[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy formułowaniu modlitwy trzeba wyobraznią przenieść się w czas, w którym przedmiot modlitwy staje sięrzeczywistością.Zauważymy przy tym, iż pojawi się przed nami szereg nowych obowiązków.Gdy modlimy się o nowysamochód, wybiegamy myślą do czasu, w którym już go posiadamy, zapalamy silnik do jazdy i wydajemy pieniądze nautrzymanie pojazdu w dobrym stanie; wówczas okaże się, iż trzeba się modlić nie tylko o sam samochód, ale i o pieniądze,aby móc nim jezdzić i go utrzymywać.To z kolei prowadzi do modlitwy o możliwość lepszych zarobków, a większedochody wymagają od nas jeszcze większego wysiłku i nakładu czasu.Pewna przyjaciółka HRA informowała, że ona i jej mą| pewnego dnia zdecydowali się po gruntownym przemyśleniumodlić o sześciopokojowy, pięknie umeblowany dom z garażem i pięknym dużym samochodem.W końcu jednak modlilisię o wygodne mieszkanie w dobrej okolicy oraz o używany samochód w dobrym stanie.Jedno i drugie otrzymali.Bylibardzo zadowoleni, a zapłacenie niewielkich rachunków nie było dla nich trudne.W Honolulu pewien członek HRA postanowił pomóc młodemu mężczyznie, który z powodu przebytego paraliżudziecięcego nie mógł chodzić.Obaj zgodnie zdecydowali się przestrzegać zasad formułowania skutecznej modlitwy imodlić o przywrócenie władzy w nogach.Wszystko szło dobrze, sparaliżowane nogi zaczynały już mrowić i okazywaćoznaki powrotu do zdrowia.Nagle młodego człowieka ogarnęła panika, ponieważ uświadomił sobie, że powróciwszy dopełnego zdrowia, sam będzie musiał zarabiać na życie.Poddał się temu strachowi i przez noc nogi znowu zostałysparaliżowane.Zaniedbał on konieczności przeniesienia się podczas swoich codziennych ćwiczeń w realność przyszłości istopniowego oswojenia się z myślą, iż pewnego dnia będzie mógł z radością przejąć obowiązki, które normalne życienakłada na zdrowego człowieka.Nie stwierdzono nigdy, czy to jego niższe, czy też średnie Ja bardziej było przerażonewizją przyszłego uzdrowienia.Człowiek, który ponosi w życiu pełną odpowiedzialność za siebie (a taki człowiek zawsze jest gotowy pomagać innym),ma może najbardziej przejrzystą ścieżkę do Wyższego Ja, ponieważ przez swoje odczucie, że zrobił wszystko, co było wjego mocy, posiada ważną podstawę zaufania i wiary, kiedy prosi o pomoc w sprawach, z którymi sam nie może się uporać.Pewnego dnia, kiedy Jechałem konno opustoszałą ścieżką w Wyoming, spotkałem samotnego człowieka.Kucał on zapłotem, który próbował naprawić, i rozmawiał przy tym ciągle sam ze sobą.Podjechałem do niego bliżej i pozwoliłem sobiena uwagę: Tutaj na tym pustkowiu trzeba już samemu ze sobą rozmawiać.On wstał, uśmiechnął się, pokiwał głową i wyjaśnił: No niezupełnie, ale tutaj dużo się modlę.Modliłem się właśnie o to, aby konie nie uciekły.Odpowiedziałem: I do tego naprawia pan jeszcze płot? Och odpowiedział uważam to za najlepszy sposób modlitwy.Nie mogę przecież pozwolić na zniszczenie płotu ijednocześnie prosić Boga, aby zatrzymał konie w środku.Przy tworzeniu modlitwy należy przemyśleć jeszcze jedno:Wyższe Ja nie będzie partnerem przy kradzieży.Ktoś, kto modli się, aby otrzymać dom sąsiadów, nie otrzyma go.Lubjeżeli ktoś modli się o podobny dom, nie będąc gotowym przyjąć na siebie wymaganego trudu, aby go legalnie nabyć,powinien pomyśleć o tym, iż wielu ludzi musiało długo pracować, aby go wybudować.Jest więcej niż prawdopodobne, żeWyższe Ja robotników lub budowniczych nie zezwolą na to, by ich podopieczni zostali okradzeni z wynagrodzenia tylkodlatego, aby ktoś inny mógł go posiąść dzięki modlitwie.Kiedy otworzymy oczy i spojrzymy na otaczający nas świat, poznamy wielkie prawo: jak siejemy, tak będziemy zbierać.Bez zasiewu nie ma zbioru.Często słyszałem ludzi mówiących: Przecież Bóg ma wszystkiego pod dostatkiem.powinienwięc dać ludziom to, o co proszą".(Ci, którzy tak mówią, najczęściej nie mają ochoty zadbać o swoje sprawy ani pomagaćinnym.Często są do tego zazdrośni o szczęście", które innych spotyka w życiu).Takie nastawienie sprzeczne jest zewszystkimi doświadczeniami codziennego życia.Kto tak myśli, może mieć nikłą nadzieję, że Wyższe Ja spełni jegomodlitwy, ponieważ wie ono, że jego człowiek nie zasłużył sobie na dobrodziejstwa, o które prosi.Gdy postanowiliśmy (tzn.średnie Ja), po starannym przemyśleniu wszystkich wziętych pod uwagę okolicznościtowarzyszących, modlić się o spełnienie określonego życzenia, powinniśmy skonsultować naszą decyzję z niższym Ja.Trzeba wszystko wyjaśnić George'owi i podać powody naszych starań.Dobrze jest również powiedzieć mu, dlaczegozrezygnowaliśmy z wcześniejszych planów.Należy namalować mu przyszłość w jasnych kolorach, aby był przekonany, żerzeczy, o które powinien prosić, są dobre.Po takim przygotowaniu George'a trzeba się odprężyć fizycznie i duchowo.Następnie zapraszamy go dowspółuczestnictwa i wyobrażamy sobie żywo, że modlitwa jest już spełniona i że cieszymy się nowym życiem w nowychwarunkach.Przy tym ćwiczeniu można obserwować z półprzymkniętymi oczami, co robi niższe Ja, jak reaguje, kiedy nieznajduje się pod naciskiem, i czy chętnie współuczestniczy w wizualizowanym życiu, czy też je odrzuca.Reakcje niższego Ja można odczytać z emocjonalnych odruchów przychylności bądz niechęci, zatroskania lubzadowolenia.radości albo strachu itd.Gdy wydaje nam się, że jakiś szczegół, który średnie Ja uważa za zasługujący naprzedmiot modlitwy, wywołuje irracjonalne reakcje emocjonalne, wtedy można tę sprawę jeszcze raz głośno omówić zniższym Ja.Wyjaśnia mu się dokładnie i cierpliwie, dlaczego przedmiot budzący jego niechęć byłby dla nas wrzeczywistości korzystny.Kiedy mamy za sobą dostateczną ilość ćwiczeń i jeżeli między niższym a średnim Ja Istniejekontakt i zaufanie, można zapytać George'a: Czy sytuacja ta przypomina cl coś, co wcześniej sprawiło ci kłopoty? Czymożesz dać mi obraz lub wspomnienie, abym mógł dowiedzieć się, co to było?".Może się wtedy zdarzyć, że niższe Japodsunie do wspólnego centrum świadomości przyczynę swej pierwotnej reakcji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]