[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mniejsza już o żebra, ale dlaczego na tym etapie jest tak aktywna pierwsza nerka i skrzela, skoro i tak muszą zaniknąć? Przykro mi, że muszę panu robić niemal cały wykład z biologii, ale już dochodzimy do sprawy najważniejszej.Streszczając wyjaśnienia Yamamoto, rzecz ma się następująco: W teorii ewolucji bardzo ważna jest zasada interakcji, to znaczy zasada, zgodnie z którą zmiany jednego narządu istoty żywej pociągają za sobą zmiany innego narządu.To bardzo ważne.W procesie rozwoju osobnika powtarza się wzorzec gatunkowy, a nam chodzi nie tyle o to, żeby po prostu powtarzać przeszłość, ale o przyspieszenie procesu rozwojowego.Naturalnie, nie wszystko podlega zmianie.Na przykład krew od początku jest taka sama jak u dorosłego osobnika.Bez zmian pozostają też te narządy, które są niezbędne w następnym stadium rozwoju.Nawet u świni jest takie stadium, w którym działa tylko jedna nerka.Tylko dorosła minoga ma jedną nerkę.Pierwsza nerka po pięciu dniach nie spełnia swych funkcji i podlega atrofii.Potem wykształca się druga nerka.Na pierwszy rzut oka wygląda to na proces zbędny, zwłaszcza że druga nerka nie powstaje wraz z zanikiem pierwszej.Ta ostatnia spełnia rolę swego rodzaju organu wydzielania prowadzącego do powstania drugiej nerki.Z kolei druga nerka zmienia się w wewnętrzny organ wydzielania, który ostatecznie staje się rzeczywistą nerką końcowego etapu.W wypadku skrzeli jest podobnie - połowa bliższa głowy spełnia specyficzne funkcje jako wewnętrzny gruczoł wydzielania i służy pobudzaniu ewolucji drugiej połowy skrzeli.Te organy, które powodują przekształcanie się skrzeli, nazywane są gruczołami grasicowymi i tarczycowymi.Powstaje więc pytanie, co by się stało, gdyby proces zmian zakończył się, zanim skrzela ulegną przekształceniu w wewnętrzne gruczoły wydzielania.Właśnie na tym etapie zatrzymała się ewolucja ryb.Wstrzymanie rozwoju embrionu ssaka w tym momencie nie spowoduje przekształcenia się w rybę.W najlepszym razie powstanie jakiś potworek, jak np.bezwolny ślimak.A to dlatego, że nie wszystko ulega powtórzeniu, niektóre części organizmu, niezbędne rybom ulegają wcześniej atrofii.W tym miejscu objaśnień Yamamoto uśmiechnął się opuchniętymi wargami i spojrzał na mnie pytająco.- Czy wyraziłem się dostatecznie jasno?Nie czekając na odpowiedź, ruszył w stronę drzwi:- Zgodnie z porządkiem to jest sala 4, którą powinniśmy teraz pokazać, lecz tutaj znajdują się obracające się w ciemności szklane kule, pominę więc ją i zaprowadzę pana do ostatniej sali 5.- Tak, tak.- Tanomogi zrobił mu przejście i rzucił przez ramię: - Po raz pierwszy mnie też oprowadzano w tej samej kolejności.- Jeśli sobie pan życzy, mogę pokazać film nakręcony w podczerwieni.- Nie, nie interesują mnie zbyt specjalistyczne szczegóły.- Rozumiem, jeśli pan nie interesuje się sprawami technicznymi, to chyba nie potrzeba.Dobrze byłoby obejrzeć przynajmniej salę numer 5.Znajduje się tam coś specjalnego.Znów zeszliśmy w dół po długiej pochylni korytarza.- W okresie powstania skrzeli trzeba podjąć decyzję, czy je pozostawić bez zmian, czy też przekształcić w wewnętrzny gruczoł wydzielania, a więc trzeba określić, w którą stronę skierować proces ewolucji - objaśniał wolno Yamamoto słowo po słowie, jakby obawiając się nakładania się echa odbijającego się od ścian.- Taka decyzja zależy od jakości hormonów wydzielanych przez komórki nerwowe, podobnie jak w przeobrażaniu się owadów.Układ nerwowy to naprawdę dziwna rzecz.Nie tylko jest niezbędny do podtrzymania życia, lecz jest także źródłem energii dla ewolucji.Jeśli się powstrzyma dopływ hormonów, dyferencja ulegnie nagle zahamowaniu.Tą metodą stworzyliśmy ową świnkę-ślimaka o długości siedemdziesięciu centymetrów.- Czy można to jeść? - wtrącił Tanomogi drwiąco.Chyba specjalnie chciał się popisać cyniczną postawą, ale mnie zrobiło się nieprzyjemnie.- Hm, nie widzę powodów, żeby nie było można - odparł Yamamoto, który wcale nie okazał zdziwienia drwiącym tonem.- Wraz z zahamowaniem dyferencjacji również system nerwowy zatrzymał się na niskim poziomie rozwoju.W rezultacie ewolucja mięśni, a tym samym proteiny, na pewno się opóźnia.Myślę więc, że nie jest to smaczne.Mężczyzna i kobieta w bieli pochylili głowy, gdy nas mijali.Korytarz obniżył się o kolejny stopień.Od tego miejsca sufit miał kształt łukowaty.Nachylenie stawało się coraz bardziej strome.Wydało mi się, że słyszę odgłos morza.Może mi tak w uszach szumiało.- Jeśli wystarczyłoby osiągnięcie stopnia rozwoju nie przekraczającego poziomu świni-ślimaka - Yamamoto odwrócił się i wykonując takie ruchy rękami, jakby podtrzymywał niewidoczne pudełko, mówił dalej - operacja utrzymania skrzeli u embriona ssaków byłaby naprawdę łatwa.Zachowanie organu oddechowego na poziomie skrzeli, przy jednoczesnym rozwoju reszty ciała nastręcza niemałe trudności.Nie wystarcza tutaj znajomość i zastosowanie ogólnej teorii pozytywnej i negatywnej funkcji hormonów.Możemy więc być dumni z rezultatów naszych studiów.- Jaki długi korytarz.- Już niedaleko, skręcimy za rogiem i pójdziemy na wprost.Pomieszczenie pozbawione było drzwi.Wzdłuż ścian ciągnął się podest o szerokości około dwu metrów, natomiast na środku znajdował się rodzaj krytego basenu.Różnił się od zwyczajnego tym, że wewnątrz zbiornika paliło się światło, pozwalające widzieć wnętrze jak na dłoni.Z jednej strony wyglądał na bardzo głęboki, a z drugiej na płytki, pewnie w wyniku załamania się światła.W okienkach w ścianie po lewej stronie znajdowały się jakieś przyrządy pomiarowe, na prawo w ścianie również były okna, tylko trochę większe.Zanurzeni w wodzie dwaj mężczyźni w akwalungach pracowali przy jednym z przyrządów pomiarowych, obok nich wznosiły się w górę słupki oślepiająco jasnych bąbelków powietrza.- To weterynarze i hodowcy - powiedział Yamamoto, tłumiąc śmiech, po czym wzdłuż basenu wprowadził mnie do sali po prawej stronie.Jakże koszmarne wrażenie zrobiło na mnie to pomieszczenie! Było zawalone bezładnie ułożonymi lekami, instrumentami chirurgicznymi, akwalungami i różnymi dziwnymi przyrządami elektronicznymi.Głucho brzęczała instalacja wentylacyjna, lecz nie zdołała rozproszyć świdrującej nozdrza woni.Niewielki wzrostem mężczyzna o niskim czole, kreślący coś na kratkowanym papierze, wstał z pośpiechem i zaproponował mi krzesło.Rozejrzałem się i zobaczyłem tylko dwa krzesła, więc odmówiłem.Zresztą nie chciałem tu długo przebywać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]