[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W czasiekręcenia Ostatniego promu urodził się mój syn Franek. To pamiętam.Twoja Beba czekała z porodem na twój trzydniowy przyjazd. To chyba był raczej szczęśliwy zbieg okoliczności, ale lubię mówić, że czekała. Szczęście w życiu rodzinnym, a w życiu zawodowym wreszcie główna rolaw Ateneum.Premiera była w 1992 roku. Osiem lat mojego życia.Osiem lat& Pewnie gralibyśmy go dłużej, bo spektakl miałnieustające powodzenie, ale zszedł z afisza, bo ja się zrobiłem trochę za stary& Zobacz zdjęciaz Lejzorka.Mam wąsy i brodę& i dużo włosów na głowie, które zresztą mi kręcili.Zawszemiałem proste włosy, a ponieważ grałem %7łyda, to przed każdym spektaklem musiałem je kręcić.To była straszna męka, bo charakteryzatorka, która mi te włosy kręciła, robiła to takim starym żelazkiem na duszę.Takie jakby szczypce wkładało się do duszy i one się tam nagrzewały.Pani Danusia co jakiś czas się zagapiała, bo ciągle z kimś gadała, i przypalała mi skórę nagłowie& Ojej, ile ja się nacierpiałem& Ale efekt był świetny.Miałem pokręcone loki i wąsy,i brodę& Właśnie dlatego te wąsy i brodę zapuściłem, żebym wyglądał wiarygodnie&Lejzorek w garderobie fot.Andrzej Rybczyński Ten okres zbiega się z Okienkiem Pankracego. Tak, za każdym razem, kiedy widzę zdjęcia z Pankracego, to myślę: Aha, to byłowtedy, gdy do Lejzorka miałem brodę.Pózniej oczywiście tę brodę zgoliłem, bo broda i wąsybardzo ograniczają aktora.Można grać tylko brodaczy i wąsaczy& Wolałem być aktoremuniwersalnym.Akurat tak się złożyło, że moja koleżanka z teatru ścięła włosy i z tych właśniewłosów zrobili mi perukę, brodę i wąsy.Tą koleżanką była Agnieszka Pilaszewska, z którąspotkałem się pózniej na planie Miodowych lat.W Lejzorku grała moją największą miłość.Książka dla Anna Gorecka Czas na Dekalog. Cóż, to chyba jeden z najważniejszych filmów w moim życiu.le podczas naszych rozmów czułam, może niesłusznie, jakbyś go omijał& Nie, nie.Wiem, że powinniśmy o tym porozmawiać, tylko& Mam poczucie jakiegośnadużycia.Ciągle ktoś mnie o to pyta.Pytanie o Dekalog jest prawie w każdym wywiadzie, a jakolejny raz muszę odpowiadać to samo& Pytanie o to, kogo grałeś? Tak, kogo grałem w Dekalogu.I wtedy nie wiem, co robić, bo albo powinienem nieodpowiadać, albo powiedzieć zgodnie z prawdą, że nie wiem.Z jednej strony mam świadomość,że brałem udział w czymś bardzo ważnym.Dziś w każdej szkole filmowej na świecie ten cykljest lekturą obowiązkową.Wiem, że uczestniczyłem w dziele filmowym, które przetrwa&Myślę, że Dekalog na zawsze zostanie w historii filmu.Ale z drugiej strony, ja naprawdęuważam, że na to wszystko nie zasługuję, bo ja w tych filmach bardzo niewiele zrobiłem.Bardzo,bardzo niewiele.Zrobiłem tylko to, o co mnie poprosił Krzysztof Kieślowski, ale to nie byłotrudne zadanie. Ale jednak to o tej roli mówi się najwięcej. Bo była inna.Problem polegał na tym, że Krzysztof naprawdę nie wiedział, kto to mabyć.Dlatego w scenariuszu tej postaci właściwie nie ma.W każdym odcinku jest opisany jakiśczłowiek, który idzie& z drabiną albo z łódką na plecach.W szóstej części był cały na biało.Tojest odcinek o miłości& czyli, żeby symbolizował niewinność& Każdy rekwizyt, któregoużywałem, coś znaczył.Nic nie było przypadkowe.W piątej części jest ten geodeta, stoi z jakąśmiarą (nie wiem, jak to się nazywa linią mierniczą) i to oczywiście coś znaczy, to są wszystkorekwizyty symboliczne.W każdej części& Przepraszam, nie w każdej, bo nie wystąpiłem wewszystkich częściach, jak niektórzy podają.Mojej postaci nie ma w dziesiątym odcinku.Zrobiliśmy to świadomie& Bo chociaż go nie ma na ekranie, to przecież na pewno gdzieś jest,prawda? Zladowo pojawiłem się w siódmej części, ale to dlatego, że sceny z moim udziałem&się nie nagrały.Materiał, który nakręciliśmy, po prostu nie nadawał się do użycia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]