiek słyszało Boga Imperatora mówiącego w ten sposób.Był to przywilej i brzemię zarazem.Była to część ceny płaconej za Pokój Leto.Pokolenia za pokoleniami maszerowały w uporządkowanym szeregu pod dyktando tego pokoju.Tylko we­wnętrzny krąg Twierdzy wiedział o wszystkich, nieczęstych w nim wyłomach - incydentach, kiedy to Mówiące-do-Ryb były wy­syłane wobec przewidywań gwałtownych zajść.Przewidywanie!Moneo spojrzał na milczącego teraz Leto.Oczy Boga Imperatora były zamknięte, a na jego twarzy pojawił się wyraz zamyślenia.To była jeszcze jedna z oznak Czerwia - i to zła.Moneo zadrżał.Czy Leto przewidywał nawet chwile dzikiej gwałtowności? Ta antycypacja przemocy napełniała drżeniem obawy i lęku całe Impe­rium.Leto wiedział, gdzie należy rozmieścić straże, by stłumić poro­nione powstania.Wiedział o nich, zanim wybuchały.Nawet samo zastanowienie się nad owymi sprawami sprawiało, że Moneo czuł suchość w ustach.Majordom wierzył, że zdarzają się chwile, kiedy Bóg Imperator jest w stanie czytać w każdym umyśle.Och, Leto korzystał z usług szpiegów.Tajemnicze postaci z zasłonię­tymi twarzami przepuszczane przez Mówiące-do-Ryb, mające za za­danie wspiąć się ku orlemu gniazdu na wieży Leto lub zstąpić do kryp­ty.Szpiedzy, bez wątpienia, ale Moneo podejrzewał, że potrzebni byli jedynie po to, by potwierdzać fakty, o których Leto już wiedział.Jak gdyby domyślając się obaw Monea, Leto powiedział:- Nie staraj się na siłę pojąć moich metod, Moneo.Niech zrozu­mienie przyjdzie samo z siebie.- Postaram się, Panie.- Nie, nie staraj się.Powiedz mi zamiast tego, czy już oświad­czyłeś, że nie będzie żadnych zmian w przydziałach przyprawy?- Jeszcze nie, Panie.- Odrocz to oświadczenie.Zmieniam swoją decyzję.Wiesz, oczy­wiście, że znowu będą propozycje łapówek?Moneo westchnął.Sumy proponowane mu jako łapówki osiągnęły absurdalne wręcz wysokości, a Leto wydawał się być rozbawiony tą eskalacją."Wyżyłuj ich - powiedział wcześniej.- Zobaczymy, jak wysoko zajdą.Spraw, aby im się wydawało, że w końcu uda się ciebie przekupić."Teraz, gdy pokonali jeszcze jeden zakręt, Leto zapytał:- Czy ród Corrinów proponował ci przekupstwo?- Tak, Panie.- Czy znasz mit, który mówi, że pewnego dnia ród Corrinów po­wróci do swej dawnej świetności i władzy?- Słyszałem o tym, Panie.- Każ zabić głowę rodu Corrinów.To zadanie dla Duncana.Pod­damy go próbie.- Tak szybko, Panie?- Wciąż wiadomo, że melanż potrafi przedłużyć ludzkie życie, niech będzie też wiadomo, że może je skrócić.- Jak rozkażesz, Panie.Moneo zdawał sobie sprawę z podtekstu, jaki posiadała ta odpo­wiedź.Zawsze mówił w ten sposób, kiedy nie mógł wyjawić głębo­kiego sprzeciwu, który czuł.Wiedział także, że Pan Leto rozumie to i jest tym rozbawiony.Denerwowało go to.- Nie próbuj być niecierpliwy, Moneo - powiedział Leto [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl