[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Płakała w nadziei, że udowodni Larsowi, jeśli jeszcze tego nie wiedział, jak bardzo za nim tęskniła.Czekała tak długo, by znaleźć się w jego ramionach, usłyszeć jego głęboki, melodyjny tenor i te głupstwa, które miał nim wypowiedzieć.Mógłby opowiadać bzdury, a ona słuchałaby ich z ochotą.Mówił jej jednak także to, o co chciała zapytać, co chciała wiedzieć, by ubarwić choć trochę szarzyznę całego zeszłego roku.- Potem ojciec, Corish i ja spędziliśmy dwa miesiące, przygotowując materiały dla Rady.Theach, Brassner i Erutown wydostali się z Ofterii razem z Corishem, i zostali przydzieleni do korpusu interwencyjnego, zanim ktoś z Rady przyjrzał się bliżej wyliczeniom, jakie Theach wystukiwał leniwie na swoim komputerze.- Lars uśmiechnął się łagodnie, otarł łzy z jej policzków i pocałował w czoło.- Wylądował więc na czterech łapach, tak jak zwykle.Kolejnych pięć osób, w tym warzelnik z Gartertown, którego możesz pamiętać - dotknął jej nosa - wyleciało następnym liniowcem i czeka obecnie na przesiedlenie.Nahia i Hauness martwili się, jaka przyszłość czeka uchodźców, kiedy znajdą się poza Ofterią, ale zdaje się, że Rada prowadzi spójną politykę przesiedleńczą.Tyle że Ofterianie nie mają zbyt wiele do zaoferowania wysoko rozwiniętym społeczeństwom.Ojcu i mnie wyznaczono zadanie wyjaśnienia sytuacji dowódcom korpusu interwencyjnego.Widzisz, po tej niesławnej rozprawie kilku następnych agentów zostało wysłanych w przebraniu turystów na Festiwal Letni.Dobrze, że zostawiliśmy część organów nie tkniętych.Agenci wrócili donosząc, że byli poddawani zakazanemu warunkowaniu subliminalnemu na publicznych koncertach w Ironwood, Bailey, Everton i Palamo.Podczas rozmów z dowódcami korpusu podkreślaliśmy, że z interwencją należy poczekać do zakończenia Festiwalu, gdyż w przeciwnym razie żołnierze zastaną planetę w stanie bankructwa, a do tego pogrążoną w chaosie.Tak więc Ofteria uzyskała coroczną szansę podreperowania budżetu - Lars uśmiechnął się z satysfakcją - a Starsi nie połapali się, że obwody subliminalne dużych organów w konserwatorium nie przekazują informacji warunkujących.To pozwoliło nam wyjaśnić wiele rzeczy mieszkańcom kontynentu.Kiedy będziemy mieli chwilę czasu, pokażę ci taśmy z zapisem lądowania i zajęcia planety.Czterej Starsi dostali fatalnych w skutkach ataków, ale Ampris, Torkes i Pentrom odpowiedzą przed Sądem Najwyższym Federacji za przestępczą, złośliwą, dokonaną z premedytacją, nielegalną manipulację obywatelami Ofterii.Na Ofterii stacjonuje obecnie korpus interwencyjny.Spojrzał przed siebie nieobecnym wzrokiem kogoś, kto wyobraża sobie jakąś scenę, i na moment posmutniał.Pochylił się, by ponownie pocałować Killashandrę.Zauważył, że jej łzy obeschły, a oddech powrócił do normy.- Dlaczego nie poleciałeś z nimi?- Och, przekonywano mnie na wiele sposobów.Nawet obiecując mi sporą prowizję.Ojciec wrócił, ale wiedziałem, że raczej nie zostawi Teradii na zbyt długo.Ku mojemu zaskoczeniu pojechał Corsih i oczywiście Erutown i Brassner.Ja miałem inne plany.Killashandrą potrząsnęła smutno głową.- Gdybym wiedziała, co zamierzasz.Jej gest symbolizował wszystko, co oznaczała dla niej jego obecność w lecznicy.Lars przyciągnął ją do siebie.- Dlatego właśnie milczałem.Poza tym - spojrzał na nią łobuzersko - nie podjąłem jeszcze decyzji.- W jaki sposób Tragowi udało się ciebie zwerbować?Lars z zaskoczeniem uniósł brwi.- Nie zwerbował mnie.Rekrutowanie obywateli do wysoce niebezpiecznej pracy w Cechu Heptyckim jest zakazane.Nie wiedziałaś? Szczerze mówiąc, słoneczko, byłem pod wrażeniem postawy Traga.Dobrze jest spotkać tak honorowego i godnego zaufania człowieka.To ty mnie zwerbowałaś, Killa.Ty byłaś ucieleśnieniem niezaprzeczalnych zalet bycia śpiewakiem kryształu.Twoja młodzieńczość, czar, odwaga, niewyczerpana energia i umiejętność radzenia sobie z problemami.Potem wszystkie te różnorodne zadania, podróże kosmiczne, kredyty, nie wspominając o możliwości zwiedzenia galaktyki.- Jesteś szalony.- Killashandra ożywiła się, zdumiona jego słowami, i ponownie poczuła ulgę na myśl, że go odzyskała.- Czy wysłuchałeś przynajmniej jednego mojego słowa na temat ciemnych stron tego zawodu? Czy nie zwracałeś uwagi na ostrzeżenia, które zresztą mówią tylko o połowie niebezpieczeństw? Sam się przekonasz.Jak mogłeś być tak ślepy?- Nikt nie jest tak ślepy, by nie mógł widzieć, prawda, słonko? Moje blade słonko, kochana Killashandro.Czy na tej planecie nie ma słońca, że jesteś tak blada? - Zaczął całować ją namiętnie.- Przyznam, że się wahałem.Przez moment.- W jego oczach zabłysły figlarne ogniki.- Potem przeczytałem w encyklopedii o Ballybranie.To zdecydowało.- O Ballybranie? Przekonał cię Ballybran? Killashandra była zdumiona, choć nie do końca rozumiała, dlaczego jego decyzja wzbudzała w niej tak sprzeczne uczucia.Przecież był tutaj! Skąd ona i jej pobłażliwy symbiont wiedzieli, że Lars przyjedzie? Bo nie wierzyła, że mógłby nie przyjechać? Poczuła w kościach dawno zapomnianą pieszczotę kryształu.- Oczywiście, kochanie.Gdybyś powiedziała mi wcześniej, że na Ballybranie są morza.- Morza? - Killashandra przyłożyła dłoń do jego czoła.Musiał mieć gorączkę.- Morza!- Do pełnego zadowolenia potrzebuję tylko smukłego statku i gwiazd, żeby wyznaczały drogę.- Przytrzymał ją, czując jej wzrastające wzburzenie.- A poza tym Ballybran ma też ciebie, ukochane słoneczko!Tenor przeszedł w intensywny, pełen pasji szept, a oczy zaiskrzyły się błękitem, zasłaniając jej widok.Ramiona otoczyły ją w uścisku nasuwającym wspomnienia zalanych słońcem plaż i pachnących wodą wiatrów, i.- Pokaż mi, śpiewaczko kryształu, wszystko, co Ballybran ma mi do zaoferowania.- Teraz?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]