X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No a czy nie twój jest pies?Tak jest - powiada.No więc? Ojcem jest i twoim jest, zatem twoim ojcem jest pies i ty jesteś bratem szcze-niątek.Czy nie tak?XXV.I prędko dalej rzecz prowadząc, aby nie dać Ktezippowi dojść do słowa, mówi Dio-nizodoros: Jeszcze mi tylko jeden drobiazg powiedz.Czy ty bijesz tego psa?A Ktezippos się roześmiał i mówi: Na bogów, tak, bo nie mogę ciebie.No, to swojego ojca bijesz - powiada.Ja bym lepiej waszego ojca obił, to by było słuszniej, bo jakie licho mu nadało, że takichmądrych synów spłodził? Rzeczywiście, Eutydemie - dodał Ktezippos - dużo dobrego przy-szło z tej waszej mądrości ojcu was dwóch i tych szczeniątek.Och, wcale nie potrzeba dużo dobrego, Ktezippie, ani jemu, ani tobie.A tobie by się nie zdało, Eutydemie - samemu?Ani komukolwiek innemu z ludzi.Bo powiedz mi, Ktezippie, czy ty nie uważasz za dobro,żeby chory pił lekarstwo, czy też wydaje ci się to niedobre, kiedy jest potrzebne? Albo nawojnę kiedy się idzie, żeby iść z bronią raczej, czy bez broni?No, dobrze - powiada - teraz, spodziewam się, powiesz coś ładnego.37 Najlepiej sam zobaczysz.Odpowiadaj tylko.Skoro zgadzasz się, że to dobra rzecz pić le-karstwo, kiedy człowiekowi potrzeba, to czy tego dobra nie trzeba wypijać jak najwięcej i tobędzie bardzo dobrze, jeśli sobie ktoś zmiesza i przyrządzi ciemierzycy pełny wóz?A Ktezippos powiada: To bardzo dobrze, Eutydemie, jeżeliby miał pić ktoś taki duży, jakten posąg w Delfach23.No a na wojnie - mówi - jeśli to dobra rzecz mieć broń przy sobie, to trzeba mieć jak naj-więcej włóczni i tarcz, skoro to jest dobra rzecz?Tak jest - powiada Ktezippos.- A ty myślisz, Eutydemie, że nie, tylko że wystarczy jednatarcza i jedna włócznia?Tak jest.A czy i Gerionesa i Briareosa24 ty byś tak uzbroił? Ja myślałem, że jesteś tęższy - przecieżzawodowo walczysz w pełnej zbroi i ten twój kolega też.Eutydem zamilkł.A Dionizodoros w związku z dawniejszą odpowiedzią Ktezippa zapytał:No a złoto mieć wydaje ci się rzeczą dobrą?Tak jest - powiada Ktezippos.- I to dużo.No cóż, a coś dobrego czy nie sądzisz, że trzeba mieć zawsze i wszędzie?Bardzo stanowczo - powiada.A prawda, że i złoto uważasz za dobro?Uważam - powiada.A więc zawsze trzeba je mieć i wszędzie, i jak najbardziej w sobie? I najszczęśliwszy był-by ktoś, kto by miał trzy talenty złota w brzuchu, jeden talent w czaszce, a po jednym staterzew każdym oku?Mówią, Eutydemie - powiada Ktezippos - że pośród Scytów ci są najszczęśliwsi i najlep-si, którzy w czaszkach mają dużo złota, w swoich czaszkach - tak samo ty przed chwilą mó-wiłeś o tym psie, moim ojcu - i co jeszcze dziwniejsze, oni nawet piją ze swoich czaszek po-złacanych i oglądają je od środka, mając w rękach wierzchy swoich głów.A czy i Scytowie - powiada Eutydem - i inni ludzie też widzą takie rzeczy, które mogąwidzieć, czy też takie, co do których to jest niemożliwością?2523Najprawdopodobniej chodzi o posąg  zapewne Apollona  ustawiony przed świątynią delficką po bitwiepod Salaminą; był on, według Herodota, VIII 121, wysoki na dwanaście łokci, czyli przeszło 5 � metra.P.Pau-zanias, X, 14, 3.24Olbrzym Geriones miał trzy pary rąk, olbrzym Briareos  pięćdziesiąt.38 Takie, które mogą widzieć, oczywiście.Nieprawdaż? I ty też tak samo?I ja też.Więc ty widzisz nasze suknie?Tak.Więc one mogą widzieć?I to pierwszorzędnie - powiedział Ktezippos.A co mianowicie? - powiada.Nic.A może ty nie sądzisz, że one widzą? Taki figlarz z ciebie.- Ale ja mam wrażenie,Eutydemie, że ty zasypiasz nie śpiąc, i jeżeli można mówić, a nic nie powiedzieć, to i ty torobisz.XXVI.A czyż nie można mówić tak, by było zachowane milczenie?26 - powiedział Dioni-zodoros.Ani trochę - odparł Ktezippos.Ani milczeć tak, żeby się mówiło?Jeszcze mniej - powiada.A kiedy mówisz: �kamienie� i �drewno� i �żelaziwo�, to czy to nie zachowuje milczenia,to co mówisz?Wcale nie - powiada - bo jak chodzę po kuzniach, to żelaziwo nie milczy, tylko głos wy-daje i krzyczy bardzo mocno, jeżeli go kto dotknie.Tak że to ci się nie udało i nie zauważy-łeś, że nic z tego; takiś mądry.Ale jeszcze mi i to drugie pokażcie, jak to można milczeć tak,żeby się mówiło.Miałem wrażenie, że Ktezippos był bardzo podniecony, jako że to jego najdroższy był przytym.Kiedy milczysz - powiada Eutydem - czy nie o wszystkim milczysz?25W oryginale sztuka polega na dwuznaczności przymiotnika ���������, który może być rozumiany w sen-sie �możliwy�, ale także: �zdolny do czegoś�, �mocen coś czynić�."������ ���� to zatem równie dobrze�możliwy do widzenia�, �widzialny�, jak �zdolny do widzenia�, �mogący widzieć�.Po grecku wychodzi tozupełnie naturalnie; polskiego stosownego odpowiednika niestety nie dało się znalezć.26Tu żongluje się zwrotem ������� ������.Biernik ������� jest raz liczbą mnogą rodzaju nijakiego iprzedmiotem czasownika ������ i wtedy twierdzi się, że ktoś �mówi o rzeczach milczących�, drugi raz jest licz-bą pojedynczą rodzaju męskiego i podmiotem czasownika, i wtedy znaczeniem zwrotu jest, że �ktoś milczącymówi�.39 No tak - powiada.Więc pogrążone w milczeniu jest wtedy i to, co mówi, bo przecież �to, co mówi� to część�wszystkiego�.Więc można być pogrążonym w milczeniu, a jednak mówić.Jak to? - powiada Ktezippos - czyż nie wszystko w ogóle zachowuje milczenie?No nie - mówi Eutydem.A może, mój ty najzacniejszy, mówi wszystko?Owszem, to co mówi.Ależ - powiada - nie o to się pytam, tylko czy wszystko milczy, czy wszystko mówi?Ani jedno, ani drugie, oraz i jedno i drugie - powiedział Dionizodoros, przecinając dysku-sję.Wiem dobrze, że z tą odpowiedzią nie dasz sobie rady.A Ktezippos, jak to on zwykle, roześmiał się bardzo głośno i powiada: Eutydemie, twójbrat ucieka w sprzeczność i przepadł - jest pobity.Kleinias bardzo się ucieszył i śmiał się.Także Ktezippa jakby kto na sto koni wsadził.Taszelma Ktezippos u nich samych to podsłuchał, bo nie ma dzisiaj na świecie innych takichmądrych, jak ci.XXVII.Ja powiedziałem: Czemu się śmiejesz, Kleiniaszu? To są sprawy tak poważne ipiękne.A tyś już kiedy widział, Sokratesie, jakąś rzecz piękną? - zapytał Dionizodoros.Widziałem - mówię - i niejedną, Dionizodorze.Czy one były różne od piękna, czy też identyczne z pięknem?Ja się zmieszałem, bom nie wiedział, co odpowiedzieć.Zdawało mi się, że słusznie mi sięto dzieje za to, żem pomrukiwał, powiedziałem jednak, że one są różne od piękna samego.Atylko każda z nich ma przy sobie pewne piękno.A jeżeli - powiada - będzie przy tobie wół, to będziesz wołem, a że teraz ja przy tobie je-stem, to ty jesteś Dionizodorem?Zmiłuj się, nie mów czegoś takiego - powiedziałem.Więc w jakiż sposób - powiada - kiedy się coś innego przy czymś znajdzie, miałoby sięcoś stawać innym, niż jest?Czy masz z tym kłopot? - powiedziałem, chcąc już naśladować mądrość tych dwóch ludzi,takem jej pragnął.Jakże nie mam być z tym w kłopocie - powiada - i ja, i wszyscy inni ludzie, kiedy tego wogóle nie ma.40 Co ty mówisz, Dionizodorze? - powiedziałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl