[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiadomo nam, jak w domu Przemyślidów odzywał się jeszcze pogański duch, pamiętamy, że zamordowano tam dwoje świętych.Bolesław Pobożny wolał Wojciecha, niż rodzonego brata swego Krzyżana; widocznie miał przyczyny obawiać się, żeby w nim nie odezwała się na nowo żyłka pogańska.Ciężkie były kłopoty z ludem zamieszkałym wokół Pragi.Cześć Krzyża była jeszcze nader powierzchowna, ograniczona do nabożeństw na zamku wyszehradzkim.O święceniu niedzieli przez lud nie było mowy, a za to obchodziło się jeszcze jawnie dawne uroczystości pogańskie.Kwitnął handel niewolnikami, podsycany przez Żydów.Wielożeństwo było powszechne, a posiadanie jednej tylko żony przynosiło wstyd, bo było uważane za oznakę ubóstwa.Gdy Wojciech chciał przestrzegać przepisów kościelnych, burzono się przeciw niemu, tym bardziej, iż podżegał do tego Krzyżan.Znalazł sobie sojuszników przeciw biskupowi w Werszowcach, których księstwo należało także do diecezji praskiej.Ujmowali się za swoim krewnym Sławnicy i tak sprawa kościelna zamieniła się w zwadę książęcych rodów.Wojciech wolał zrzec się biskupstwa.Wybrał się zaraz do Rzymu, żeby krok swój usprawiedliwić.Wziął też ze sobą młodszego brata Radzyma, czyli Gaudentego, również kapłana.Cztery lata przebywali czescy bracia we Włoszech, głównie w dwóch najsławniejszych klasztorach benedyktyńskich, dwojga obrządków: w przesławnym gnieździe cywilizacji łacińskiej - w Monte Cassino w południowych Włoszech i na Awentyńskim wzgórzu pod Rzymem, gdzie przebywali wspólnie i zgodnie łacińscy Benedyktyni i bizantyńscy Bazylianie (tacy oczywiście, którzy uznawali prymat papieża).Zaciekawiony wschodnim obrządkiem, zamieszkał jakiś czas w wielkim klasztorze bazyliańskim w Vallis Lucis pod Benewentem w południowych Włoszech, gdzie przełożonym wówczas był św.Nil, uchodzący za najuczeńszego męża owych czasów.Stamtąd wrócił jeszcze raz na Awentyn i tam przyjął habit benedyktyński.Składał śluby zakonne w Rzymie w kwietniu 990 r.Kiedy trzy lata potem na usilne prośby Bolesława Pobożnego wracał na praskie biskupstwo, sprowadził ze sobą Benedyktynów, osadzając ich pod Pragą.Tyle razy wspominamy Benedyktynów, że godzi się powiedzieć o nich coś bliższego.Zakony powstały na wschodzie.Już w starożytności bywali świątobliwi pustelnicy, najwcześniej w chrześcijańskiej podówczas północnej Afryce, zwłaszcza w Egipcie.Ojcem zaś wszystkich zakonów, twórcą zorganizowanego zakonnego życia jest św.Bazyli Wielki, biskup w azjatyckiej Cezarei, który zmarł w r.379.Założony przezeń zakon Bazylianów, pozostał do dziś dnia jedynym we wschodnim Kościele.W Europie zakwitło życie pustelnicze nieco później.W r.528 założył św.Benedykt z Nursji pierwszy swój klasztor na górze Cassino we Włoszech, pomiędzy Rzymem a Neapolem.Zasadą jego reguły jest, że modlitwie towarzyszyć musi pożyteczna dla bliźnich praca, czy to ręczna, czy też umysłowa.Św.Bonifacy, apostoł Niemiec, był Benedyktynem.W klasztorach tych kwitły nauki i zajęcia fizyczne; wiele zasług położyli zakonnicy dla rozwoju rolnictwa i rzemiosł.Ponieważ przyjmowali młodych chłopców, powstały też przy ich klasztorach szkoły.Stawali się więc Benedyktyni z zakonu pustelniczego coraz bardziej zakonem czynnym.Gdzie osiedli, tam część puszczy koło klasztoru zamieniała się po niedługim czasie w uprawne pola, powstawały osady rolnicze; młodzież z tych osad mogła się uczyć nie tylko wydajniejszego rolnictwa (którego znajomość przynosili Benedyktyni z krajów o wyższej cywilizacji), ale też mogli się od nich uczyć rzemiosł, dotychczas pomiędzy Słowianami nieznanych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]