[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obiecuję ci jednak, że znajdę jakiś sposób.Tęsknię za tobą.Tęsknię.Tęsknię.Tęsknię.Przygotuj się, bo kiedy znów się spotkamy, już nigdy cię nieopuszczę. 23PEREGRINE A niech mnie, Peregrine  powiedział Marron.Wyciągał szyję,przyglądając się z zachwytem przepastnej jamie. Co za miejsce!Perry przyprowadził go tam z samego rana, wyjaśniając po drodzesytuację Fal i podtrzymując Marrona za ramię, kiedy sprowadzał go poskarpie.Teraz koncentrował się jedynie na wyrównaniu oddechu, kiedy zaMarronem zagłębiał się w grocie. Daleko jej do ideału  powiedział Perry, podnosząc wyżejpochodnię. Ideały należą do świata, który tylko mędrcy potrafią zrozumieć powiedział Marron cicho. To chyba ty.Marron spojrzał mu w oczy i uśmiechnął się ciepło. To raczej Sokrates.Ale ty również jesteś mądry, Perry.Nie byłemprzygotowany na wypadek utraty Delf.Bardzo tego żałuję.Zamilkli.Perry wiedział, że Marron myśli o domu i ludziach, którychstracił.Wiele miesięcy wcześniej Perry przyglądał się, jak u niego nadachu Roar i Aria trenują walkę na noże.To tam pocałował ją po razpierwszy.Perry odchrząknął.Jego myśli odbiegały w stronę, w którą nie chciałsię teraz zagłębiać. Chcę sprowadzić tu plemię, zanim zostaniemy wygnani.Powinniśmy opuścić wioskę na naszych warunkach. O tak  zgodził się Marron. Od razu musimy rozpocząćprzygotowania.Będziemy potrzebować świeżej wody, oświetleniai wentylacji.Ogrzewania i miejsca na składowanie żywności.Dostęp tujest słaby, ale możemy go poprawić.Mógłbym skonstruować blok, naktórym spuścimy cięższe zapasy.Lista potrzeb ciągnęła się dalej.Perry słuchał, w końcu rozpoznającw Marronie mężczyznę, którego znał od dawna: łagodnego, skrupulatnego,błyskotliwego.Zastanawiał się, jak kiedykolwiek mógł on uważać siebieza zbędny balast.Kiedy wrócili do wioski, Perry zarządził spotkanie w kantynie, żebyprzedstawić swoim ludziom plan przeprowadzki do jaskini.Tak jak sięspodziewał, na tę wiadomość nogi się pod nimi ugięły.  Nie sądzę, byśmy byli w stanie tam przetrzymać, choćby krótko powiedział Bear.Miał czerwoną twarz, a z czoła kapał mu pot.Perry nigdywcześniej nie widział go tak rozzłoszczonego. Radziliśmy sobie z eteremw czasie zimy  mówił dalej. A ty spodziewasz się jedynie nadejścianajgorszego, jakbyś się poddał. Nie spodziewam się nadejścia najgorszego  odpowiedział muPerry. Najgorsze już nadeszło! Jeśli potrzebujesz dowodów, wystarczy,że spojrzysz w niebo albo na hektary ziemi, które spłonęły w ostatnimmiesiącu.I teraz nie jest jak zimą.Nic nie poradzę.Prędzej czy pózniejbędziemy musieli się zmierzyć z kolejnym plemieniem albo z kolejnąburzą, która nas pokona.Musimy wykonać pierwszy krok i nie czekać, ażto nastąpi.Musimy działać teraz, póki jeszcze możemy. Mówiłeś, że zaprowadzisz nas pod Wielki Błękit  powiedziałRowan. Kiedy się dowiem, gdzie jest, tak właśnie zrobię  odpowiedziałPerry.Rowan z poirytowaniem pokręcił głową. A co, jeśli zmuszą nas do opuszczenia jaskini? Wtedy wymyślę coś innego.Po godzinie wysłuchiwania podobnych skarg Perry zakończyłzebranie.Nakazał części ludzi Beara wyruszyć do jaskini i pomócMarronowi.Patrzył, jak Bear wypada z wściekłością z zebrania, a kantynapustoszeje.Nieco oszołomiony Perry przez centralny plac udał się doswojego domu, by w samotności zastanowić się nad swoją decyzją.Podszedł do okna, gdzie leżały figurki Talona, i oparł się o parapet.Znajdowało się tam siedem figurek.Siedem ustawionych obok siebiei zwróconych w tę samą stronę ptaków.Tego stojącego pośrodku odwróciłw przeciwną stronę, tak że teraz patrzył na zewnątrz.Czy jako Wódz KrwiPerry jest odpowiedzialny za to, by postępować zgodnie z woląwiększości? A może powinien robić to, co było dla nich najlepsze,przynajmniej w jego opinii? Wybrał to drugie i modlił się, by się okazało,że ma rację.Resztę popołudnia spędził, pomagając w jaskini.Marron byłzorganizowany, kompetentny i nie miał problemu z realizacją dużychprojektów.Bear się nie pojawił, ale ludzie, których Perry wybrał do pracytutaj, szybko polubili Marrona.Kiedy wracali do wioski, Perry powiedziałmu o tym. Zrobili to, bo ty pierwszy okazałeś mi sympatię.Jesteś dla nichwzorem.Zwiecisz przykładem bez względu na to, co robisz, Peregrine. Zmienili temat i zaczęli rozmawiać o ludziach, którzy służyliMarronowi w Delfach.Slate i Rose zostali pojmani.Gdyby Perry i Marronznalezli sposób, by ich uwolnić i wraz z wieloma innymi przyprowadzićdo Fal, zrobiliby to bez wahania.Rozmawiali, aż Perry zauważył, że Reefszybko biegnie do nich od strony wioski. Co się dzieje?  zapytał Perry.Reef podrapał się po brodzie.Miał minę, jakby starał się nieuśmiechać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl