[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtedy skłania się do niej bardziej pod wpływem natury i częściej ją sobieprzypomina, chociażby nie była tak piękna, jak inne; jego to bowiem natura skłania się dojakiegoś typu, kształtu czy figury.Sądzą te osoby, (s.386) że przywiązanie do takiego obrazujest pobożnością, tymczasem może to być zwykła skłonność i naturalne upodobanie.Zdarza się również, że niektóre osoby, patrząc na obraz, widzą jak się porusza, czyni pewneznaki, zmienia wygląd, mówi i daje zrozumieć pewne rzeczy.Te objawy nadprzyrodzonezdarzają się rzeczywiście, i niejednokrotnie są prawdziwe i skuteczne.Bóg sprawia je, abypomnażać pobożność i udzielać duszom pomocy w chwilach słabości i roztargnienia.Częstojednak i szatan czyni podobne rzeczy, by usidlić duszę i wyrządzić jej szkodę.Dlatego też wrozdziale następnym podam pewne wskazówki dotyczące tych spraw.Rozdział 37Mówi, jak wola powinna podnosić ku Bogu swa radość z oglądania obrazów, aby nie zbłądzić[i aby jej nie przeszkadzały].1.Obrazy, używane należycie, są wielce pożyteczne, ponieważ przypominają nam Boga iświętych, oraz pobudzają wolę ku pobożności.Mogą jednak być również przyczyną wielkichbłędów, gdy mianowicie dotyczą rzeczy nadprzyrodzonych, a dusza nie wie, jak ma sięwzględem nich zachować, by dążyć do Boga.Szatan posługuje się nadzwyczajnymi rzeczaminadprzyrodzonymi i przez nie zwodzi wiele dusz naiwnych, utrudniając im drogę prawdy.Raz ukazuje im różne obrazy materialne, jakimi posługuje się Kościół święty, kiedy indziejznowu odtwarza w ich wyobraźni postacie świętych, pod którymi się sam ukrywa,przemieniając się w anioła światłości, aby łatwiej oszukać (2 Kor 11, 4).Ten podstępny duchciemności używa ku naszej zgubie tych samych środków, jakie mamy ku naszemu postępowiduchowemu i umocnieniu.Dlatego też dusza rozsądna musi być bardziej ostrożna w tym, cosię wydaje dobre, zło bowiem samo o sobie mówi.2.Dla uniknięcia wszelkich szkód, jakie by dusza mogła ponieść, tj.zatrzymania się w drodzedo Boga, niewłaściwego posługiwania się obrazami, oszukania naturalnym czynadprzyrodzonym sposobem, o czym już mówiliśmy, chcę tu zrobić jedną uwagę.Starczy onaza wszystkie i przyczyni się do oczyszczenia woli z próżnej radości, oraz do zwrócenia duszyku Bogu, wedle celu zamierzonego przez Kościół w używaniu obrazów.Ponieważ obrazymają skierować naszą uwagę ku rzeczom niewidzialnym, powinniśmy w nich szukać jedynieuczuć i radości rodzących się ze spotkania z osobami żywymi, które one przedstawiają.Wierni powinni się starać, by patrząc na obrazy nie przepajali nimi zmysłów, obojętne czybędzie to obraz materialny, czy umysłowy, piękny i artystyczny, czy wzbudzający uczuciowąlub duchową pobożność, czy wreszcie powodujący jakieś nadprzyrodzone objawy.Do tegowszystkiego niech dusza nie przywiązuje żadnego znaczenia i nie zważa na te przypadłości,lecz uczciwszy obraz czcią przez Kościół zaleconą, niech podnosi myśli do tego, co obrazprzedstawia.Niech w Bogu złoży słodycz i radość woli, swoją pobożność i modlitwę ducha.Może je również złożyć w świętym, którego wzywa, ponieważ w ten sposób to, co się maodnosić do żywej osoby, przedstawionej na obrazie i do ducha, nie zostanie odniesione dozmysłów i malowidła.Uniknie wtedy oszukania, ponieważ dusza nie będzie zważała na to, cojej obraz powie i nie będzie zajmowała tym zmysłów i ducha, dzięki czemu duch będzie sięmógł swobodnie wznieść ku Bogu.Nie będzie też ufała więcej jednemu niż drugiemuobrazowi.Wtedy także ten obraz, który w sposób nadprzyrodzony pomnaża jej pobożność,uczyni to jeszcze obficiej, jako że natychmiast zwraca się ona afektem do Boga.Zawszebowiem, gdy Bóg udziela tych czy innych łask, czyni to, skłaniając afekt i radość woli dotego, co niewidzialne.Pragnie On, byśmy tak czynili, odrywając siłę i żywotność władz duszyod wszelkich rzeczy widzialnych i zmysłowych.Rozdział 38Mówi w dalszym ciągu o dobrach pobudzających.Zajmuje się kaplicami i miejscamipoświeconymi na modlitwę.l.Sądzę, że wytłumaczyłem już, w jaki sposób właściwości obrazów mogą się stać okazją dowielkiej niedoskonałości człowieka duchowego.Jeśli dusza złoży swe upodobanie i radość wtych obrazach, niedoskonałość ta jest niebezpieczniejsza niż upodobanie w innych rzeczachcielesnych i doczesnych.Dlatego mówię, że niebezpieczniejsza, gdyż sama nazwa rzeczyświętych tak uspokaja człowieka, że się nie obawia naturalnego do nich przywiązania.Niejednokrotnie jednak bardzo błądzi.Mając bowiem do nich przywiązanie naturalne (s.388)i czując upodobanie do tych rzeczy świętych, sądzi, że jest pełny pobożności, gdy tymczasemwszystko to jest tylko skłonnością i naturalnym pożądaniem, które objawia się w tychrzeczach, tak jak i w innych.2.Zaczynamy mówić o kaplicach.Zdarza się, że niektóre osoby gromadzą coraz to więcejobrazów w swojej kaplicy.Ustawiają je w pięknych grupach, ażeby miejsce nimiprzyozdobione wyglądało mile.Jednak ich miłość ku Bogu bynajmniej przez to nie jestwiększa, raczej mniejsza.Upodobanie bowiem, jakie mają w tych malowanych obrazach,pozbawia ich tego, co jest istotne i żywe, jakośmy już powiedzieli.Wprawdzie troska oobrazy i cześć, jaką się im oddaje, są zawsze zbyt małe, ci zatem, którzy mają je wniedostatecznym poszanowaniu, jak również nieudolni malarze, którzy tak przedstawiająświętych, że zamiast pobudzać do nabożeństwa, pomniejszają go, godni są surowej nagany.Powinno się więc zabronić malarzom nie dość biegłym w sztuce malarskiej tworzeniaobrazów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]