[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W kraju naszym fabryki stoj¹, g³Ã³d, epidemje, niezado-wolenie rosn¹, towarzyszu prezesie Rady komisarzy ludowych! Tymczasem jesteSmy zbunto-wanymi nêdzarzami.Lenin spojrza³ na niego pogardliwie.USmiechn¹³ siê i rzek³ dobitnie: mamy brylanty Romanowych, nieprzebrane skarby w Ermita¿u i innych muzeach.Sprze-daæ wszystko!.ZaSmia³ siê cicho. Fabryka papierów pañstwowych ma rozpocz¹æ druk pieniêdzy cudzoziemskich! rzuci³chrapliwym g³osem. Po up³ywie dwuch miesiêcy bêdziemy mieli pó³miljona uzbrojonychludzi na terenie nieprzyjacielskim.Pamiêtajmy, ¿e otaczaj¹ nas narody, zgnêbione wojn¹, nie-zadowolone, wygl¹daj¹ce pokoju.Zaczniemy od Czecho S³owacji i Polski, po nich nast¹pikolej na Rumuniê i Jugos³awjê.Po pierwszych powodzeniach przy³¹cz¹ siê do nas W³ochy.DziS dostarczono mi Scis³ych informacyj, ¿e mimo niepowodzenia, niemiecki proletarjat pój-dzie pod naszym sztandarem.Czy d³ugo potem zdo³a przetrwaæ Francja? Padnie, a z ni¹ ru-nie Anglja! Dla tego planu musimy mieæ w przygotowaniu wszystko do ostatniego skrawkapapieru.Nikt nie wytrzyma naszego nacisku zbrojnego od wewn¹trz i z zewn¹trz!.Niemamy prawa wpadaæ w rozpacz i zw¹tpienie, towarzysze! Precz z panik¹! Musimy trochêodetchn¹æ, zebraæ siê z si³ami i do dzie³a!Pod wp³ywem wrz¹cej energji, spokoju i niegasn¹cej ani na chwilê wiary Lenina, rozpo-czê³a siê nowa praca.Formowano i szkolono olbrzymi¹ armjê, bito fa³szywe funty i dolary, sprzedawano niemalna ulicach wszystkich stolic Swiata brylanty, per³y, z³ote serwisy, nale¿¹ce do korony i ko-Scio³Ã³w; wywo¿ono zagranicê obrazy, rzexby; handlowano staremi ikonami, zabytkami mu-zealnemi, zbiorami ksiêgarskiemi; obdzierano ze wszelkich kosztownoSci Swi¹tynie; wytê¿o-no wszystkie si³y na zwalczanie rz¹du syberyjskiego, posiadaj¹cego prawie ca³y z³oty skarbpañstwa.273Lenin mySla³ o wszystkiem.Niewidzialnemi szczelinami s¹czy³ propagandê komunistyczn¹ i pieni¹dze na rewolucjêSwiatow¹; zwo³ywa³ narady fachowców, planuj¹c elektryfikacjê kraju i zaprowadzenie w ka¿-dej chacie ch³opskiej Swiat³a elektrycznego; ustawia³ motory powietrzne do poruszenia dyna-mo maszyn; budowa³ samoloty; projektowa³ nowe uniwersytety i szko³y dla wychowaniaspecjalistów o psychologii proletarjackiej; podtrzymywa³ fantastyczne projekty nowych fa-bryk; przyjmowa³ delegacje ch³opskie; pisa³ w³asnorêcznie kartki z pozwoleniem dla wieSnia-ków i robotników na przewiezienie kolejami wiêkszej iloSci towarów i produktów; osobiSciesprawdza³, czy jego rozkazy zosta³y wykonane i rozes³ane; zasypywa³ wszystkie dziennikiartyku³ami; wydawa³ ksi¹¿ki i broszury; wyg³asza³ mowy agitacyjne, usypiaj¹ce podejrzli-woSæ narodu, koj¹ce cierpienie jego i budz¹ce nadziejê.Kipia³ i p³on¹³ ca³y; wytê¿a³ si³y w szalonym, niedoScignionym poSpiechu.Urzêdy nie mog³y nad¹¿yæ za nim.Komisarze tracili g³owy i upadali ze znu¿enia, popêdzaniprzez osobiste telefoniczne rozkazy i potok drobnych kartek dyktatora z coraz to nowemi po-mys³ami.On zaS wszystko robi³ na czas i wymaga³ Scis³oSci i systematycznoSci w wykonaniuzleceñ.Poch³ania³a go mySl nad naukow¹ organizacj¹ pracy i nad utworzeniem ligi racjonal-nego wykorzystania czasu.Komisje ³ama³y sobie g³owy nad tem zagadnieniem i wyniki swo-ich badañ codziennie referowa³y dyktatorowi, nie ukrywaj¹c przed nim, ¿e wszelkie doSwiad-czenia s¹ bardzo utrudnione z powodu demoralizacji, panuj¹cej wSród rzesz robotniczych.Lenin siê Spieszy³.On jeden tylko wiedzia³ o przyczynie swego poSpiechu.Napada³y go chwile odrêtwienia i obojêtnoSci mêcz¹cej i strasznej.Czu³ wtedy nieznoSnyciê¿ar w g³owie i ch³Ã³d przenikliwy.MySl z trudem p³ynê³a w mózgu, jakgdyby przeciska³asiê mozolnie przez szczeliny w kamieniu.Rozumia³, ¿e pod czaszk¹ jego dziej¹ siê rzeczy dziwne i nieuniknione.Nie mia³ zw¹tpienia, i¿ by³y to objawy groxne.Raz jeden tylko, patrz¹c na odwiedzaj¹cych go doktora Kramera i Maksyma Gorkiego,w obecnoSci Nadziei Konstantynówny rzek³, zmuszaj¹c siê do weso³ego uSmiechu: Popamiêtajcie moje s³owa, ¿e skoñczy siê to parali¿em!. Potrzebny wam jest d³u¿szy odpoczynek zauwa¿y³ doktór. Nie mam ju¿ ani chwili do stracenia! odpar³ Lenin z naciskiem.Istotnie nie mia³.ObmySli³ nowy, zawi³y plan polityczny.By³ gotów w szczegó³ach, mu-sia³ wiêc przyst¹piæ do wykonania.Niepokoi³o go pewne zjawisko, wywo³ane przez has³a, które rzuci³ w paxdzierniku 1917roku.UroczyScie oznajmi³, ¿e wszystkie narodowoSci, wchodz¹ce w sk³ad dawnego imperjumrosyjskiego, mog¹ same okreSliæ swój stosunek polityczny do pañstwa proletarjatu, a nawetoderwaæ siê ca³kowicie.Ca³a Rosja pokry³a siê samodzielnemi republikami.Os³abia³o to kraj i nie pozwala³o Ra-dzie komisarzy ¿¹daæ od odosobnionych czêSci ¿ywnoSci i ludzi dla armji.Lenin zacz¹³ rozk³adaæ te drobne ugrupowania, korzystaj¹c z panuj¹cych w nich waSni ide-jowych, przy³¹cza³ je do zwi¹zku sfederowanych republik, niepokorne ludy podbija³, walcz¹cz Kaukazem, kozaczyzn¹ i Ukrain¹, wreszcie, przekreSli³ obietnice pierwszego dekretu i za-cisn¹³ zwolnione przez proletarjat, a podbite niegdyS przez carów narody w rêkach Kremlu.274Odwieczna zaborczoSæ rosyjska, pogarda dla s³abszych ludów, obudzi³a siê w pó³mongol-skiej, pó³s³owiañskiej duszy Lenina, wybuchnê³a z ca³¹ si³¹ i stanowczoSci¹, poniewa¿ odpo-wiada drapie¿nemu instynktowi narodu.Nog¹ przycisn¹³ powalonych i ¿elazn¹ rêk¹ zdusi³za gard³o.Ludy i szczepy zosta³y niewolnikami rz¹du moskiewskiego, przera¿aj¹cego nas³a-nemi agentami krwawej czeki i oddzia³ami karnemi.Odt¹d by³y zmuszone podzieliæ losy zaborców i razem z nimi d¹¿yæ do nieznanego celu,coraz bardziej zanikaj¹cego wSród gromadz¹cych siê doko³a, st³oczonych, groxnych chmur.Zagarniêcie bogatej Ukrainy i Kaukazu doda³o si³ zmagaj¹cej siê z przeciwnoSciami Ra-dzie komisarzy ludowych.Czerwona armja zwalczy³a najstraszniejszego wroga rz¹d sybe-ryjski.Groxny to by³ przeciwnik, zbli¿aj¹cy siê do Permiu i ju¿ zapowiadaj¹cy dzieñ z³o¿e-nia zdobycia Moskwy.Upad³ nagle, w chwili, gdy wodzowie g³oSno marzyli o carze i Zgro-madzeniu Narodowem, z czego skorzystali baczni na wszystko przewódcy komunizmu, umie-jêtnie i podstêpnie podnosz¹c przeciwko nim ludnoSæ rosyjsk¹ i mongolsk¹.Bogata Syberja dostarczy³a znacznych zasobów chleba, miêsa, z³ota i ludzi.Wtedy Lenin zwo³a³ nadzwyczajne posiedzenie Rady i Oznajmi³: mamy teraz jeden tylko front po³udniowy.Nie przetrzyma jednak d³ugo, bo ju¿ zgni³.Czas rozpocz¹æ wojnê z kapitalistyczn¹ miêdzynarodówk¹ z Zachodem.Pierwszy cios maspaSæ na Polskê.Po jej trupie przejdziemy do Niemiec i podniesiemy tam powstanie proletar-jatu.Gdy bêdziemy mieæ swój rz¹d w Berlinie, nastanie koniec Europy! Wojna z Polsk¹, to-warzysze! Mianujê prezesem przysz³ego rz¹du komunistycznego w Polsce towarzysza Woro-szi³owa, który zaprosi do wspó³pracy ludzi pod³ug swego wyboru.Na czele armji, jako kie-rownik polityczny, po porozumieniu siê z nieobecnym tow.Trockim, stanie Kamieniew, ma-j¹c przy sobie jako odpowiedzialnych dowódców fachowych Tuchaczewskiego, Sergejewa,Budennoja i Gay chana.Wojenno rewolucyjny komitet przyjmuje plan, opracowany przeztowarzyszy Szaposznikowa, Gittisa, Korka i Kuka.Nasza ¿elazna piechota i bohaterska ka-walerja powinny utopiæ zbrodniczy rz¹d Pi³sudskiego we krwi zmia¿d¿onej armji polskiej!Na Wilno Miñsk Warszawê marsz!Zdziwili siê komisarze, bo takim stanowczym i wojowniczym tonem Lenin nigdy nie prze-mawia³.Pozostawia³ g³oSne frazesy innym.On zaS czyni³ to teraz w pe³ne SwiadomoSci.W mózgu rosyjskiego ch³opa, a nawet inteligenta ¿y³a nieprzeparta ¿¹dza wielkiej, niepo-dzielnej Rosji.Polska, gwa³tem i podstêpem przy³¹czona do dawnego imperjum, sta³a siê od-dawna jedn¹ z prowincyj zachodnich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]