[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wierzycieli, którzy mnie bez przerwy nachodzą, nie mogę zbyć niczym, gdyż okryłbym wstydem cały mój stan; dłużnicy zaś, którzy nie są patry-cjuszami, uciekają się do nieludzkich wprost wybiegów.Proszę cię więc, błagam i zaklinam, dopomóż mi znaleźć sprawiedliwość i uwolnić się od tego nieszczęścia."Tak przemówił patrycjusz.Cesarzowa odpowiedziała śpiewnie: “Patrycjuszu taki ataki", po czym chór eunuchów122dodał na tę samą nutę, “wielką masz przepuklinę".Ten ponownie zaczął ją prosić i wyrzekł słowa podobne do tych, które już przedtem powiedział, a ona odrzekła to samo i chór również powtórzył swoje, aż wreszcie nieborak złożył przepisany ukłon i poszedł do domu.Większą część roku Teodora spędzała za miastem nad brzegiem morza, a często przebywała w miejscowości zwanej Herion.Bardzo to było nie w smak licznej świcie, bo brakowało tam żywności, a ponadto byli narażani na niebezpieczeństwa podróży morzem, zwłaszcza w czasie burzy lub kiedy pojawił się gdzieś w okolicy wieloryb.Ale tych dwoje za nic miało niewygody wszystkich innych ludzi, byleby tylko sami mogli żyć w zbytku.Opowiem też zaraz, w jaki sposób Teodora obchodziła się z tymi, którzy się jej narazili, ale wspomnę tylko o kilku sprawach, bo inaczej trud mój nie miałby końca.16.Jak już wspomniałem w jednej z poprzednich ksiąg, Amalasunta,20 pragnąc uciec od Gotów i zacząć nowe życie, postanowiła wyjechać do Bizancjum.Teodora zdawała sobie sprawę, że jest to niewiasta szlachetnie urodzona, królowa, kobieta piękna i o żelaznej woli, a jednocześnie niepokoił ją władczy123i wyjątkowo męski charakter Amalasunty i bynajmniej nie miała zaufania do lekkomyślności swego małżonka.Zazdrości swej nie okazywała w drobnych codziennych sprawach, lecz postanowiła zdradziecko zgładzić rywalkę.Namówiła więc męża, żeby wyprawił Piotra samego do Italii jako swego posła, ten zaś przed wyjazdem otrzymał od cesarza te wszystkie polecenia, o których pisałem na właściwym miejscu, gdzie jednak, z obawy przed cesarzową, nie mogłem ujawnić prawdziwego przebiegu wydarzeń.Cesarzowa natomiast kazała Piotrowi zrobić tylko jedno, a mianowicie jak najszybciej wyprawić tę kobietę na tamten świat, czyniąc mu nadzieję na wielkie korzyści, jeżeli wykona ten rozkaz.Zaraz więc po przyjeździe do Italii Piotr (bo zaiste natura ludzka nie zwleka z ohydnym mordem, kiedy istnieje nadzieja jakiegoś urzędu czy wielkiego majątku), nie wiem, jakimi obietnicami nakłonił Teodata, aby zabił Amalasuntę.W nagrodę za to otrzymał godność magistra21 i zyskał ogromne wpływy—a także powszechną nienawiść.Tak zakończyła się sprawa Amala-sunty.Justynian miał sekretarza imieniem Priskus, łajdaka i krzykacza, który jednak doskonale potrafił przypodobać się124swemu panu, był mu ogromnie oddany i mniemał, że cieszy się taką samą życzliwością z jego strony.Dzięki temu bardzo szybko stał się panem wielkiej i bezprawnie zdobytej fortuny.Ale Teodora oskarżyła go przed mężem, twierdząc, że zanadto zadziera nosa i próbuje się jej przeciwstawić.Z początku wprawdzie nic nie wskórała, ale wkrótce potem, w środku zimy, wsadziła nieszczęśnika na statek, wysłała w sobie tylko wiadomym kierunku i, poleciwszy ogolić mu głowę, wbrew jego woli zrobiła z niego kapłana.Justy-nian udawał, że nie wie o niczym, nie próbował zbadać, gdzie Priskus przebywa, i w ogóle o nim zapomniał.Siedział w milczeniu, jak gdyby popadł w letarg, nie zapomniał jednak zagrabić jego majątku, zostawiając mu tylko drobne resztki.Kiedyś podejrzewano Teodorę, że zakochała się w jednym z domowników.Był to Areobindos, człowiek barbarzyńskiego rodu, ale młody i urodziwy, którego sama mianowała zarządzającym swego domu.Pragnąc zadać kłam oskarżeniom poddała Areobindosa o-krutnym torturom, chociaż, jak powiadają, gorąco go kochała — po czym wszelki słuch o nim zaginął.Bo kiedy chciała coś zataić, nikt o sprawie nie125mówił ani nawet nie wspomniał, ci zaś, którzy tę sprawę znali, nie mieli prawa mówić o niej nawet najbliższym i żadnemu człowiekowi, choćby najciekawszemu prawdy, nie wolno było jej badać.Doprawdy, odkąd ludzie żyją na126świecie, nikt tak się nie bał tyrana, ale też przed nikim nie było tak trudno się ukryć, jak przed Teodora.Całe tłumy szpiegów donosiły jej o wszystkim, co się działo, co mówiono na rynku i w domach obywateli.Kiedy więc nie chciała, żeby wiadomość o ukaraniu winowajcy rozeszła się między ludźmi, robiła, co następuje: wzywała go do siebie (jeżeli był kimś znanym) i w tajemnicy oddawała w ręce jednego ze swych pomocników, polecając wywieźć nieszczęśnika gdzieś na krańce państwa rzymskiego.Ten zaś późną nocą pakował go na statek, związanego i z zasłoniętą twarzą, a po przybyciu na miejsce wskazane przez Teodorę oddawał komuś, kto się do tego nadawał.Przed odjazdem przykazywał tej osobie strzec więźnia jak oka w głowie i nikomu nic nie wspominać aż do chwili, w której cesarzowa ulituje się nad nieszczęśnikiem lub kiedy, po latach cierpień i powolnego konania, całkowicie wyczerpany, zakończy żywot.Kiedy indziej Teodora rozgniewała się na pewnego młodzieńca imieniem127Basjanus, który obraźliwie się o niej wyrażał.Był on potomkiem znacznego rodu i należał do stronnictwa Zielonych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]