[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Być może po tej ostatniejoperacji wszystko się zmieni.Będziemy wiedli spokojne życie.Ale niczego nie152mogę teraz obiecać.Jestem, kim jestem.Możesz być jednak pewna, że cię do-skonale rozumiem.Pamiętam, jak przed kilku laty prosiłaś mnie, żebym cię ufor-mował i wyszkolił tak jak Michaela.Byłaś bardzo młoda.W najlepszym wiekudo szkolenia.Zacząłem to robić, ale szybko się zorientowałem, że chociaż jesteśchętna, nie masz do tego serca.Bardzo się ucieszyłem, kiedy zaczęłaś interesowaćsię medycyną.Przytakiwała mu. Wiem.I jestem z tego zadowolona.Bardzo mnie cieszą studia w Stanachi że mogę mieszkać u Jima.Tylko że przez cały czas się martwię.o ciebie.Uśmiechnął się. Ja też martwię się o ciebie.Ci wszyscy dyszący seksem młodzi Amerykanietylko czyhają, żeby dopaść koleżankę ze studiów.A propos, chcę, żebyś jutrowracała.Straciłaś prawie tydzień semestru.Skinęła potulnie. Pij zupę.Jest więcej, jeśli chcesz. Wystarczy mi odparł. Poproś Guido i Maxie, żeby do mnie przyszliza dziesięć minut.Gdy była już przy drzwiach, zatrzymał ją słowami: I zanadto się o mnie niemartw, Juliet.Przekonano mnie, żebym zabrał ze sobą przyjaciół. Przewidywałam, że to zrobisz.I bardzo się z tego cieszę, choć teraz muszęsię martwić nie tylko o ciebie, ale dodatkowe osoby.Na pewno zabierasz Maxie,Franka, Guido, Rene, Jensa, Sowę.Oni wszyscy są mi bardzo bliscy.I wszyscysą także wyznawcami tego samego kultu.37Wmaszerowali gęsiego do sypialni, niosąc krzesła z jadalni.Usiedli wokółłóżka.Przyszli wszyscy, nawet Lucy Kwok.Nie było tylko Juliet. Nic nie mówcie, wiem, że to sprawia wrażenie farsy.Mógłbym przecieżwstać i rozmawiać z wami przy jadalnym stole.Jednakże obiecałem lekarzowi,że pozostanę w łóżku przez czterdzieści osiem godzin, i muszę jej dotrzymać.Zwrócił się do Duńczyka: Jens, w twoich rękach będzie jak zwykle koordyna-cja, łączność i informacja.Jens wyjął z kieszeni notes i pióro.Creasy przeniósł wzrok na Maxie. Rozmawiałeś z panią Manners? Prosiła mnie, żebym ci bardzo podziękował.Potwierdziła raz jeszcze, żenie będzie do niczego się wtrącać.Prosi tylko, żeby jej o wszystkim opowiadać. Dobra.To będzie twoje zajęcie. Dzięki! odparł ironicznie Maxie. Ty byłeś tym, który mnie tak gorąco namawiał, ponoś teraz konsekwencje. Creasy wskazał dłonią Lucy. Usiłowałem przekonać dziewczynę, żeby tuna nas czekała, aż się wszystko skończy, ale zdecydowanie odmówiła.No cóż,wezmiemy ją, przyda się nam ze swoim językiem, ale musimy jej zapewnić dobrąochronę.Podobnie jak i pani Manners.Nie jest nas zbyt wielu, więc będzieszmusiała, Lucy, mieszkać razem z nią w jednym apartamencie.Ty, Rene zwróciłsię do Callarda odpowiadasz za ich bezpieczeństwo.I nie pozwól pani Mannerschodzić sobie po głowie. Nikomu nie pozwalam chodzić sobie po głowie.Nawet tobie odparłCallard. No, to świetnie.Trzech z was może polecieć do Hongkongu samolotempani Manners za jakieś pięć lub sześć dni.Jens, możesz sobie załatwić akredytacjęprasową? Chciałbym, żebyś poleciał jako dziennikarz. Nie ma najmniejszego problemu.Kierownik działu kryminalnego czołowe-go duńskiego dziennika jest moim dobrym przyjacielem jeszcze z czasów mojejpracy w policji.On mi to załatwi. Doskonale.Najpózniej za trzy dni polecisz do Hongkongu z Sową.Zatrzy-majcie się w innym hotelu, niż pani Manners.Przybywacie jako turyści, ale po-154nieważ Jens jest równocześnie dziennikarzem, planuje napisanie kilku artykułówo triadach.Będzie rzeczą naturalną, że przy okazji poprosi o wywiad z inspekto-rem Lau Ming Lan.Mieliśmy dobrą współpracę, aczkolwiek z pewnymi oporami,ze strony policji Zimbabwe, ale tylko dlatego, że były naciski ze strony amery-kańskiego rządu.W Hongkongu zastaniemy zupełnie inną sytuację.Nie należyoczekiwać żadnej współpracy ze strony policji.Odwrotnie, byliby wściekli, gdy-by się dowiedzieli, że operujemy na ich terenie.Jeszcze jedno, Jens: wynajmieszdom lub duży apartament w Kowloon, co najmniej na miesiąc.Do sześciu, jeślito będzie konieczne. Sześć miesięcy w Kowloon wyjdzie cholernie drogo wtrącił Guido. Trudno odparł Creasy.Z kolei zwrócił się do Australijczyka: Frank,jutro polecisz do Brukseli.Maxie też.Zorganizujecie spotkanie z Korkociągiem.Załatwcie broń i jej wysłanie do Hongkongu.Rano dam wam listę tego, co będzienam potrzebne, i czekajcie na sygnał od Jensa.Duńczyk przez cały czas pilnie notował. Na jakie nazwisko wynająć dom? spytał.Creasy przez chwilę się zastanawiał, a potem polecił Millerowi: ZapytajcieKorkociąga.On jest obeznany w tych sprawach.Powiedzcie mu, że broń musiznalezć się w Hongkongu w ciągu dziesięciu dni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]