[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przed oczyma jego wyobrazni przesuwało sięwszystko, co zdarzyło się, odkąd Bilbo opuścił Shire; wspominał i rozważał każde słowoGandalfa, które utkwiło mu w pamięci.Czas płynął, a Frodo nie zbliżył się ani o krok dodecyzji.Nagle ocknął się z zadumy: miał nieprzyjemne uczucie, że ktoś stoi za jegoplecami i że śledzą go czyjeś nieżyczliwe oczy.Zerwał się z kamienia i odwrócił; kuswemu zdumieniu zobaczył tylko Boromira i na jego twarzy przyjazny uśmiech.- Niepokoiłem się o ciebie - powiedział Boromir zbliżając się nieco.- Jeżeli Aragorn niemylił się i orkowie rzeczywiście są tuż, żaden z nas, a szczególnie ty nie powinieneś sięoddalać od drużyny.Zbyt wiele od ciebie zawisło.Poza tym mnie także ciężko na sercu.Czy pozwolisz mi zostać i pogadać z tobą, skoro cię znalazłem? Rozmowa doda ciotuchy.W gromadzie każda wymiana zdań zmienia się w rozwlekłą naradę.We dwóchprędzej może dojdziemy do najmądrzejszych decyzji.- Bardzo jesteś poczciwy - odparł Frodo - ale nie sądzę, by jakakolwiek rozmowa mogłami pomóc.Wiem bowiem, co powinienem zrobić, a wstrzymuje mnie od tego strach.Tak, Boromirze: strach!Boromir stał w milczeniu.Wodogrzmoty huczały nieustannie.Wiatr szeleścił wgałęziach drzew.Frodo zadrżał.Nagle Boromir przysunął się i siadł obok hobbita.- Czy nie przyszło ci na myśl - rzekł - że może dręczysz się niepotrzebnie? Chciałbym cidopomóc.W trudnym wyborze potrzebujesz rady.Czy przyjmiesz ją ode mnie?- Zdaje się, że z góry wiem, jakiej mi udzielisz rady, Boromirze - odparł Frodo.-Uznałbym ją za głos mądrości, gdyby mnie serce nie ostrzegło.300- Serce cię ostrzegło? Przed czym? - żywo spytał Boromir.- Przed zwłoką.Przed drogą z pozoru łatwiejszą.Przed odrzuceniem brzemienia, któremi powierzono.Przed.tak, muszę i to powiedzieć.przed zaufaniem sile i szczerościludzi.- A jednak ich siła z dawna broniła cię w twoim dalekim kraiku, chociaż nic o tym niewiedziałeś.- Nie wątpię o męstwie twojego plemienia.Ale świat się zmienił.Mury grodu MinasTirith są mocne, nie dość wszakże potężne.Jeśli zawiodą, co wtedy?- Polegniemy śmiercią walecznych w boju.Lecz pozostała nam jeszcze nadzieja, że murynie zawiodą.- Nie ma nadziei, póki istnieje Pierścień - rzekł Frodo.- Aha! Pierścień! - powiedział z błyskiem w oku Boromir.- Pierścień! Dziwne zrządzenielosu, że tak wielka trwoga i tyle wątpliwości dręczy nas z powodu tak drobnegoprzedmiotu! Tak drobnego! I ledwie raz, przez jedno mgnienie widziałem go w domuElronda.czy nie mógłbyś mi go znów choć na chwilę pokazać?Frodo podniósł wzrok na Boromira.nagle mróz ścisnął mu serce.Dojrzał w oczachwojownika dziwny błysk, jakkolwiek twarz jego wciąż była łagodna i przyjazna.- Lepiej, by pozostał w ukryciu - odparł.- Jak chcesz.Nie nalegam - powiedział Boromir.- Może przynajmniej mówić o nimpozwolisz? Bo zdaje mi się, że niesłusznie myślisz wyłącznie o jego potędze w rękachNieprzyjaciela, zawsze o jego złym użytku, nigdy zaś o dobrym.Zwiat się zmienia, samto zauważyłeś.Minas Tirith padnie, jeżeli Pierścień będzie istniał.Pomyśl jednak! Takby się stało, gdyby Pierścień był w ręku Nieprzyjaciela.Czemuż by nie miało stać sięinaczej, gdyby pozostał w naszym ręku?- Byłeś przecież na Radzie - odparł Frodo - nie możemy go użyć, a wszystko, co się zajego sprawą dokona, obraca się zawsze na złe.Boromir wstał i zaczął niespokojnie przechadzać się po łączce.- A więc chcesz iść dalej! - krzyknął.- Gandalf, Elrond.wszyscy ci.nauczyli cię tejśpiewki! Może mają swoje własne racje po temu.Bo dla elfów, półelfów i czarodziejówmoże to byłaby rzeczywiście klęska.Nieraz jednak miałem już wątpliwości, czy przez ichusta przemawia mądrość, czy też tylko bojazń! Ale niech każdy troszczy się o własneplemię! Ludzie czystego serca nie dadzą się skazić.Nas, w Minas Tirith, zahartowaławielowiekowa próba.Nie potęgi czarodziejów pragniemy, lecz siły do własnej obrony, doobrony słusznej sprawy.Oto w najcięższej dla nas chwili los sprawił, że znalazł sięPierścień Władzy! Powiadam ci, to dar losu, dar dla wrogów Mordoru.Byłobyszaleństwem nie użyć go, nie użyć przeciw Nieprzyjacielowi jego własnej broni.Tylkonieustraszeni i bezwzględni osiągają zwycięstwo.Ileż mógłby zdziałać Aragorn! A jeślion odmawia - Boromir! Pierścień dałby mu potęgę władzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]