[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie minął nawet rok od ogłoszenia tego prawa, a on sam, lekceważąc i klątwy, i wstyd, na jaki się narażał, jeszcze zuchwałej niż przedtem, nie po kryjomu, lecz publicznie, na rynku kupczył urzędami.A ci, którzy je kupowali, chociaż związani przysięgą, też więcej kradli niż dawniej.Później wymyślił rzecz zupełnie niesłychaną.Postanowił mianowicie, że nie będzie już, jak dawniej, sprzedawał urzędów, które zarówno w Bizancjum, jak i w innych miastach uchodziły za najcenniejsze, lecz mianował na nie płatnych najemników, przykazując im,156aby w zamian za swoją płacę oddawali mu wszystko, co ukradną.Ci zaś, otrzy-mawszy zapłatę, bez obawy znosili mu zrabowane mienie z całego kraju, l hulała owa najemna władza pod płaszczykiem urzędu, niemiłosiernie łupiąc poddanych.Cesarz zaś wszystko bardzo szczegółowo obmyślał i nieodmiennie stawiał na czele naprawdę największych łajdaków— których zawsze potrafił jakoś wytropić.Istotnie, kiedy po raz pierwszy powołał tych łotrów na urzędy i kiedy niczym nie skrępowana swoboda rządów wydobyła na światło dzienne całą ich nikczemność, byliśmy wszyscy zdumieni, że natura ludzka zdolna jest do takiej podłości.Ale gdy po pewnym czasie zastąpili ich inni, którzy zdołali jeszcze prześcignąć tamtych, ludzie nie mogli pojąć, dlaczego ci, którzy dawniej wydawali się najgorsi, tak bardzo dali się wyprzedzić swoim następcom, że nagle zaczęli uchodzić za dobrych i szlachetnych.Z kolei trzecia grupa przewyższyła podłością drugą, a po niej przyszli inni, którzy dzięki nowymzbrod-niom przydali szlachetności swym poprzednikom, l nie było końca tym klęskom, aż ludzie zrozumieli, że podłość ludzka nie zna granic, a kiedy podsyca ją przykład poprzedników i bezkarna swoboda krzywdzenia wszystkich, kto-158rży znajdą się na jej drodze, wówczas osiąga tak wielkie rozmiary, że nawet umysł jej ofiar nie potrafi ich objąć.Tak mniej więcej wyglądały sprawy Rzymian, jeśli chodzi o ich urzędników.Często też zdarzało się, że kiedy wrogie wojska Hunów wdarły się po łupy i niewolników na terytorium rzymskie, dowódcy sił zbrojnych w Tracji i Ilirii, którzy zamierzali uderzyć na odchodzących Hunów, wycofywali się widząc pismo cesarza Justyniana zabraniające im atakować barbarzyńców, gdyż byli oni potrzebni Rzymianom jako sprzymierzeńcy, na przykład przeciwko Gotom czy jakimś innym wrogom.W ten sposób ci barbarzyńcy łupili tamte ziemie i brali do niewoli miejscowych Rzymian jako wrogowie, ale odchodzili do siebie jako przyjaciele i sprzymierzeńcy.Nieraz też chłopi z tych okolic, zrozpaczeni stratą żon i dzieci, które zostały uprowadzone w niewolę, zbierali się tłumnie, uderzali na odchodzących, i zadawszy im ciężkie straty odbierali konie i całą zdobycz.Stało się to jednak dla nich przyczyną wielu nieszczęść: z Bizancjum przysłano bowiem ludzi, którzy bez żadnych skrupułów biciem, torturami i karami pieniężnymi zmusili ich do oddania koni zabranych barbarzyńcom.15922.Usunąwszy Jana z Kapadocji cesarz i Teodora postanowili mianować kogoś na jego miejsce i oboje dokładali starań, żeby znaleźć jak największego łajdaka.Robili więc poszukiwania i dokładnie badali poglądy wszystkich dokoła, aby znalazłszy odpowiednie narzędzie swej tyranii móc jeszcze szybciej rujnować poddanych.Na razie powierzyli urząd Teodotowi, które nie był co prawda przyzwoitym człowiekiem, ale jakoś nie umiał ich całkowicie zadowolić.Potem robili znowu dokładne poszukiwania, aż niespodziewanie trafili na pewnego wekslarza rodem z Syrii, który nazywał się Piotr z przydomkiem Barsymes.Miał on kiedyś kantor wymiany miedziaków i ciągnął z tego bezwstydne zyski, znakomicie kradnąc obole i oszałamiając klientów zręcznością swych palców.Był mistrzem w okradaniu wszystkich, którzy mieli z nim do czynienia, a przyłapany na gorącym uczynku potrafił bezczelnością języka osłonić grzechy rąk.Potem, kiedy został pretorianinem, okazał się takim nicponiem, że bardzo przypadł do gustu Teodorze i chętnie służył pomocą w najtrudniejszych nawet szczegółach jej niecnych poczynań.Dlatego Justynian i Teodora natychmiast pozbawili Teodo-ta godności po Janie z Kapadocji, a na160jego miejsce mianowali Piotra, który wszystko robił po ich myśli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]