[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zanim się to wszystko zaczęło, jak by mnie kto zapytał, powiedziałbym, że w całej Anglii jest tylko parę tysięcy tych potworów, ale musiały ich być setki tysięcy.- Bo i były setki tysięcy - odparłem.- Rosną na każdej prawie glebie, a przynosiły olbrzymie zyski.Dopóki były unieruchomione w fermach i szkółkach, nie wydawało się, że jest ich tak dużo.Mimo to, sądząc z ilości zgromadzonych tutaj, dookoła naszych gruntów, całe połacie kraju muszą być teraz od nich wolne.- Zgadza się - stwierdził Simpson.- Ale niech tylko ktoś zamieszka na takim terenie, a po paru dniach zaczną się gromadzić.Najlepiej to widać z powietrza! Nawet bez pożaru, który urządziła Zuzanna, poznałbym, że tu ktoś mieszka.Tryfidy tworzą ciemną obwódkę wokół każdego zamieszkanego miejsca.W każdym razie jednak udało nam się po pewnym czasie przerzedzić trochę ten gąszcz dookoła naszych murów.Może tryfidy doszły do wniosku, że okolica jest dla nich nie najzdrowsza, a może nie podobało im się, że muszą chodzić po zwęglonych szczątkach swoich krewniaków.Poza tym w końcu było ich oczywiście mniej.Wówczas zamiast czekać, zaczęliśmy wychodzić na zewnątrz i urządzać na nie polowania.Przez długie miesiące było to nasze główne zajęcie.Podzieliliśmy się na oddziałki i zbadaliśmy każdy cal wyspy - a przynajmniej tak się nam zdawało.Po zakończeniu akcji sądziliśmy, że nie przepuściliśmy ani jednemu straszydłu, dużemu czy małemu.Mimo to trochę ich pokazało się znów w następnym roku i jeszcze w rok potem.Teraz każdej wiosny odbywamy intensywne badanie wyspy, bo wiatr przywiewa nasiona z lądu, i z każdym wykrytym okazem robimy od razu koniec.Przez cały czas trwania tej walki zajmowaliśmy się również organizacją wewnętrzną.Było nas na początku pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt osób.Robiłem wypady helikopterem i kiedy widziałem gdzieś oznaki życia, lądowałem i zapraszałem wszystkich chętnych, żeby się do nas przyłączyli.Niektóre grupy połączyły się z nami, ale zdumiewająco duża liczba ludzi wręcz odrzucała zaproszenie: byli zadowoleni, że nikt teraz - nimi nie rządzi, i mimo wszystkich swoich kłopotów i trudności nie chcieli znaleźć się znów pod czyimiś rządami.W Południowej Walii jest kilka grup, które założyły coś w rodzaju wspólnot plemiennych i odrazą napełnia je myśl o jakiejkolwiek organizacji życia prócz tego minimum, które sami sobie ustalili.Podobne grupy można też znaleźć w pobliżu innych kopalni węgla.Przywódcami są zazwyczaj mężczyźni, którzy akurat byli pod ziemią na nocnej zmianie, wobec czego nie widzieli wcale zielonych gwiazd - chociaż Bóg jeden wie, w jaki sposób wydostali się potem z szybów.Niektórzy tak stanowczo nie życzą sobie jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz, że strzelają do śmigłowców.Jest taka jedna grupa w Brighton.- Wiem - wtrąciłem.- Ja też dostałem tam ostrzeżenie.- Ostatnimi czasy jest więcej takich.Jest jedna w Maidstone, druga w Guildford, są też podobne w innych okolicach.One stanowią główny powód, dla którego nie wytropiliśmy pana w tym ustroniu.Okręg wydawał się dość niebezpieczny i staraliśmy się go omijać z daleka.Nie wiem, co ci ludzie sobie wyobrażają - pewno natrafili na wielkie zapasy żywności i boją się, żeby ktoś nie chciał im odebrać choć części.W każdym razie nie ma sensu się narażać, więc daję im spokój, niech się gotują we własnym sosie.Ale sporo ludzi jednak się do nas przeniosło.W ciągu roku liczba mieszkańców wyspy wzrosła do blisko trzech setek.Oczywiście nie wszyscy widzą.Dopiero mniej więcej przed miesiącem natrafiłem na Cokera i jego grupę, a nawiasem mówiąc, on prawie na wstępie zapytał, czy pan do nas dotarł.Coker i jego grupa przeżyli ciężkie chwile, zwłaszcza na początku.W kilka dni po jego powrocie do Tynsham dwie kobiety przyjechały tam z Londynu i przywiozły ze sobą zarazę.Coker odseparował je przy pierwszych objawach, ale było już za późno.Postanowił więc czym prędzej przenieść się gdzie indziej.Panna Durrant nie chciała ruszyć się z miejsca.Oświadczyła, że zostanie i będzie pielęgnować chorych, a jeżeli będzie mogła, przyjedzie później.Nie przyjechała.Ci, co pojechali z Cokerem, zabrali ze sobą infekcję.Musieli odbyć jeszcze trzy pośpieszne przeprowadzki, zanim udało im się od niej uwolnić.Znaleźli się już wówczas aż w - Devonshire i przez jakiś czas wcale nieźle sobie radzili.Ale potem zaczęły się te same kłopoty, które nękały zarówno nas, jak i pana.Coker wytrwał tam przez trzy lata, a potem wykoncypował plan bardzo podobny do naszego.Tyle tylko, że jemu nie przyszła na myśl wyspa.Zamiast tego wybrał obszar nad rzeką i postanowił odgrodzić skrawek Kornwalii.Po przybyciu na miejsce spędzili pierwsze miesiące na budowaniu bariery, a potem zaczęli tępić tryfidy wewnątrz obszaru tak, jak myśmy to robili na wyspie.Mieli jednak znacznie trudniejszy teren i nie udało im się wytępić ich całkowicie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]