[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.CaÅ‚a moja reputacja obalona, obrócona wniwecz w jednej chwili! - powtarzaÅ‚ Julian patrzÄ…c na pÅ‚onÄ…cepudeÅ‚ko.- A moja reputacja to cale moje mienie, żyjÄ™ tylko niÄ….a i to jeszcze co za życie, wielki Boże!W godzinÄ™ pózniej znużenie i litość dla samego siebie nastroiÅ‚y go tkliwie.SpotkaÅ‚ paniÄ… de Renal, ujÄ…Å‚jej rÄ™kÄ™ i ucaÅ‚owaÅ‚ szczerzej niż kiedykolwiek.ZarumieniÅ‚a siÄ™ ze szczęścia i prawie w tej samej chwiliodepchnęła Juliana w paroksyzmie gniewu i zazdroÅ›ci.Duma Juliana, tak Å›wieżo zraniona, sprawiÅ‚a, żepostÄ…piÅ‚ jak gÅ‚upiec.WidziaÅ‚ w pani de Renal jedynie bogaczkÄ™; puÅ›ciÅ‚ jej rÄ™kÄ™ ze wzgardÄ… i oddaliÅ‚ siÄ™.Zadumany, przechadzaÅ‚ siÄ™ po ogrodzie; niebawem gorzki uÅ›miech wykwitÅ‚ na jego wargach.- Przechadzam siÄ™ tutaj spokojnie, jak czÅ‚owiek rozrzÄ…dzajÄ…cy swoim czasem! Nie zajmujÄ™ siÄ™ dziećmi!Narażam siÄ™ na sÅ‚uszne zniewagi pana de Renal.PoszedÅ‚ do chÅ‚opców.Pieszczoty najmÅ‚odszego, którego bardzo lubiÅ‚, ukoiÅ‚y nieco piekÄ…cy ból.- Ten nie pogardza mnÄ… jeszcze - myÅ›laÅ‚ Julian.Ale niebawem zaczÄ…Å‚ sobie wyrzucać to roztkliwienie,nowy objaw sÅ‚aboÅ›ci.- Te dzieci pieszczÄ… mnie tak, jakby pieÅ›ciÅ‚y mÅ‚odego psa, którego majÄ… odwczoraj.X.WIELKIE SERCE I MAAA DOLABut passion most dissembles, yet betrays,Even by its darkness; as the blackest skyForetells the heaviest tempest.Don Juan, I, 75Pan de Renal obszedÅ‚szy wszystkie pokoje wróciÅ‚ do sypialni dzieci ze sÅ‚użbÄ…, która odnosiÅ‚a sienniki.Widok jego byÅ‚ dla Juliana kroplÄ… wody, która przelaÅ‚a naczynie.Ponury, bledszy niż zwyczajnie, rzuciÅ‚siÄ™ ku niemu.Pan de Renal zatrzymaÅ‚ siÄ™, spojrzaÅ‚ na sÅ‚użących.- Panie - rzekÅ‚ Julian - czy pan przypuszcza, że z każdym nauczycielem dzieci zrobiÅ‚yby takie postÄ™py?A jeżeli nie - ciÄ…gnÄ…Å‚ nie pozwalajÄ…c panu de Renal dojść do sÅ‚owa - jak pan Å›mie wyrzucać mi, że jezaniedbujÄ™?Pan de Renal, ochÅ‚onÄ…wszy z przestrachu, wywnioskowaÅ‚ z dziwnego tonu mÅ‚odego korepetytora, że maw kieszeni korzystniejszÄ… propozycjÄ™ i że go opuÅ›ci.Gniew Juliana wzrastaÅ‚, w miarÄ™ jak mówiÅ‚.- Dam sobie radÄ™ bez pana - dodaÅ‚.- Doprawdy bardzo mi przykro, że pan siÄ™ tak przejmuje - odparÅ‚ pan de Renal zajÄ…kujÄ…c siÄ™ nieco.(SÅ‚użący sÅ‚ali łóżko tuż koÅ‚o nich.)- To mi nie wystarcza, proszÄ™ pana - ciÄ…gnÄ…Å‚ Julian niemal bezprzytomny - proszÄ™ sobie przypomnieć,w jaki ohydny sposób odzywaÅ‚ siÄ™ pan do mnie, i to wobec kobiet! Pan de Renal rozumiaÅ‚ aż nadtodobrze, czego żąda Julian, i ciężka walka toczyÅ‚a siÄ™ w jego duszy.Przypadkowo Julian, w istocieoszalaÅ‚y z gniewu, wykrzyknÄ…Å‚:- Wiem, dokÄ…d siÄ™ udać, skoro opuszczÄ™ paÅ„ski dom.Na te sÅ‚owa pan de Renal ujrzaÅ‚ go już u pana Valenod.- Zatem, proszÄ™ pana - rzekÅ‚ w koÅ„cu z westchnieniem i z minÄ… takÄ…, jakby wzywaÅ‚ chirurga dlabolesnej operacji - godzÄ™ siÄ™.Od pojutrza, to znaczy od najbliższego miesiÄ…ca, dajÄ™ panu pięćdziesiÄ…tfranków miesiÄ™cznie.Julian miaÅ‚ ochotÄ™ siÄ™ Å›miać, stanÄ…Å‚ osÅ‚upiaÅ‚y: caÅ‚y gniew znikÅ‚.- Nie dość gardziÅ‚em bydlÄ™ciem - rzekÅ‚ sobie.- Oto zapewne szczyt zadośćuczynienia, na jakie może siÄ™zdobyć dusza tak podÅ‚a.Dzieci, które sÅ‚uchaÅ‚y tej sceny z szeroko otwartymi ustami, pobiegÅ‚y do ogrodu powiedzieć matce, żepan Julian bardzo siÄ™ gniewaÅ‚, ale że bÄ™dzie miaÅ‚ pięćdziesiÄ…t franków miesiÄ™cznie.Julian zprzyzwyczajenia udaÅ‚ siÄ™ za nimi, nie spojrzawszy nawet na pana de Renal, którego zostawiÅ‚ w staniesilnego podrażnienia.- Hm! - mówiÅ‚ sobie mer - ten Valenod kosztuje mnie sto sześćdziesiÄ…t osiem franków.MuszÄ™ mupowiedzieć parÄ™ ciepÅ‚ych słów w sprawie jego dostaw do podrzutków.W chwilÄ™ potem Julian znówstanÄ…Å‚ przed panem de Renal.- PotrzebujÄ™ w sprawach mego sumienia widzieć siÄ™ z ksiÄ™dzem Chélan; mam zaszczyt uprzedzić, żeprzez kilka godzin bÄ™dÄ™ nieobecny.- Ależ, drogi panie Julianie - rzekÅ‚ mer Å›miejÄ…c siÄ™ nieszczerze - caÅ‚y dzieÅ„, jeÅ›li pan chce, i caÅ‚yjutrzejszy.Niech pan wezmie konia od ogrodnika, aby pojechać do Verrieres.- Aha - pomyÅ›laÅ‚ - idzie dać odpowiedz panu Valenod; nic mi nie przyrzekÅ‚, ale trzeba dać ochÅ‚onąć tejgorÄ…cej gÅ‚owie.Julian wymknÄ…Å‚ siÄ™ szybko i zapuÅ›ciÅ‚ siÄ™ w lasy, którymi można siÄ™ dostać z Vergy do Verrieres.NiechciaÅ‚ zbyt rychÅ‚o przybyć do ksiÄ™dza Chélan: nie pilno mu byÅ‚o do nowej sceny obÅ‚udy.PotrzebowaÅ‚rozpatrzyć siÄ™ jasno w swej duszy, dać gÅ‚os przeróżnym uczuciom, jakie nim miotaÅ‚y.- WygraÅ‚em bitwÄ™ - rzeki znalazÅ‚szy siÄ™ w lesie z dala od spojrzeÅ„ ludzkich - wygraÅ‚em bitwÄ™!SÅ‚owo to odmalowaÅ‚o mu jego poÅ‚ożenie w piÄ™knych kolorach i uspokoiÅ‚o go nieco.- Mam tedy pięćdziesiÄ…t franków miesiÄ™cznie.Musi pan de Renal mieć tÄ™giego stracha
[ Pobierz całość w formacie PDF ]