[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Produkcja niemal wszystkich gałęzi ich przemysłu spada z roku na rok już co najmniej od siedmiu lat.Cała gospodarka rozpada się z powodu złej organizacji i bezwładu biurokratycznego.Ludzie otwarcie wyrażają niezadowolenie w stopniu przez nas nie notowanym.Rolnictwo w ciągu ostatnich dwóch lat dało zupełnie niezłe plony, jednak oceniamy, że przynajmniej dziesięć procent po prostu zgniło z powodu problemów ze skupem i magazynowaniem.Dotarły do nas raporty o siedmiu strajkach.Strajki są nielegalne, ale mimo to wybuchły.Głównie w kopalniach i w przemyśle ciężkim, gdzie robotnicy skarżą się, że otrzymują przydział mięsa o ponad połowę niższy niż w Polsce i NRD.Ale istotę problemu stanowią prawdopodobnie cyfry podawane w “Dodatku E”.Żeby zarobić na żywność, robotnik radziecki musi pracować trzy razy dłużej niż Niemiec czy Francuz.Na mały telewizor kolorowy lub samochód Rosjanin pracuje dziesięć razy dłużej od Amerykanina.Poprzednie protesty dotyczyły raczej nie tyle braku pieniędzy, co braku towarów w sklepach.Obecnie towarów nadal brakuje, ale jednocześnie ludziom brak również pieniędzy na ich kupno.Robotnicy są już całkowicie pozbawieni złudzeń i pracują tak opieszale, jak to tylko możliwe.Jednocześnie w ogromnym tempie rozrasta się czarny rynek.Jest oczywiste, że robotnicy dobrze pamiętają lekcję, jaką stanowiły dla nich wydarzenia w Polsce w 1980 i 81 roku.Jeżeli będziemy kontynuować wyścig zbrojeń, Związek Radziecki nie będzie w stanie dotrzymać nam kroku, czy nawet utrzymać dzielącej nas różnicy, bez dokonania jeszcze drastyczniejszych cięć rynku wewnętrznym.Ten kraj dosłownie zaczyna powoli pękać w szwach.- Chciałbym jeszcze wiedzieć, jakie skutki mogłoby za sobą ciągnąć zniesienie przez nas niektórych sankcji.I chciałbym, żeby dyskusja ogniskowała się głównie wokół raportu CIA.- Wolałbym się nad tym głębiej zastanowić, panie prezyden­cie.Czy możemy się wobec tego spotkać jeszcze raz?- Ależ tak, oczywiście.Przyjdź może jutro rano; zjesz śniadanie z Joe i ze mną.Jutro sobota, więc nie będziemy musieli się spieszyć.Czekam na ciebie o ósmej.- Dobrze, panie prezydencie - odpowiedział Robert Klein stając.Idąc korytarzem, Klein zastanawiał się, czy Julia przypadkiem nie miała racji, kiedy sprzeciwiała się porzuceniu przez niego praktyki prawniczej i objęciu stanowiska dyrektora CIA.Uważała, i że robi błąd z dwóch powodów.Po pierwsze z powodu swojego wieku - był na to jednocześnie i za stary, i za młody.Jej zdaniem akurat w wieku pięćdziesięciu dwóch lat nie powinno się przeprowadzać jakichkolwiek poważniejszych zmian w życiu.Po drugie, jak twierdziła, Mike Wheeler był dla niego zawsze kimś w rodzaju osobistego bohatera.Wykazując sporo przenikliwości, jego dużo młodsza odeń żona przekonywała go, że jeśli ktoś pracuje dla swego idola, to może albo zostać kolosem na glinianych nogach, albo całkowicie stracić niezależność.Taki ktoś przestawia się na sposób myślenia idola, nie dlatego, żeby się z nim całkowicie zgadzał, ale z powodów czysto emocjonalnych.A Bob Klein podziwiał Mike Wheelera od bardzo, bardzo dawna.W którymś ze wstępniaków w “Washington Post” ktoś zastanawiał się kiedyś, czy nie należałoby Białego Domu przemianować na Dom Polski, ponieważ prezydent Wheeler mianował Polaków na stanowiska sekretarza stanu i dyrektora CIA, a sama Pierwsza Dama również pochodziła z polskiej rodziny z Chicago.Mike Wheeler był przedtem gubernatorem Teksasy i gdy został prezydentem, nadal utrzymywał kontakt z przyjacielem z dzieciństwa, który prowadził teraz firmę handlu traktorami.Kiedy więc przed synem owego przyjaciela pojawiła się szansa dostania się do Austin, to właśnie Wheeler przekonał jego rodziców, żeby go puścili i załatwił mu w biurze Partii Repu­blikańskiej dorywczą pracę, która przynosiła dochód wystarczający na pokrycie kosztu studiów.Od tamtej pory Bob Klein radził już sobie wprawdzie sam, ale Mike Wheeler pozostał dla niego na zawsze niedościgłym wzorem.Bob Klein kazał przed spotkaniem dokładnie posprzątać swoje biuro; polecił też wnieść dłuższy stół i dodatkowe krzesła.Ucze­stnicy spotkania zaczynali się już schodzić i zajmować miejsca przy stole.Klein stał w pobliżu drzwi, spoglądając jednocześnie na ekran telewizora.W serwisie informacyjnym NBC pokazywane akurat zdjęcia amerykańskiego lotniskowca płynącego około czter­dziestu mil na zachód od wybrzeży Irlandii.Trzy radzieckie myśli­wce przelatywały nad nim, śmigając tuż nad pokładem.Można było wyraźnie zobaczyć znaki rozpoznawcze wymalowane na ich skrzydłach.Z głośnika płynęły słowa komentarza - “.jest to typowa akcja nękania naszych okrętów, znajdujących się na wodach mię­dzynarodowych.Prezydent Wheeler polecił naszemu ambasado­rowi w Moskwie złożyć zdecydowany protest.”Klein wyłączył telewizor i zajął miejsce u szczytu stołu.- Dzień dobry, panowie - zwrócił się do zebranych.- zanim zacznę, chciałbym przypomnieć wszystkim, że podczas całego spotkania nie wolno sporządzać żadnych notatek.Jeśli ktoś będzie pytał was o cel dzisiejszej narady, proszę skierować go do mnie.Ktokolwiek by to nie był.Zamknął na chwilę oczy, aby zebrać myśli, a potem prześliznął wzrokiem po twarzach obecnych i zaczął mówić:- Biały Dom wyraził zgodę na nasze propozycje dotyczące Polski, NRD, RFN, Belgii oraz Holandii.Jak wam wiadomo, Holendrzy od samego początku byli przeciwni francuskim planom, solidaryzowali się z Brytyjczykami przez całą okupację, a obecnie wyrażają chęć udzielenia nam pomocy w naszej najnowszej operacji.Tak więc, następną fazą akcji będziemy kierować z Amsterdamu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl