[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siedziała w małym powozie i czułasię jak spasiony, rozleniwiony kocur.Nadal nie mogła się zdecydować, kiedy powinna pozwolić się uwieść.Niemogła zwodzić Jasona w nieskończoność.Był bardzo cierpliwy, ale nie chciałago stracić.Postanowiła odpowiedzieć zupełnie szczerze.– Chcę być wielką aktorką.Tak wielką, żeby mnie pamiętano.Chcę byćtak bogata, żeby już nigdy się nie bać.Chcę panować nad swoim losem i dobrzesię zabawić, zanim umrę.– Świetnie.Wszystko to masz w zasięgu ręki – powiedział Jasonzdejmując marynarkę i rozluźniając krawat.Wyciągnął się wygodnie na sofie.Biła z niego pewność siebie i władczość.Fancy poczuła ukłucie zazdrości.– A czego chcesz ty, Jasonie? Ty, który zdajesz się mieć wszystko.Tylkooszczędź mi wymijających odpowiedzi i męskiej powściągliwości, na którądają, się nabrać inne kobiety.Jason zachichotał.Czasem naprawdę go zaskakiwała.Bycie szczerymsprawiało mu dziwną przyjemność.Czasami.– Czegoś więcej, Fancy.Zawsze czegoś więcej.Jestem bardziej chciwyniż inni.Dlatego mi się powiodło.– A czym jest „coś więcej” w tej chwili?– Czy zaskoczę cię, jeśli powiem, że czasem czuję się samotny? –Uważnie dobierał słowa.Był zdziwiony własną otwartością.– Wiesz, że mójStrona nr 288syn nie żyje.Nigdy nikomu nie powiedziałem, ile mnie to kosztowało.Chybakażdy mężczyzna chce założyć dynastię.Fancy nie odpowiedziała.Po chwili Jason dodał:– Chciałbym ożenić się z kobietą, która potrafiłaby mnie zrozumieć.– Z pewnością było wiele chętnych.– Jestem dziwnym człowiekiem, Fancy.Niewiele kobiet umiałobyzaspokoić moje potrzeby.– Jakim byłeś dzieckiem, Jasonie? Nie mogę sobie wyobrazić, że byłeśkiedyś inny niż teraz.– Nie wiem, moja droga.Poważnym, pilnym, stanowczym? I więcej sięmartwiłem.Podziwiałem ojca, ale on był cholernie zimny.Przez całedzieciństwo szukałem jego aprobaty.Zmuszałem się do coraz większych iwiększych wyczynów, żeby go zadowolić.– Nie chciałeś jego miłości, tylko aprobaty?– Myślę, że chciałbym jego miłości, gdyby istniała najmniejsza szansa najej zdobycie.On nie należał do ludzi uczuciowych.Nie przypominam sobie,żeby kiedykolwiek mnie objął, czy pocałował.Wiesz, pamiętam, żepróbowałem go pocałować, gdy leżał na łożu śmierci.nie zgodził się.GlosJasona zrobił się dziwnie ochrypły.Fancy słuchała go bardzo uważnie.– A matka? Czy miałeś kochającą matkę?Jason przymknął oczy.– Z pewnością byłaby taka, gdyby nie chłód ojca.Wiesz, on nie pochwalałrozpieszczania chłopców.Chciał, żebym był silny i niezależny.Myślę, że jeśli oto chodzi, wyświadczył mi dużą przysługę.– I nikt cię nie kochał? – zapytała Fancy, wstrząśnięta tymi suchymiodpowiedziami.Jason zamrugał, jakby budził się właśnie ze snu.– Może ty mnie pokochasz, Fancy.–Jego uśmiech był niemal nieśmiały.– A Tildy?– Za bardzo się mnie bała, żeby mnie kochać.Kiedyś byłem twardymczłowiekiem.I nie zmieniłeś się, pomyślała Fancy, ale może miałeś swoje powody.Podeszła do niego i pocałowała go w policzek.– Czemu to zawdzięczam, moja droga?– Nigdy przedtem nie pozwoliłeś mi w siebie spojrzeć.Ale Jason wiedział, że ten pocałunek miał zastąpić inne, nigdy niezłożone.Wiedział również, że pozwalanie na spoglądanie w siebie jest bardzo,ale to bardzo niebezpieczne.– A za czym tęsknisz, Jasonie? – zapytała nagle Fancy.– Chodzi mi o coś,czego nie można dostać za pieniądze.Uśmiechnął się do niej.– Za tym, za czym tęsknią wszyscy, nawet ty, moja droga.Za szczęściem,za spełnieniem marzeń, za miłością.Strona nr 289Fancy odstawiła kieliszek i spojrzała Jasonowi w oczy.– Nie wiedziałam, że potrafisz być wrażliwy.Cóż za wspaniałe odkrycie.Wziął ją w ramiona.Tym razem się nie opierała.Był dla niej taki dobry, aona była mu wdzięczna.na tyle wdzięczna i samotna, żeby pozwolić na to, comiało się stać.– Jesteś znacznie bardziej atrakcyjny, gdy przestajesz być takim twardymczłowiekiem, Jasonie – powiedziała, starając się pragnąć go tak, jak on pragnąłjej.– Strasznie trudno kochać mężczyznę z żelaza.Jason wtulił się w nią, z jego piersi wydobyło się dziwne westchnienie.Czy to możliwe, żeby nigdy nie otworzył się przed żadną kobietą, pomyślałaFancy oddając mu pieszczoty.I na co może się natknąć za tą fasadą? Zatopiła wjego srebrnych włosach jedną rękę, a drugą rozpięła mu koszulę.Dlaczego byłem z nią tak szczery, zastanawiał się Jason następnego ranka.Dlaczego sprawiło mi to taką przyjemność? Jest niezwykle wrażliwa, odmiesięcy próbował ją uwieść i od miesięcy zręcznie mu się wymykała.I nagledrobna oznaka słabości pomogła mu ją zdobyć’ Zdumiewające – bezradnośćmoże być bardziej pociągająca niż siła.Czy jakiś mężczyzna zrozumiekiedykolwiek kobietę i podejmowane przez nią decyzje?Chryste! Była wspaniała w łóżku.Rozebrała go, kochała i błagała owięcej.Jej pragnienia dorównywały jego żądzy.Jej gorące dłonie, ciche jęki,drżące, rozchylone wargi i nabrzmiałe sutki błagały o jego wargi, palce i zęby.Na Boga, nigdy nie zapomni tej nocy.Jason podał kwiaciarce bilecik, który miał towarzyszyć trzem tuzinom różi wrócił do powozu, pogwizdując melodię z przedstawienia Fancy.Może samzostanie producentem następnego spektaklu.z pewnością nie zostawi jej wszponach tego amatora Glicka.Nie potrzebowała menażera, skoro jednymskinieniem ręki mógł dla niej otworzyć wszystkie drzwi.Prawdę mówiącwystarczy, jeśli wszyscy zainteresowani będą wiedzieli, że opiekuje się niąJason Madigan.Strona nr 29053.C hance postanowił utrzymywać ciepłe stosunki zpięcioma największymi bankami w Leadville.Przyszłość pokaże, który z nichbędzie naprawdę hojny.„Grosik Fancy” zaczynał przynosić duże zyski.Chanceuważał, że powinien zacząć budowanie imperium od zakupu ziemi, Haw Taborbył prezesem Bank of Leadville i jednym z najbardziej wpływowych ludzi wmieście.Chance siedział w hallu Clarendon Hotel.Spojrzał najpierw na swój nowyzegarek, a potem na drzwi.Większość najważniejszych interesów w Leadvilleprzeprowadzano właśnie tu – w przytulnych pokojach albo w wyścielanymczerwonym pluszem barze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]