[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Daruj sobie.Ja się nią zajmę - rzekł.Kaitlyn wyczuła jego zimny głód.Wszyscy w sieci wiedzieli, co miał na myśli.Ale co ciekawe, wydawało się, że Lidiarównież się tego domyślała.Wzdrygnęła się i przysunęła do wezgłowia.- Nic nie rozumiecie! Nie jestem waszym wrogiem - odezwała się głosem, wktórym słychać było panikę.- Jasne, że nie.- Lewis pokiwał głową z powątpiewaniem.- Nie, jesteś tylko jego córką - dodała Kaitlyn.Poczuła nu ramieniu rękę Anny.- Poczekajcie - wtrąciła cicho Anna.- Dajmy jej przynajmniej powiedzieć to,co ma do powiedzenia.- Po czym zwróciła się do Lidii łagodnym, ale surowym głosem: -dalej.Lidia głośno przełknęła ślinę i zaczęła mówić.- Wiem, że mi nie uwierzycie, ale to, co mówiłam wam w samochodzie, toprawda.Nienawidzę prywatnych szkół, szkółek jezdzieckich i ekskluzywnychośrodków rekreacyjno-sportowych.I nienawidzę mojego ojca.Od zawszechciałam uciec.- Taaa - syknął Lewis, a Gabriel jedynie się roześmiał.- Naprawdę - Lidia przytaknęła z wściekłością.- Nie widzę tego, co robiludziom.Nie chciałam za wami jechać, ale to była moja jedyna szansa.W jej głosie było coś, co sprawiło, że Lewis się zawachał.Kaitlyn wyczuła w siecijego niezdecydowanie.- Ale nie miałaś zamiaru o tym wspominać, co? - stwierdziła.- Nawet byś sięnie zająknęła na ten temat, gdybym tego nie odkryła.- Miałam wam powiedzieć.- Lidia się skrzywiła.- To znaczy chciałam -poprawiła się.- Ale wiedziałam, że i tak byście mi nie uwierzyli.- Daj spokój, przestań się mazać - warknął Gabriel.Kaitlyn spojrzała na Roba.Wiem, że pożałuję tych słów, ale myślisz, że to może być prawda?Nie wiem.Rob uśmiechnął się ponuro.Ale może jest sposób, by się o tym przekonać.Usiadł na łóżku, chwycił Lidię za ramiona i spojrzał jej w twarz.Dziewczyna sięskurczyła.- Posłuchaj mnie - powiedział surowym głosem.- Wiesz, że posiadamynadprzyrodzone zdolności, tak? Kaitlyn będzie wiedziała, czy kłamiesz, czy nie.-Zwrócił się w myślach do Kaitlyn:Idz po swoje przybory do rysowania.Ukrywając uśmiech, Kaitlyn przyniosła z łazienki swoje rzeczy.Rob mówił dalej:- Musi tylko narysować rysunek.Jeżeli okaże się, że nie mówisz prawdy.-Pokręcił ponuro głową.- A teraz powiedz nam.- Popatrzył twardo na Lidię.- Jaka jesttwoja ostateczna wersja?Lidia spojrzała na Kaitlyn, a potem na Roba i uniosła brodę. - Taka jak wcześniej.Wszystko, co wam powiedziałam, to prawda - szepnęła.Kaitlyn zaczęła rysować.Oczywiście jej dar nie działał w ten sposób, ale wiedziała, żetak naprawdę chcą tylko sprawdzić Lidię.I co? - zapytała Roba.Albo mówi prawdę, albo jest najlepszą aktorką na świecie.Jak Joyce? - wtrącił znacząco Gabriel.Mógłbym się pewnie dowiedzieć, czy onakłamie.Mógłbym połączyć się z jej umysłem.Tak, ale jaką mamy pewność, ze ona to przeżyje?  zapytał RobGabriel wzruszył ramionami.Kaitlyn znowu wyczuła głód.- Posłuchaj, a jaki był twój dalszy plan? - naciskała.- Powstrzymać was przed dalszą podróżą  powiedziała szybko Lidia.-Iprzekonać was, byście poszli z tym na policję zamiast.- Tego właśnie chce twój ojciec?- Tak.Policję ma w kieszeni.A za pomocą kryształu może robić różnerzeczy.Nie boi się nikogo.No, może tylko ich- Kogo? - zainteresowała się Kaitlyn.- Ich.Ludzi kryształu.Nie wie, gdzie oni są, ale boi się, że wy ich odnajdziecie, tylkooni mogą go powstrzymać.- Rozejrzała się wokół.- Czy teraz mi wierzycie? Czypowiedziałabym wam o tym wszystkim, gdybym była waszym wrogiem?Kaitlyn wyczuła wahanie, a potem nagłe postanowienie.Rob i Anna jej wierzyli.Lewis nie tylko jej uwierzył, ale znowu ją polubił.Gabriel był cyniczny, ale to było dla niegotypowe.A Kait zdążyła przekonać się na tyle, że zaczęła martwić się o coś innego.- Jeżeli pan Zetes chce, żebyśmy poszli z tym na policję.- zaczęła.- No właśnie - zgodził się Rob.- Ale nigdy nie zdołamy przekonać moich rodziców - westchnęła Anna.- No właśnie - powtórzył Rob.Kaitlyn poczuła, jak ogarnia ją dziwne uczucie, przerażenia i rozczarowania, ale idzikiego podniecenia.Lewis głośno przełknął.- To oznacza, że.- No właśnie - powiedział po raz trzeci Rob.Posłał Kait szeroki uśmiech, w którym dostrzegła te same uczucia, które sama żywiła.- Nasza wyprawa - obwieścił wszystkim - trwa dalej.Gabriel zaklął.Lidia przyglądała się im w zdumieniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl