[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeciwnie,stawił czoła niebezpieczeństwu i ruszył do nich, aby z nimi pomówić,w nadziei, że zdoła ich przekonać i odwiedzie ich od bezmyślnego za-miaru.Wyszedłszy ze swej komnaty usiłował dowiedzieć się od napot-kanych przyczyny tego zajścia i starał się ich przekonać, by nie popeł-niali szaleństwa, zachowując i teraz jeszcze poważną i dostojną postawę,pilnując godności cesarza, nie okazując ani śladu zastraszenia czy tchó-rzostwa, ani też zniżając się do próśb. Dla mnie mówił śmierć z waszych rąk nie jest niczym wielkimani ciężkim, bo jestem już stary i do póznej starości wysoko cześć swojąnoszę.Każde życie ludzkie z konieczności ma swój kres wytknięty.Jeślijednak wy, którzy uchodzicie za gwardię i straż przyboczną cesarza, wy,którzy macie go chronić przed niebezpieczeństwami z zewnątrz, sami chce-cie być jego mordercami i splamić swoje ręce już nie tylko krwią współ-obywatela, ale nawet cesarza, to zastanówcie się nad tym, by czyn tenohydny w tej chwili nie okazał się dla was również niebezpieczny w przy-szłości.Nie poczuwam się do tego, bym wam jakąś przykrość wyrządził.Jeśli zaś oburzacie się na śmierć Kommodusa, to nie ma w tym nic osobli-wego, że go śmierć dosięgła, bo przecież był tylko człowiekiem.A jeślisądzicie, że padł ofiarą zamachu, nie moja w tym wina.Wiecie bowiem,że jestem poza wszelkim podejrzeniem, że o tym, co wtedy się stało,podobnie jak wy nic nie wiedziałem; toteż jeśli żywicie jakieś podejrzenia,musicie gdzie indziej skierować swoje zarzuty.A chociaż on zginął, toprzecież na niczym wam zbywać nie będzie z tych rzeczy, które [można 38wam dać] w sposób przyzwoity i według zasługi, bez stosowania wobecmnie gwałtu lub grabieży".Kiedy tak mniej więcej próbował do nich mówić, niewiele już bra-kowało, by pewną część ich przekonał, bo istotnie wielu z nich zawró-ciło i zaczęło się wycofywać z szacunku dla sędziwego wieku dostojnegowładcy.Nie skończył jednak jeszcze mówić, gdy inni rzucili się ku niemui zamordowali go10.Po dokonaniu tak okrutnego czynu przestraszyli sięswego zuchwalstwa, więc chcąc wyprzedzić atak ze strony ludu, bo wie-dzieli, że lud ze wzburzeniem przyjmie to, co się stało, biegiem wycofalisię do obozu, zatarasowali wszystkie bramy i wejścia i zamknęli sięwewnątrz murów ustawiwszy straże na wieżach, aby się bronić, jeślibylud przypuścił szturm do murów.Taki koniec dosięgnął Pertinaksa11, o którego życiu i zasadach powy-żej była mowa.6.Kiedy wiadomość o zamordowaniu cesarza rozeszła się wśród ludu,wszystkich ogarnęło wzburzenie i żal, biegali też jakby szałem ogarnięci.Poruszenie, jakie objęło masy, było jednak bezsilne, bo szukali sprawców,a nie mogli ich ani znalezć, ani dosięgnąć.Z największym bólem przyjęlijednak fakt dokonany, uważając go za ogólne nieszczęście, członkowiesenatu, którzy stracili w nim dobrotliwego ojca i zacnego przywódcę.Znowu stanęło przed nimi grozne widmo tyranii, bo jasną było dla nichrzeczą, że żołnierze znajdują w niej upodobanie.Kiedy minął tak gdzieś jeden i drugi dzień, ten i ów z ludu bojąc sięo siebie począł się wycofywać, a ludzie na poważnych stanowiskach ucie-kli do swych majątków najdalej od miasta położonych, aby siedząc namiejscu nie ponieśli szwanku ze strony nowego rządu.Natomiast żołnie-rze zobaczywszy, że lud zachowuje spokój i nikt się nie ośmiela wystąpićprzeciw nim z powodu przelanej krwi cesarza, wprawdzie nie wychodziliz obozu, w którym się zamknęli, ale wyprowadzili na mury tych spośródsiebie, którzy mieli najsilniejszy głos, i ogłosili, że godność cesarska jestna sprzedaż, obiecując, że ją temu oddadzą, kto da więcej, i wprowadzągo bezpiecznie pod osłoną broni do cesarskiego pałacu.Kiedy się rozeszławieść o tym ogłoszeniu, nikt z poważniejszych i stateczniejszych senato-rów, którzy mimo znakomitego pochodzenia lub bogactwa ocaleli jeszczew nieznacznej liczbie w okresie tyranii Kommodusa, ani nie podszedł domurów, ani nie okazywał ochoty w tak niegodny i haniebny sposób zapieniądze kupować władzę cesarską.Znalazł się jednak niejaki Julian12,10Według życiorysu jego (H.A., żyw.Pert.11, 9) pierwszy cios włócznią zadałmu żołnierz germańskiego pochodzenia (z plemienia Tungrów) imieniem Tausius.11Według Kasjusza Diona (LXXIII 11, 4) 28 marca 193 r.12Według Kasjusza Diona (LXXIII 11, 1), którego świadectwo jest tu bez-względnie wiarogodne, opróżniony przez zamordowanie Pertinaksa tron cesarski 39który piastował już godność konsula, uchodził za bardzo bogatego czło-wieka.Póznym wieczorem, kiedy siedział przy uczcie podpity już i roz-ochocony, doniesiono mu o ogłoszeniu żołnierzy; należał bowiem do gronatych, którzy osławieni byli z powodu niemoralnego, bujnego życia.Otóżżona jego i córka13 tudzież gromada jego towarzyszy stołu skłonili go, byzerwał się z łoża i pospieszył do obozu w celu zasięgnięcia wiadomości.Przez całą drogę doradzali mu, by przyjął porzuconą godność cesarskąi mając pod dostatkiem pieniędzy prześcignął wszystkich w wysokościofiarowanej sumy, jeśliby się nawet znalezli jacyś współzawodnicy.Sko-ro więc podszedł pod mury, począł wołać obiecując dać wszystko, co ze-chcą, zapewniając, że posiada ogromne pieniądze oraz skarbce wypełnionezłotem i srebrem.W tym samym jednak czasie zjawił się też, by kupićsobie władzę cesarską, również Sulpicjanus14, który także był poprzedniokonsulem, a nawet prefektem miasta, ojciec żony Pertinaksa.Ale jegonie dopuścili żołnierze, bo bali się jego powinowactwa z Pertinaksem,a podejrzewali, czy nie kryje się w tym jakiś podstęp, mający na celupomstę za śmierć tegoż.Natomiast spuściwszy na dół drabinę, wyciągnęlina mur Juliana.Nie chcieli bowiem wcześniej bram otworzyć, zanim sięnie upewnią, ile pieniędzy dostaną.Kiedy się dostał do nich, przyobiecałim, że przywróci do czci pamięć o Kommodusie, ustawi z powrotem jegoposągi, które senat kazał usunąć, zostawi im wszelkie swobody, jakieposiadali za jego rządów, i każdemu żołnierzowi da tyle pieniędzy, ile nieośmieliliby się żądać, ani nie spodziewaliby15 się otrzymać; z wypłatą zaśpieniędzy zwlekać nie będzie, ale natychmiast pośle po nie do domu.Skłonieni tymi obietnicami żołnierze z takimi nadziejami rozbudzony-mi obwołali Juliana imperatorem i postanowili, że do swego własnego ro-dowego nazwiska dobierze sobie jeszcze imię Kommodus.Następniewznieśli w górę znaki bojowe, umieścili na nich z powrotem wizerunkitamtego i przygotowali się, by odprowadzić wybrańca do pałacu cesar-skiego.Julian złożył w obozie zwykłe w takich razach ofiary jako cesarzi ruszył na miasto otoczony orszakiem pretorianów liczniejszym, niż tozazwyczaj bywało.Ponieważ przy pomocy gwałtu i wbrew woli luduw sposób haniebny i nieprzyzwoity kupił sobie władzę, więc słusznie sięzostał tego samego dnia obsadzony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]