[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak rozmawiając wsiedli do powozu, który miał ich zawieźćdo kamienicy Bajera.– Ale tylko głowę.Musi pan trochę wypocząć, bo wykończonylekarz na nic mi się nie przyda.Łatwo wtedy przeoczyć jakiśdrobiazg o kapitalnym znaczeniu.A za cztery dni czeka nasjeszcze ekshumacja tego kupca… Jak mu było… Lubelskiego!– To już ustalony termin?– Tak, uzgodniony z cmentarzem.Trzeba było specjalnegopozwolenia, bo minął termin dokonywania ekshumacji59,dlatego te wszystkie formalności tak długo trwały.Przyznam, żenie wiedziałem o zakazie wydobywania ciał, gdy minie połowakwietnia, choć jak się człowiek zastanowi, to przepis jestlogiczny.Trzeba pamiętać o zagrożeniach, jakie niesie ze sobąotwarcie grobu z rozkładającymi się zwłokami w ciepły, a bywa,że i upalny dzień.Szast-prast i epidemia murowana! Ale myzadbamy o wszelkie zabezpieczenia, będzie specjalna skrzynia,płyn dezynfekujący, nawet specjalne ubrania ochronne, którepotem się spali.Może się pan czuć bezpiecznie, doktorze.– Wieź nas do kamienicy Bajera! – rzucił agent woźnicyi kontynuował.– Ustaliłem już z jego ekscelencją termin naszejimprezy.Urządzimy ją w połowie maja, a to już niedługo.Postanowiliśmy, że będzie to wenta dobroczynna połączonaz zabawą ogrodową, bo dzięki temu będzie dostępna dlawszystkich.Zebrane fundusze zostaną przeznaczone na letniwypoczynek sierot i dzieci z najuboższych rodzin.To chybadobry i niezobowiązujący pretekst, prawda? Sądzi pan, żeludzie przyjdą?– Z pewnością! W Kaliszu nie ma znów aż tak dużo rozrywek,żeby przepuścić taką okazję, jeśli tylko nie wiąże się to z…polityką.Ale gdzie pomieścić tyle osób, skoro ma to byćzabawa, że tak powiem, powszechna?– Anna wymyśliła, że najlepiej będzie urządzić ją w parku,który przylega do pałacu.Wczesnym wieczorem, żeby pojakimś czasie można było zapalić lampiony, a zakończyćpokazem sztucznych ogni.Zaczniemy bardziej oficjalnie natarasie pałacu, gdzie zostaną wygłoszone wszystkie niezbędnemowy i podziękowania, a potem wszyscy i tak rozejdą się po59 Ekshumacja zwłok i szczątków była dopuszczalna w okresie od16 października do 15 kwietnia, we wczesnych godzinach rannych.parku.W różnych miejscach zostaną poustawiane stołyi krzesła, będzie też kilka parkietów do tańca.Jego ekscelencjazamówi muzykę, będą też loterie fantowe i liczne konkursy.– Bardzo dobrze.Mam wszelako nadzieję, że mnie pan niezamierza namawiać do uczestnictwa w którymś z komitetóworganizacyjnych, które niechybnie zaraz powstaną jak grzybypo deszczu? Nie mam natury wodzireja ani działacza, choćgrosza nie poskąpię.– Wiem, wiem – roześmiał się Jezierski.– Anna oczywiściebardzo chciała mianować pana swoim głównym pomocnikiem,lecz zdołałem jej to wyperswadować.Agent zerknął ukradkiem na oblicze doktora.Widać było jakw duszy nieboraka toczy się walka między jego naturą odludka,stroniącego od wszelkich publicznych wystąpień, a przemożnąchęcią przebywania w towarzystwie ukochanej.Wszak przyorganizacji wenty widywałby ją codziennie!– Co by pan robił w tłumie starych dewotek i takichżejegomościów, którzy uważają, że wszystko wiedzą najlepiej? –pocieszył go fałszywie Jezierski.– Nie miałby pan nawet czasuspokojnie porozmawiać z Anną.I tak znajdzie się jeszcze wieleokazji.Osobiście także nie znoszę tłoku i jazgotu, a takiniechybnie nastąpi w najbliższych dniach.Chyba przez jakiśczas rzadziej będę bywać w moim gabinecie w pałacu, a częściejw cyrkule i na stancji.Mam nadzieję, że moja gospodyni takżezajmie się jakimiś przygotowaniami do wenty i nie będzie mi cochwilę zawracać głowy.To bardzo poczciwa kobieta, alestrasznie nadopiekuńcza.Na zmianę usiłuje mnie albo karmić,albo swatać! My, kawalerowie, musimy się trzymać razem,nieprawdaż?Zakochany Zaif, który od niedawna diametralnie zmieniłswoje myślenie o małżeństwie, na szczęście nie musiałodpowiadać na to pytanie, bo powóz właśnie zatrzymał sięprzed kamienicą Bajera.Obaj mężczyźni podeszli do drzwi,które czujny kamerdyner otworzył niemal natychmiast, jakbyjuż na nich czekał.– Nikt nic nie ruszał? – zapytał po powitaniach Jezierski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]