[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WYBÓR KONSTANTYNA NA PATRIARCHĘ66.Był nim ów słynny Konstantyn53, który poprzednio uratował Cesarstwo z wielu burz, zapewnił mu stabilizację i zaznawał szczerej miłości ze strony kilku cesarzy.W końcu powierzono mu patriarchat, gdyż wszyscy inni kandydaci do tej godności ustępowali przed nim i sami przyznali mu pierwszeństwo.Konstantyn uświetnił tę wysoką godność, zwiększył jej autorytet, łącząc szlachetną myśl polityczną z życiem Kościoła.Inni uważają za jakiś wyraz cnoty to, że nie ustępował na przykład przed okolicznościami, nie krępował swobodnego wypowiadania myśli ani nie usiłował poniżać ludzi o zarozumiałym charakterze.Dlatego puszczali się na każde morze, szli naprzeciw wszystkim wiatrom.Jedni z nich utonęli, porwani przez fale, drudzy zawrócili w okropnym strachu.Temu człowiekowi wystarczał jego naturalny stosunek do każdej czynności, do każdego rodzaju władztwa.Załatwiał sprawy nie jako retor, lecz jako filozof, nie dla jakiejś gadaniny tu, nie dla odgrywania jakiejś roli tam.Przez to, że był jednolity nadawał się do dwojakiego rodzaju życia.Jeśli ktoś uważa go za męża stanu, znajduje uhonorowanego wysoką godnością kościelną, jeśli ktoś zbliża się do niego jaiko do patriarchy, to chociaż zwykle doznaje uczucia strachu i drżenia, znajdzie go jaśniejącym wszystkimi wdziękami męża stanu ze stanowczym charakterem i uśmiechającą się powagą.Całe jego życie od razu wzbudzało zaufanie, tak życie wojskowe, polityczne, jak i jego dostojność i przystępność.Ja jeszcze przed patriarchatem często mu przepowiadałem ten pontyfikat, wróżąc, jaka przyszłość czeka go w życiu.Później po wyniesieniu Konstantyna do godności kapłaństwa odnalazłem go jako człowieka o wspaniałym charakterze.67.Tak wielkim następcą uczcił cesarz zmarłego patriarchę.Powstrzymawszy barbarzyńców od ich przedsięwzięć - była to dla cesarza sprawa bardzo łatwa - ruszył z całym wojskiem na barbarzyńców za-53 Konstantyn Leichudes, Por.VI 73, 112, 178; VII 18, 19; VII K.D.26.chodnich, których w starożytności nazywano Mizyjeżykami.Później zmieniła się ich nazwa na taką, jaką określa się ich dzisiaj54.Ludy te, zamieszkujące terytoria odgraniczone od Cesarstwa rzeką Ister55, nagle opuściły swój kraj i przesiedliły się ina nasze ziemie.Powodem tej wędrówki było sąsiednie plemię Getów56, które łupiło i pustoszyło ich posiadłości i zmusiło do zmiany siedziby.Dlatego właśnie gdy pewnego dnia Ister stanął skuty lodem, skorzystali z tej rzeki jak ze stałego lądu i przenieśli się ze swego kraju do nas.Narzucili ciężar całego plemienia naszym ziemiom i nie potrafili ani siedzieć spokojnie, ani nękać swoich innych sąsiadów.68.Ludy te w dużo większym stopniu niż pozostałe są trudne do zwalczenia w bitwie i na wojnie, chociaż brak im tężyzny ciała i odwagi ducha.Nie wkładają na siebie pancerzy, nie przywiązują nagolennic ani nie osłaniają głów hełmami.Nie trzymają tarcz w rękach ani podłużnych, nazywanych argolidzkimi, ani okrągłych, nie przypasują mieczów.Noszą tylko włócznie jako broń odporną.Nie dzielą się na jednostki bojowe, żadna wiedza wojskowa nie prowadzi ich do boju.Nie znają formowania frontu ani skrzydła prawego, ani lewego, nie zakładają obozu nie otaczają go rowem.Wszyscy razem, w nieładzie, pomieszani jedni z drugimi, silni całkowitą pogardą życia, wznoszą wielki okrzyk i tak ruszają do ataku na wrogów.Jeśli ich zepchną do tyłu, jak wieże, rzucają się do pościgu i zabijają bezlitośnie.Jeśli natomiast wojska nieprzyjaciela wstrzymają ich atak i zwarty szyk nie rozerwie się pod wpływem uderzenia barbarzyńców, ci natychmiast zawracają i szukają ratunku w ucieczce.Uciekają nie razem, w porządku, lecz rozpraszają się, ten tu, tamten tam.Jeden wskakuje do wody i ocala się wpław lub ginie pogrążony w odmętach, drugi pędzi do gęstego lasu i znika z oczu ścigającym, trzeci wymyka się w inny sposób
[ Pobierz całość w formacie PDF ]