[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Odnalexæ go?  powtórzyÅ‚a. Jak zamierzasz tego dokonaæ?Han pokrêciÅ‚ gÅ‚ow¹. Jeszcze nie wiem. SpojrzaÅ‚ na ¿onê z posêpn¹ min¹. A cochcesz, ¿ebym zrobiÅ‚? Mam udawaæ, ¿e nie wydarzyÅ‚o siê nic zÅ‚e-go? OczywiScie, ¿e nie  ¿achnêÅ‚a siê Leia. MySlaÅ‚am tylko.Zniecierpliwiony Han uciszyÅ‚ j¹ machniêciem rêki. Jak mogÅ‚em przypuszczaæ, ¿e mnie zrozumiesz?  westchn¹Å‚.Leia splotÅ‚a rêce na piersiach i zmru¿yÅ‚a oczy. Wyobra¿asz sobie, ¿e nie wiem, jakie to uczucie straciæ ko-goS bliskiego?  zapytaÅ‚a.Han uniósÅ‚ rêkê. Nie musisz mi jeszcze raz przypominaæ o Alderaanie i Ele-gosie A Kli.W oczach ¿ony pojawiÅ‚y siê gniewne bÅ‚yski. CzyS ty postradaÅ‚ zmysÅ‚y?  wybuchnêÅ‚a. Jak Smiesz wyga-dywaæ takie gÅ‚upstwa!Korelianin wytrzymaÅ‚ siÅ‚ê jej spojrzenia. Uwa¿aj, Leio  ostrzegÅ‚. Nie jestem w najlepszym humo-rze.Leia objêÅ‚a dÅ‚oñmi szyjê.Na jej twarzy pojawiÅ‚ siê wyraz uda-wanego przera¿enia. Z pewnoSci¹ powinnam uczyniæ wszystko, ¿eby nie znalexæsiê na dÅ‚ugiej liScie osób, które zirytowaÅ‚y niesÅ‚awnego Hana Solo zadrwiÅ‚a.Han odwróciÅ‚ siê powoli, ¿eby rzuciæ zÅ‚ocistemu androidowiporozumiewawcze spojrzenie. Taka drobna istota, a walczy zaciekle jak nek  powiedziaÅ‚.Nie s¹dzisz, Threepio?C-3PO obrzuciÅ‚ go zdumionym spojrzeniem. Przepraszam, ¿e pytam, proszê pana, ale czy.Leia ujêÅ‚a siê pod boki i spojrzaÅ‚a na mê¿a. Wracasz z nami na Coruscant?  zapytaÅ‚a.Han pokrêciÅ‚ gÅ‚ow¹. Przecie¿ ci mówiÅ‚em.Roa i ja mieliSmy do zaÅ‚atwienia pew-n¹ sprawê, ale nam przeszkodzono. I nie zamierzasz powiedzieæ mi, co to za sprawa?205 W odpowiedzi Han tylko wzruszyÅ‚ ramionami. Gdzie siê podziaÅ‚ mê¿czyzna, który zawsze zmierzaÅ‚ prostodo celu i stawiaÅ‚ czoÅ‚o trudnoSciom, zamiast bawiæ siê w podchody?Zdumiony Han zmarszczyÅ‚ brwi i otworzyÅ‚ usta. Niby kto bawi siê w podchody?  zapytaÅ‚ po chwili.Na twarzy Leii odmalowaÅ‚o siê rozczarowanie. ZmieniÅ‚eS siê, Hanie. O czym ty mówisz?  ¿achn¹Å‚ siê Solo. Ani trochê siê niezmieniÅ‚em.Jestem taki jak zawsze: odporny na upÅ‚yw czasu, nie-wra¿liwy na kaprysy pogody, ognioodporny, wodoszczelny, nierdzew-ny. Tak s¹dzisz?  Leia podeszÅ‚a do niego i poÅ‚o¿yÅ‚a dÅ‚onie najego ramionach, a potem delikatnie zmusiÅ‚a, ¿eby odwróciÅ‚ siê i spoj-rzaÅ‚ w lustro. Dobrze siê przyjrzyj.Han umilkÅ‚ i jakiS czas siê nie odzywaÅ‚. To nie lata, Leio  powiedziaÅ‚ w koñcu. To parseki.Jego ¿ona ciê¿ko westchnêÅ‚a. Czasami bywasz taki irytuj¹cy  rzekÅ‚a. Ta-a, teraz chyba ¿aÅ‚ujesz, ¿e poSlubiÅ‚aS przemytnika, a niezawodowego gracza pierwszej ligi, hmm?  prychn¹Å‚ Han.Rozgniewana kobieta zacisnêÅ‚a wargi. Wcale nie o to chodzi. PokazaÅ‚a rêk¹ okno. Szwendaniesiê po przestworzach bywa bardzo niebezpieczne.Mo¿e nie wiesz,ale istoty rasy Yuuzhan Vong zebraÅ‚y o tobie mnóstwo informacji.Kto wie, mo¿e nawet wyznaczyÅ‚y nagrodê za twoj¹ gÅ‚owê? Nie szwendam siê po przestworzach, Leio  odparÅ‚ ura¿o-nym tonem Korelianin. W takim razie powiedz mi, co chcesz zrobiæ.Han zacz¹Å‚ coS mówiæ, ale umilkÅ‚. WiedziaÅ‚em, ¿e przylatuj¹c tu, popeÅ‚niam bÅ‚¹d  westchn¹Å‚w koñcu z rezygnacj¹.Leia cofnêÅ‚a siê o krok.SprawiaÅ‚a wra¿enie zdenerwowaneji rozgniewanej.Kiedy Han chciaÅ‚ dodaæ coS jeszcze, powstrzymaÅ‚ago gestem uniesionej rêki. Chcesz wiedzieæ, co o tym wszystkim mySlê?  zapytaÅ‚a.Uwa¿am, ¿e powinieneS obraæ kurs na Coruscant i kilka razy okr¹-¿yæ planetê, dopóki siê nad tym nie zastanowisz.Wcale nie ¿artujê.Han kiwn¹Å‚ gÅ‚ow¹ i zacisn¹Å‚ mocno wargi. Mo¿e masz racjê, Leio  powiedziaÅ‚. Mo¿e to mi dobrzezrobi.206 PodniósÅ‚ z podÅ‚ogi podró¿n¹ torbê, przecisn¹Å‚ siê obok Three-pia i skierowaÅ‚ do wyjScia.Leia nie usiÅ‚owaÅ‚a go powstrzymaæ.Kie-dy jednak drzwi apartamentu zamknêÅ‚y siê za jego plecami, przeszÅ‚ado sypialni i bezwÅ‚adnie osunêÅ‚a siê na łó¿ko. Có¿, tego z pewnoSci¹ nie byÅ‚o w planach, Threepio  ode-zwaÅ‚a siê beznamiêtnym tonem, spogl¹daj¹c na protokolarnego an-droida. W jakich planach, proszê pani?Leia spojrzaÅ‚a na niego z ukosa. To tylko takie powiedzenie, Threepio  rzekÅ‚a. W rze-czywistoSci nie ukÅ‚adaÅ‚am ¿adnych planów.C-3PO lekko siê zgarbiÅ‚.Leia uSmiechnêÅ‚a siê, chocia¿ trochêwbrew sobie. Ludzki sposób mySlenia nie zawsze jest godny pozazdro-szczenia, Threepio  powiedziaÅ‚a. Czasami lepiej nie wiedzieæ, coktoS mySli.Han przykryÅ‚ dÅ‚oni¹ prostopadÅ‚oScienn¹ szklankê, ¿eby cztero-rêki barman nie napeÅ‚niÅ‚ jej na nowo. Alkohol nie jest wÅ‚aSciw¹ odpowiedzi¹  oznajmiÅ‚, jakbymówiÅ‚ do siebie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl