[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Dziękujemy Władcom Weyru — podsumował Sebell.— W dużej mierze rozwialiście nasze obawy i myślę, że mogę w imieniu wszystkich rzemieślników obiecać wam znaczącą pomoc równie szczodrą, jak Władców Warowni, dzięki którym powstaną nowe — skłonił się w stronę Jaxoma i Larada.— Tillek jest najbliższym portem — powiedział Ranrel do Erragona, przechylając się przez stół.— Damy wam bezpłatny transport.— Usługi zamiast dziesięcin? — wściekał się Toric.— Och, usiądź wreszcie, Toricu — uspokoił go Groghe.— Nie zagłosowaliśmy nad budową nowych obserwatoriów — narzekał Toric.— Możemy zagłosować teraz — ucieszył się Sebell.— Nie omówiliśmy w szczegółach, dlaczego trzeba zbudować aż trzy nowe obserwatoria — huknął Toric.— Chcę dowiedzieć się czegoś więcej o tym Zachodnim Kontynencie — powiedziała głośno Mistrzyni Ballora.— Nie wiemy, jakie tam występują formy życia i co się stanie, gdy nastąpi kontakt z naszymi rodzimymi gatunkami.— Assigi niewiele o nim wspomina — stwierdził Deckter.— Czy w ramach projektu będzie duże zapotrzebowanie na rudy metali?— Oczywiście, że tak, Deckterze — powiedział Fandarel i z niecierpliwością zatarł wielkie łapska.— Czy możemy się teraz zająć niektórymi drobnymi skargami? — spytał Sebell, podnosząc cienki plik papierów.— Nie, nie teraz — odparł Groghe.— Najpierw coś zjedzmy i odświeżmy się przed tą robotą.— Co z tym Zachodnim Kontynentem? — upierała się Ballora.—Chcę się o nim dowiedzieć czegoś więcej!— Porozmawiamy — odparł Erragon, a Sebell stuknięciem młotka zakończył poranną sesję.Później zadawano tyle pytań na temat dokładnej lokalizacji obserwatoriów, ich kształtu, pracowników, szkoleń, że w końcu skargi przełożono na następny dzień.Toric zażądał głosowania nad budową jakiegokolwiek obserwatorium, nie wspominając o trzech, tym bardziej że żadne z nich nie miało powstać na Południu.Potem musiał wytrzymać długie wywody o obserwatorium na Zachodnim Kontynencie, które było podobno tak pilnie potrzebne i o mało nie dostał ataku furii, gdy wszyscy inni z entuzjazmem deklarowali, że dostarczą inżynierów, budowlanych, transport, pracowników, materiały — nie podnosząc wysokości dziesięciny, co mógłby natychmiast zawetować.W końcu Gwiezdni Mistrzowie i ci cholerni jeźdźcy dostali wszystko, czego chcieli.Nie przyszło mu do głowy, że sam jest sobie winien.Był przygotowany na rozmowę o skargach i na zgłaszanie sprzeciwów w niektórych sprawach — dla zasady, ale w ogóle nie poruszono tego tematu.Gdyby nie został na Radzie, pewnie natychmiast pojawiłby się jakiś nowy temat, przegłosowano by nowe prawo i nie mógłby odgadnąć, co tam znowu knują.Trzeba było zabrać ze sobą Besica.Wreszcie by się na coś przydał.Bargen wziął ze sobą syna, Groghe tak samo.Zezwalano na takie zastępstwa podczas rozpatrywania skarg; na przykład Fandarela zastępowała Mistrzyni Jancis.Wieczorem Toric wyszedł na Zgromadzenie.Musiał być na widoku, bo Dorse miał go tam znaleźć.Rano, gdy mężczyzna się nie pojawił, a Toric musiał już iść na Radę, zajrzał jeszcze do stacji Kurierów, pytając o wiadomości.Nic nie było, ale spotkał Kashmana i musiał wrócić do Warowni w jego towarzystwie.Kashman wciąż się wściekał z powodu procesu w Cechu Drukarzy.Nie było go tamtej nocy w Warowni, ale sprawa mogła przecież poczekać do rana.Gorzko narzekał na obecność N’tona, Władcy z Fortu, który zapuścił się daleko poza granice swojej tradycyjnej władzy, nie wspominając o Jaxomie, o którym nie należało mówić w obecności Torica, w żadnym przypadku! Corman kiepsko poinformował swojego synalka, przekazując mu władzę w Warowni, pomyślał Toric.Późnym wieczorem Toric wałęsał się bez celu między namiotami, a potem zaczął krążyć wokół placu, trzymając się w cieniu, by Dorse mógł do niego dyskretnie podejść.Była jeszcze jedna sprawa: jakaś smocza umiejętność, o której wspominał Assigi.Z tego, co wiedział Toric, smoki potrafiły rozmawiać z jeźdźcami, wchodzić pomiędzy i żuć skały, wytwarzając płomień, który niszczył Nici.Trzeba kazać Esselinowi, by poszukał wszystkich wzmianek Assigi o smokach.Każde słowo komputera zostało zapisane.Esselin je znajdzie i doniesie.Robił już drugą rundkę wokół namiotów, gdy zaczął się zastanawiać, kto właściwie był wśród tych zesłańców.Nikt nie podał warowni, cechu ani imienia, więc kim byli? Z drugiej strony, wśród sędziów był Jaxom.Rozpoznałby Dorsego.Podobnie jak N’ton i Mistrz Tagetarl.— Lordzie Toricu!Ktoś wypowiedział jego imię cichym, głębokim głosem.Dorse wspominał o niezwykłej barwie głosu Piątego.Mówił, że to niezwykle elokwentny mówca, który potrafi rozpalać emocje.— Tak? — Toric wszedł w cień.Bardzo chciał spotkać Piątego.Dorse opowiedział mu o niezwykłej obsesji tego człowieka: ciągle zastanawiał się, dlaczego, gdy Mistrza Robintona znaleziono martwego w pomieszczeniu Assigi, komputer wyłączył się niemal w tym samym momencie.Czyżby Mistrz Robinton rzeczywiście odkrył jakieś złowieszcze cechy Ohydy i próbował zniszczyć jej wpływy na Pernie? A może Assigi zabił Mistrza Robintona, podejrzewając, że ten odkrył jego podłe plany zatrucia i zniszczenia planety? Wiadomo przecież, że Assigi miał ukryte możliwości obrony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]