[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Coś jeszcze?– Wśród policjantów powinny być kobiety.– Dunbar znów pomyślał o skrzydle „Omega”.– Jeszcze coś?– Potrzebny będzie lekarz sądowy, patolog.Chodzi o biopsję nerki.– Poprosimy o to policję.Czy to wszystko?– Na razie tak, ale oprócz tego policja mogłaby się przejechać na Farmę Vane.Na północ od Glasgow, przy Lomond Road.Byłem tam przetrzymywany przez ostatnie dwa dni przez dwóch arabskich dżentelmenów.Możliwe, że jeden z nich trafił już do szpitala z poważnymi obrażeniami dłoni i przedramienia.– Przekażę wszystko pod odpowiedni adres.Wygląda na to, że ostatnio ma pan co robić.– Niech pan się zabiera do pracy.– Załatwione.Dunbar wrócił do land-rovera i szybko pojechał do Médic Ecosse.Oczami wyobraźni widział Amandę leżącą na stole operacyjnym.Mordowano ją precyzyjnie i z zimną krwią.Kiedy był w odległości mili od szpitala, na długim zjeździe w dół wyprzedził go pędzący wóz policyjny.Dunbar skorzystał z okazji i wcisnął pedał gazu do podłogi.Jadąc za radiowozem miał utorowaną drogę w ruchu ulicznym.Wszystko szło dobrze, dopóki zjeżdżali z góry, a potem mknęli po prostej.Rozpędzał się coraz bardziej.Ale pojazdem terenowym nie mógł pokonywać zakrętów tak, jak samochodem osobowym.Na każdym ostrym łuku wewnętrzne koła land-rovera odrywały się niebezpiecznie od ziemi.Potem wóz opadał z hukiem na cztery koła.Gdy w końcu oba pojazdy zatrzymały się z piskiem opon na ulicy przed szpitalem, Dunbar na moment pochylił się i oparł głowę na kierownicy.Był wykończony nerwowo.Musiał chwilę odpocząć i dojść do siebie.Zanim zdążył się zorientować, dwaj policjanci z radiowozu pojawili się z obu stron land-rovera.– Co ty sobie wyobrażasz, człowieku, do jasnej cholery?! – usłyszał.– Gonisz nas?! Wyłaź z samochodu, idioto!– Nazywam się Steven Dunbar.Jesteście tu, żeby udzielić mi pomocy.Policjanci wymienili niepewne spojrzenia, po czym popatrzyli podejrzliwie na strój Dunbara.– Dawajcie dowódcę! – warknął, kładąc kres ich rozterce.– Ale już!W tym momencie zauważył Clive’a Turnera i Lisę, idących mu na spotkanie.Po drodze dołączył do nich inspektor policji.– Spójrz na siebie – powiedziała Lisa, zarzucając mu ramiona na szyję.– Jak ty wyglądasz!– Musisz być wykończony – dodał Turner.– Doktor Dunbar? Jestem inspektor Renton.Jakie ma pan dla nas polecenia?– W szpitalu trwa transplantacja.Musimy ją przerwać.Chirurdzy uśmiercają pacjentkę, zamiast ją ratować.Chciałbym, żebyście nas ubezpieczali, kiedy tam wejdziemy, i ułatwili nam zadanie.– Jakich możemy mieć przeciwników? – zapytał Renton.Dunbar powiedział mu o dwóch arabskich ochroniarzach, którzy prawdopodobnie są uzbrojeni.– Zajmiemy się nimi w pierwszej kolejności.Tylko niech pan powie, gdzie ich znaleźć.Lisa wyjaśniła inspektorowi, jak trafić do skrzydła „Omega”.W tym czasie Dunbar zapytał Turnera, ile osób udało mu się ściągnąć.– Dwóch lekarzy i jednego technika.– Lisa jest wykwalifikowaną pielęgniarką operacyjną – poinformował go Dunbar i dokonał oficjalnej prezentacji.Potem rozejrzał się za Rentonem.Policjant stał na uboczu z radiotelefonem.Dunbar podszedł do niego.– Liczy się każda sekunda – przynaglił.– Czekam na meldunek od ludzi z jednostki specjalnej.Są już w środku.Sekundy wlokły się jak godziny.Nagle obok zatrzymał się samochód, wysiadł z niego mężczyzna w cywilnym ubraniu.– To Farrow, patolog policyjny – oznajmił Renton.W tym momencie odezwało się jego radio.Czyjś głos zameldował, że Arabowie zostali rozbrojeni.– W porządku – odparł inspektor.– Wchodzimy.Dunbar pobiegł pierwszy korytarzami i schodami prowadzącymi na oddział transplantacyjny.Zdumiony personel usuwał się na bok, nie otrzymując odpowiedzi na pytania, co się dzieje.Przed drzwiami umywalni Dunbar poprosił policjantów, żeby na razie poczekali na zewnątrz.Nie chciał ich wpuszczać do sterylnych pomieszczeń.Uprzedził jednak, że nie wie, co zastanie w sali operacyjnej.– Bądźcie przygotowani na wszystko – ostrzegł.– A teraz.do mycia – zwrócił się do swoich przyjaciół.Pracownicy Médic Ecosse zostali wyproszeni na korytarz i oddani pod opiekę policji.Dunbar ostatni skończył przygotowania.Musiał wziąć solidny prysznic.Kiedy wszyscy mieli na sobie stroje chirurgiczne i maski, zapytał Turnera:– Jesteś gotów?Zdenerwowany lekarz skinął głową i poprawił maskę.Dunbar pierwszy wkroczył do sali operacyjnej i spojrzał ponad stołem na głównego chirurga.Ich oczy spotkały się.To nie był Ross.Miał przed sobą Hatfulla.– Co to.Kim pan jest, do diabła? – zapytał chirurg.– Steven Dunbar, doktorze Hatfull.Jestem tu z upoważnienia Inspektoratu Naukowo-Medycznego i w asyście Szkockich Sił Policyjnych.Na jakim jest pan etapie?– Ale
[ Pobierz całość w formacie PDF ]