[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przynajmniejnie potrzebujesz myć garnka.Dina wstawiła marchew.Odwracając się od pieca, powiedziała: Wiesz, zastanawiam się, z jakiego rewolweru zabito Franka Rileya.April zapomniała o budyniu. Ja też o tym myślałam rzekła. Bo jeżeli z tego samego. Zostawcie to mnie dufnie odezwał się Archie. Zakładam się o dziewięć mi-lionów dolarów, że jutro się tego dowiem. Zakładam się o tę samą sumę, że się nie dowiesz odparła April.Archie przyjrzał się jej z powątpiewaniem. A naprawdę ile stawiasz? spytał. Dwadzieścia pięć centów bez namysłu wypaliła April. Perskie oko! zadrwił Archie. Nic z tego.Jak wygram, to będę ci musiał po-życzyć, żebyś mogła zapłacić, bo już nie masz ani centa.Nie, o pieniądze już się z tobąnie zakładam. A o co? spytała April wzdychając. Jeżeli jutro dowiem się, z jakiego rewolweru zastrzelono tego Rileya. Archienamyślał się chwilę .to przez cały tydzień nie wynoszę śmieci! Przez, cztery dni próbowała targować się April. Mowy nie ma.Tydzień, ani dnia mniej. No, niech będzie.Zakład stoi! Jeżeli skończyliście tę zabawę, moje dziatki surowo wtrąciła się Dina to po-słuchajcie mnie. Słuchamy, o pani! skłoniła jej się nisko April.145 Padamy do stópek dodał Archie. Wiemy już, jakie kompromitujące dowody przeciw swemu mężowi przechowy-wała Flora Sanford mówiła Dina nie zważając na błazeńskie miny tam tych dwojga. Wiemy, dlaczego Wallie Sanford uciekł po śmierci żony i dlaczego trzymał się w po-bliżu domu.Mamy w ręku to, co on chciał odnalezć. Może pójdziemy do niego zaproponowała April i powiemy mu, że mamyte papiery i będziemy je trzymać w bezpiecznym miejscu, póki nie zostanie wykry-ty prawdziwy sprawca zbrodni.Wtedy dopiero albo oddamy dokumenty zaintereso-wanym osobom, albo je spalimy.Wallie Sanford odetchnie spokojniej, jeśli się o tymwszystkim dowie.Dina spojrzała na siostrę nieco z góry. Może by też warto spytać go, co wie o porwaniu Betty LeMoe.Kto wie, czy w tensposób nie trafiliśmy na jakiś ślad. Co za inteligencja! z zachwytem westchnęła April. A jeżeli pan Sanford nie zechce nic powiedzieć? spytał Archie. Namówimy go, żeby mówił oświadczyła Dina. Bądz co bądz, teraz my mamyw ręku te dokumenty! A jeżeli on nam naopowiada kłamstw? upierał się Archie. Archie rzekła surowo Dina za dużo gadasz.Mumilulczucz, albo nie wezmie-my cię z sobą.Z ganku kuchennego rozejrzeli się pilnie dokoła, czy nikt ich nie śledzi.Potem chył-kiem pobiegli do szałasu.Lecz gdy wychylili się z zarośli, Dina stanęła jak wryta. Och! krzyknęła.Szałas był pusty.Pościel starannie złożona leżała na polowym łóżku.Naczynia stoło-we stały porządnie na stole, obok równiutko spiętrzonego stosu czasopism.Na wierz-chu rozpostarta była ranna gazeta, lecz z pierwszej strony wycięto fotografię Franka Ri-leya i wzmiankę o jego śmierci.Wallie Sanford zniknął jak kamfora.ROZDZIAA 16Archie zaczął się dobijać do pokoju sióstr nieomal o świcie. Hej, wstawajcie! wołał donośnym szeptem. Wstawajcie! To dzisiaj DzieńMatki! Wejdz! odpowiedziała zaspanym głosem April.Drzwi uchyliły się i Archie wszedł na palcach.Był już umyty i ubrany.Dina siadła nałóżku, ziewnęła, przetarła oczy. Jeżeli zgłosił się na posterunku policji powiedziała to będzie dziś o tymw gazecie.Jeżeli się nie zgłosił. Mam już pewną hipotezę odparła ziewając April. Myślałam o tej sprawiedługo, nim zasnęłam.Przypuśćmy, że Betty LeMoe miała chłopca. Wiadomo, że miała przerwała jej Dina. Właśnie pana Sanforda, czyli raczejWilliama Sandersona, jak się wówczas nazywał.Dina sięgnęła po szlafrok. Miałam na myśli coś innego odpowiedziała jej April. Prawdziwego chłopca,zakochanego do szaleństwa.Jak Pete w tobie. Hi hi hi! pisnął Archie. A dlaczego Pete wczoraj nie przyszedł? Bo musiał zaprowadzić swoją babcię do kina wyjaśniła Dina lodowatym to-nem i z wielką godnością. Mów dalej, April. Wiec ten młodzieniec kochał ją do szaleństwa ciągnęła rozmarzona April. Pewnie chciał się z nią ożenić.Aż tu nagle porwano ją i zamordowano.Policja niewykryła sprawców.Ale ten człowiek poświęcił resztę życia na rozwiązanie zagadki i po-mszczenie ukochanej. Całą tę historię wzięłaś z jednej książki mamusinej powiedziała Dina. ClarkCameron przez dwadzieścia pięć lat szukał zabójców swojego przyjaciela i. Wcale się nie wypieram, że wzięłam to z mamusinej książki przerwała jej April. Ale w tym wypadku wszystko to doskonale pasuje.Ten młody człowiek w końcu tra-fił na ślad pani Sanford i miał dowody, że była zamieszana w zbrodnię.Dlatego ją zabił.147Potem zjawił się na horyzoncie Frank Riley.Ten sam człowiek zabija i jego.A wie do-dała poważnie że William Sanderson to Wallace Sanford.Widzisz. Mam nadzieję, że pan Sanford zgłosił się na posterunku policyjnym powie-działa Dina patrząc uważnie w twarz siostry. Byłby wtedy bezpieczny.Archie, skoczno po gazetę. Ojej! jęknął Archie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]