[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy oszpeciłabym się, gdybym grała w ciuciubabkę?- No tak.A potem?- Jutro bądź na pogrzebie, rozpuść plotki, a ja zadzwo­nię za jakieś dwa dni.- Gdzie mieszkasz?- Tu i tam.Alice wstała, cmoknęła Darby w policzek i wyszła.Verheek przez dwie godziny krążył po pokoju; przeglądał pisma, rzucał je na podłogę, dzwonił do obsługi, rozpa­kowywał się i znów krążył.Przez kolejne sto dwadzieścia minut siedział na łóżku, sączył ciepłe piwo i gapił się w te­lefon.“Poczekam do północy - mówił sobie.- A potem? No właśnie, co potem?”Powiedziała, że zadzwoni.Mógł uratować jej życie, gdyby zadzwoniła!O północy rzucił jakimś magazynem o podłogę i wy­szedł.Pewien agent z placówki Biura w Nowym Orleanie okazał się na tyle pomocny, że podał mu nazwy paru barów w pobliżu uniwersytetu, w których przesiadywali studenci prawa.Pojedzie tam, wtopi się w tłum, wypije piwo i posłucha, co mówią ludzie.Studenci zostali w mieście z po­wodu meczu.Na pewno nie znajdzie tam Darby, bo nie wie, jak wygląda.Może jednak uda mu się coś usłyszeć, może sam zagai rozmowę na jej temat, może zostawi wia­domość, może wreszcie pozna kogoś, kto zna ją albo jakąś znającą ją osobę.Będzie poruszał się po omacku, lecz spędzi czas bardziej produktywnie niż gapiąc się w cho­lerny telefon.Znalazł miejsce przy barze w przybytku o nazwie Me­cenas, oddalonym o trzy przecznice od uniwersytetu.W środku panowała miła akademicka atmosfera.Na ścia­nach wisiały terminarze rozgrywek futbolowych i nagie dziewczyny z rozkładówek.Goście zachowywali się hała­śliwie; w większości byli przed trzydziestką.Zamawiali po dwa piwa i wychodzili grupami.Po chwili napływała kolejna fala.Verheek pił już trzecią butelkę.Było wpół do drugiej.- Studiujesz prawo? - spytał barmana.- Obawiam się, że tak.- Chyba nie jest tak źle?Zagadnięty wycierał kontuar obok miski z orzeszkami.- Są miejsca, w których lepiej się bawiłem.Verheek przypomniał sobie barmanów, którzy podawali mu piwo, gdy sam był studentem.Tamci faceci wiedzieli, na czym polega sztuka konwersacji.Po jednym piwie prze­stawali być nieznajomymi.Rozmawiali na każdy temat.- Ja też jestem prawnikiem - rzucił rozpaczliwie Verheek.- O rany, coś takiego! Facet jest prawnikiem! Niesa­mowite! Cóż to za honor dla naszego baru - zakpił chłopak.Mały sukinsyn! “Mam nadzieję, że oblejesz najbliższą sesję!” - życzył mu w duchu Verheek.Chwycił butelkę i odwrócił się od kontuaru.Czuł się jak dziadek pośród wnucząt.Co prawda sam nienawidził prawa, a nawet wspo­mnień ze studiów, lecz mimo to brakowało mu długich piątkowych wieczorów spędzanych z Callahanem w ba­rach Georgetown.To były dobre czasy.- Jakim prawnikiem? - zainteresował się barman.- Radcą prawnym.W FBI - rzucił Gavin przez ramię.Facet wciąż wycierał blat.- Więc jest pan z Waszyngtonu?- Tak, przyjechałem na niedzielny mecz.Mam zajoba na punkcie Redskinów.Nienawidził Redskinów, podobnie jak wszystkich innych zawodowych drużyn piłkarskich.Lepiej, żeby chłopak nie zaczął dyskusji o futbolu.- Gdzie studiujesz?- Tutaj.W Tulane.Kończę w maju.- A potem co?- Wrócę chyba do Cincinnati.W ciągu roku albo dwóch zrobię aplikanturę, a potem się zobaczy.- Musisz być dobrym studentem.Zbył uwagę wzruszeniem ramion.- Jeszcze jedno piwo?- Nie, dzięki.Miałeś zajęcia z Thomasem Callahanem?- Jasne.Znał go pan?- Studiowałem z nim w Georgetown.- Wyciągnął z kieszeni wizytówkę i podał barmanowi.- Nazywam się Gavin Verheek.Chłopak spojrzał na biały prostokącik, a potem położył go z szacunkiem obok pojemnika z lodem.W barze uci­chło, ale barman nie miał ochoty na pogaduszki.- Znasz taką dziewczynę z prawa, która nazywa się Dar­by Shaw?Chłopak spojrzał w kierunku stołów.- Nie, ale wiem, która to jest.Studiuje chyba na drugim roku.- Długa, pełna podejrzliwości pauza.- A dlaczego?- Musimy z nią porozmawiać.Musimy! My, ludzie z FBI.Nie żaden Gavin Verheek, tylko my! - Zabrzmiało to bardzo poważnie.- Przychodzi tu czasami?- Widziałem ją parę razy.Trudno jej nie zauważyć.- Słyszałem, że jest ładna.- Gavin spojrzał w stronę stołów.- A tamci faceci mogą ją znać?- Wątpię.Wszyscy są z pierwszego roku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl