[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy zapowiedziano przyjazd harfiarza, Jayge zorganizował brygadę mającą zbudować wygodny trzypokojowy domek w pobliżu starego magazynu.Pomieszczenie to nadawało się na salkę szkolną, a znajdowało się dostatecznie daleko od innych domów, by zapewnić harfiarzowi spokój.Gdy okazało się, że przybyła Menolly, Starsza Cechu Harfiarzy, usilnie starał się namówić pewną parę młodych osiedleńców do opuszczenia ich okazałego domu, chcąc zaoferować przybyłej wygodniejsze zakwaterowanie.— To bzdura.Ja i tak nie będę mogła na stałe zamieszkać w Siedlisku Rajskiej Rzeki — powiedziała Menolly do zatroskanego Jaygego.— Zostanę tutaj tylko do czasu narodzin mojego dziecka i pragnę samotności — dodała marszcząc nos z wyrazem niezadowolenia.— Nawet Sebell miał już dość moich utyskiwań na panujący chłód, który uniemożliwia mi komponowanie, że nie wspomnę już o grze.Widzisz? — zapytała, pokazując swoje długie palce.— Odmrożone!Przesunęła się obok przejętego Jaygego i weszła na taras z hamakiem zawieszonym w przewiewnym kącie.— A poza tym, tutaj spędza się więcej czasu na dworze niż w domu.W moim pokoju jest wystarczająco dużo miejsca na małe łóżeczko dla Robsego, jest też osobne pomieszczenie dla Camo.Doskonale potrafi opiekować się Robsem, który zresztą go uwielbia, a instynkt podpowiada mu, że jego opiekun sam jest jakby wielkim dzieckiem.Przygotowaliście mi bardzo wygodną kuchnię i na pewno będą mogła korzystać z magazynu, gdybym potrzebowała miejsca do pracy!— Doskonale! Możemy też ulokować Camo w magazynie.Dzięki temu będzie zawsze w pobliżu, nie plącząc się cały czas pod nogami.— A więc dobrze, wprowadzamy się tutaj — powiedziała obracając się na pięcie, pragnąc obejrzeć całe mieszkanie.Splotła ramiona, a następnie szerokim gestem uniosła je do góry.— Och, jak to dobrze móc się cieszyć ciepłem!Jayge uśmiechnął się do niej z dobrotliwym przekąsem.— Poczekaj, aż się zaczną prawdziwe upały.— Nie mogę się ich doczekać! — odparła Menolly, odrzucając do tyłu swoje gęste włosy.— Jestem pewna, że tutaj odtaje moja krew.— Dreszcz wstrząsnął nią konwulsyjnie.— Jeszcze nigdy nie było mi tak zimno.Zjawił się Camo, popychając przed sobą taczki z przywiezionym dobytkiem, a na samej górze niebezpiecznie kiwał się Robse, ściskając podręczną skrzynkę harfiarza.Dużą część bagażu stanowiły instrumenty muzyczne i wielki zapas materiałów piśmiennych.Później Aramina powiedziała Jaygemu, że Menolly przywiozła ze sobą tylko dwa komplety ubrań i jedną długą, elegancko haftowaną szatę do występów.Menolly ubrała się w tę szatę zaraz pierwszego wieczoru po przyjeździe.Włożyła ją na Spotkanie, które Aramina i Jayge pospiesznie zorganizowali na jej cześć.Wszyscy mieszkańcy okolic Rajskiej Rzeki pragnęli poznać Wielką Harfiarkę.W Spotkaniu nie mogli wziąć udziału tylko nowi osiedleńcy, zajęci budową kamiennego korralu dla antylop, ale dwie z ich licznych cioć przybyły pomóc w kuchni.Tego wieczoru Jayge z dumą przyjmował tak licznych gości.W ciągu ostatnich Obrotów znacznie wzrosła liczba mieszkańców, a każdy nowy osadnik wnosił do Siedliska znajomość potrzebnego zawodu lub rzemiosła.Jayge mógł wybierać wśród kandydatów do osiedlenia, lecz jak dotąd odrzucił ofertę tylko jednej pary.Tak więc tego dnia zebrało się czterdziestu siedmiu mieszkańców Siedliska oraz załoga zakotwiczonego w zatoce barkasu „Siostry Jutrzenki”.Mistrz Rybacki Idarolan po zaproszeniu go na Spotkanie postanowił wykorzystać tę okazję, by zatrzymać się dzień dłużej i obejrzeć „del–finy” Alemiego.— Upiekę dwie pieczenie przy jednym ogniu — żartobliwie powiedział swojej załodze, czujnym wzrokiem badając ładną rybakówkę, którą zbudował Alemi ze swoimi czeladnikami.Alemi musiał bardzo starannie ukrywać swą niecierpliwość pokazania mistrzowi Idarolanowi inteligencji delfinów, ponieważ oczywiście najważniejszą sprawą stało się uczczenie przybycia do Siedliska Menolly.Alemi nigdy nawet nie marzył o tym, że jego siostra przybędzie na występy do Rajskiej Rzeki.Wszyscy mieszkańcy także byli tym mile zaskoczeni i podekscytowani
[ Pobierz całość w formacie PDF ]